Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1418411 razy)

Offline Harbinger

  • Gaduła
  • Wiadomości: 175
Odp: Co was ostatnio zszokowało?
« Odpowiedź #1600 21 Paź, 2011, 22:50:36 »
Jak można publicznie przyznać się do bycia fanatykiem? Przecież to synonim głupoty.
Cheeeeeesus, przecież ironia zawarta w tym kawałku jest widoczna już na pierwszy rzut ucha :facepalm:
Autor przekazuje jasno, że za bycie niepoprawnym politycznie i trzymanie się własnego zdania, została mu przyklejona etykieta "fanatyka", dlatego go wrzuciłem.

Tylko, że symbole są przede wszystkim dla fanatyków, bo nikt inny się tak nimi nie podnieca ;]
Kto jest fanatykiem? Czy chcę za poglądy wsadzać ludzi do psychiatryka, jak było to szeroko praktykowane w komunistycznej Rosji, a do czego tęskni bardzo Ghost_of_Cain, albo kogoś zabić tylko dlatego, że jest obcokrajowcem (nie mówię o sytuacji oczywistej w postaci obrony kraju przed najeźdźcą)? Jeżeli ktoś uważa, że pasuję do kretyńskiego, lecz niestety szeroko rozpowszechnionego przez media stereotypu patrioty-szowinisty/rasisty/etc. to grubo się myli.

Hm, poczekaj. Od początku. Dla mnie: patriotyzm to jest na przykład wtedy, gdy posługujesz się poprawnie ojczystą mową, wspierasz polskich przedsiębiorców i artystów, segregujesz śmieci, przejmujesz się losem łosi i nie rzucasz kiepów na ulicę.
Oczywiście, a w razie, gdyby ktoś nas najechał dupę mają obowiązek ratować "chore i biedne debile", których na co dzień masz za nic. Dodam jeszcze, że Frantic wspomniał coś o patriotyzmie a obrażaniu innych, mój wielki patrioto. 

Wszystkie inne rzeczy związane z rzekomym patriotyzmem, oscylujące wokół "honoru", "boga", umierania i strzelania do ludzi, to wymysł chorch i biednych debili, którzy pod osłoną "patriotyzmu" ukryli dojmujący i paraliżujący umysł strach przed innym, skłonność do agresji, homofobię, pęd ku nacjonalizmowi i inne zboczenia.
Miałem nie oceniać, ale widzę, że muszę: uprawiasz skrajną demagogię. Ja nie mam potrzeby pouczania ludzi co jest prawdziwym, a co "rzekomym" patriotyzmem, za to widzę, że ty nie możesz się bez tego obejść, a jakby tego było mało, jak pisałem wcześniej - nie masz z nim absolutnie nic wspólnego. W kraju, w którym zawsze jedną z najważniejszych wartości była wolność słowa jednoczesne bycie patriotą i wsadzanie ludzi za poglądy do "miękkich pokojów bez klamek" jest niemożliwe, sry. Poleć na Kubę, łatwiej dogadasz się z Fidelem.

Też staram się być patriotą i też jestem dumny z tego że mamy Decapitated. Dopuszczam możliwość, że ludzie rozumieją patriotyzm inaczej - i nie ma sprawy, ja zajmę się swoim rozumieniem tego pojęcia, a dbałość o symbole, honor, i umieranie chętnie pozostawię Tobie, jeśli takie jest Twoje życzenie.
Pomyśl, jak bardzo upraszczasz swój tok rozumowania, skoro dla ciebie patrioci dbający o symbole narodowe zajmują się wyłącznie tym i nie mają nic innego do roboty. Akurat w kwestii dobra kraju najważniejszy jest dla mnie wolny rynek i wynikająca z niego stabilność ekonomiczna, np. właśnie z myślą o tej ostatniej założyłem konto w SKOK'u, zamiast pozwolić, żeby moje pieniądze walały się gdzieś po zagranicznych bankach.


To właśnie wynika z praktyki i dziesiątki razy się potwierdziło. Znajomi którzy np. prezentują wartości chrześcijańskie, nie obwieszają się krzyżami, nie używają zwrotów: "Ja, jako katolik uważam, że...", w zasadzie jakbym ich bliżej nie znał to bym nawet nie wiedział nic o ich wyznaniu.
A znowu Ci znajomi, którzy najgłośniej mówią jak bardzo są wierzący, a ściany mają przykryte świętymi obrazkami to przeważnie dwulicowe kurwy, zdradzają się nawzajem, oszukują.
Słuchaj, ale w każdej grupie znajdą się osoby fałszywe, udające gorliwość, etc. aby wykorzystać to do osiągnięcia własnych celów ;) . Nasze zdanie jest różne nie z powodu różnicy doświadczeń, a tego, że IMO zbytnio upraszczasz - pamiętaj, że symbole są niezwykle ważne także dla osób mających się za patriotów i prawdziwych w tym co robią, ba, założę się, że żaden z autentycznych patriotów, których znasz nie pozwoliłby (o ile byłby fizycznie w stanie to zrobić) na np. podeptanie flagi w jego obecności.

W zasadzie nie chcę dalej eksploatować tego tematu - napisałem już dużo, sylkis rozwinął resztę wątków, a że z racji sporej przewagi liczebnej jesteście w stanie mnie łatwo zakrzyczeć, jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości, mogę je przedyskutować gdzieś przy bro, etc. Tyle ^^
Nadal u steru, sił dodaje nurt gniewu, nadal przy mnie wiatr umiera z braku tlenu...