Oki panowie - co prawda pomogliście mi średnio (poza jak zwykle "krótką piłką" Wuja
) , ale pogrzebałem jeszcze tu, ówdzie, przeprowadziłem parę miłych (zazwyczaj) konwersacji i...
...w skrócie - jak mam dać taką samą kasę za 1) używane kilkunastoletnie auto, 2) używany kilkunastoletni markowy skuter, 3) używany kilkuletni skuter będący podkręconym przez małolata chinolem, to ja jednak chyba skończę na opcji nr 1)... ze wszystkimi jej konsekwencjami, ale jednak. Bo jak widzę jak ktoś żąda 2k za (np.) 15-letnią aprilię albo 20+letniego simsona (sam jeszcze dobrze pamiętam jak takie maszynki pleśniały ludziom po garażach i sprzedawali je za skrzynkę jabola) to - wprost - chyba kogoś pojebało.