Drogi Dżi-zysie, każdy menczizna powie Ci, iż przedstawione połączenie jest niemęskie! Albowiem - albo łączymy bianco z tonikiem, albo łączymy extra dry ze spritem, dodajmy, z nadmierną ilością limonki (najlepiej zarówno w wersji plasterkowej/cząstkowej jak i sokowej) i tylko wtedy otrzymujemy godny naszego podniebienia napój. Bianco ze spritem jest zdecydowanie zbyt słodkie.
Ach, zapomniałbym - ostatnio, głównie dzięki nowej pracy, faworyzuję regularnie:
I za każdym razem gdy "kosztuję" (czytaj: zapijam japę) odnoszę wrażenie, że to właśnie jest prawdziwe piwo.