Autor Wątek: MOTO-MOTO - motocykle jakimi się lansujecie a jakimi lansować byście się chcieli  (Przeczytany 66960 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Cytuj
Nie komplikujmy rzeczy prostych: pierwszy deszczyk (a zaraz zima!), pierwsza kolizja, wyjazd na zakupy - i już wiesz na 100%

Nic dodać, nic ująć. Tylko... ke$z bejbi, ke$z! Po prawdzie to ja się bronię rękami i nogami przed kupnem jakiegokolwiek drugiego środka wpieprzania pieniędzy transportu, bo mam dość wychodzenia na zero w kolejnym miesiącu, a auto jest drugim po samym mieszkaniu kasowpieprzaczem. A jak coś idzie nie tak, to i pierwszym.
Tylko że jak widzę takie akcje jak wczoraj, kiedy Moja :love: spóźniła się do pracy 40 minut bo bus nie przyjechał (nie się spóżnił, ale po prostu nie przyjechał, jakby nagle wycięli jeden kurs :facepalm: :evil: ) to dostaję białej gorączki, a nie mam w tej chwili możłiwości oddania jej auta na stałe.

A - jakby nie patrzeć - spalanie skutera to ok. 1/2 samochodu, ubezpieczenie zwykle 1/6-1/8. I ułamek części mogących się zepsuć = ułamek kasy która na to pójdzie. Plus cena zakupu. O wadach pisałem to nie będę się powtarzać. Czyli w podsumowaniu - czego nie zrobię - będzie ZNOWU chujowo :facepalm: Dlatego ostatnimi czasy coraz bardziej przypominam

Spoiler
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.