To niech bardziej doświadczony kolega ujawni tajemnicę tricku 
. Jeśli nawet trzeba zacząć robić 16h/day to dam radę i od razu ściągam Żonę z Niemiec i więcej nie pozwolę jechać.
Jestem technologiem w dużej firmie poligraficznej. Do tej pory zarabiałem możliwie (jak na Białystok), ale po podwyżce to już bajka :-) A co zrobiłem? W sumie nic takiego. Wykorzystałem swoje doświadczenie w prowadzeniu pracowni lutniczej do opracowania planu wzrostu potencjału technologicznego firmy. Wbrew pozorom poligrafia to bardzo szeroka działalność. Są firmy robiące np. zeszyty szkolne - to jest przemysł. A są takie jak moja - robiące customowe produkty na indywidualne zamówienie klienta. Jedyna szansa na zwiększenie potencjału to takie opracowanie technologi, by dla kleinta wydawało się, że nadal ma custom-shop a dla nas była to prosta szablonowa robota. Wyciągnęłem wnioski z tego jak kombinowałem z gitarami, zeby zarobić ale się nie narobić i umiejętnie "sprzedałem" ten pomysł w firmie. Ot i tyle...
