Moja Aśka aż z ciekawości kupiła sobie książki. Za 30zł na allegro całą serię
I ze "Zmierzchem", to z tego, co mówiła, to trochę śmieszna sprawa jest - bo "Zmierzch" jest totalnie wygładzoną, wylajtowioną, wycukierkowioną, totalną zrzynką z tych "Pamiętników", które właśnie dzięki owej zjebanej zrzynce zdobyły popularność ("Zmierzch" rozpoczął modę na pseudowąpierzowe fazy, a "Pamiętniki" są tak jakby "mroczną" ich wersją, bez brokatu w świetle słońca (!) i ponoć nawet się w kółko mordują i krew się leje, a nie samo romansidło + rozterka "ugryźć, czy nie ugryźć?")...