amerykańscy żołnierze też wcale święci nie byli, i w skurwysyństwie daleko za Japończykami nie stali
Amerykanie przy Japończykach podczas IIWŚ, to prawie Armia Zbawienia. Fakt - jeńców brali rzadko, co zresztą prowokowali sami Japończycy (okaleczanie zwłok, tortury, nieprawdopodobne poniżanie jeńców, bywało, że ranny Japończyk prosił sanitariuszy o pomoc, po czym rozrywał się razem z nimi granatem), ale jak już wzięli - japońscy jeńcy mieli całkiem znośne warunki. Polecam książkę pt. "Piekło Pacyfiku" Eugene'a Sledge'a. Na jej podstawie Hanks & Spielberg nakręcili "Pacyfik".