szokuje mnie, skad sie bierze wsrod mlodego pokolenia tyle skrajnych lewakow (dla ktorych zadna partia w polsce nie jest wystarczajaco prawdziwie lewicowa, bo (wnioskujac po opisach ich oczekiwan) najlepiej powinnismy zyc w panstwie totalitarnym, tylko kazdy z nich bedzie oczywiscie temu zaprzeczal i pierdolil, ze ja niby nie rozumiem, po czym tlumaczac o co chodzi bedzie podawal cechy panstwa totalitarnego) i skrajnych prawicowcow (z typu fanatycznego 'TYLKO POLKA KATOLICKA', ktorzy w niezrozumialy dla mnie sposob wiaza to jakos z ultralibertarianizm em, ktorzy kazdego dnia po kilka razy fapuja do podobizny korwina-mikke)...
nie to, zebym chcial teraz wdawac sie z kims tutaj w jakies polityczne dysputy. po prostu wyrazam moj libertarianski (pod kazdym wzgledem, nie tylko gospodarczym), centrowy nieogar, gdy sie rozgladam po moich rowiesnikach...