O, siodełko to jedyna rzecz którą póki co źle postrzegam w moim Cube'ie ( no zwyczajnie mnie kości tyłka napierdalają
), ale póki co zwalę to na jakąś 6-7 letnią przerwę w użytkowaniu jakichkolwiek rowerów, jak przez jakiś czas nic się nie poprawi to pomyślę nad wymianą.
A powiedzcie jeszcze, bo leniwe bydle jestem straszliwie, ile kosztuje jakiś sensowny licznik kilometrów ( i tych w sumie i tych per hour )? Albo może polećcie coś od razu, chyba, że to żadna filozofia i po prostu wchodzę do sklepu mówiąc "bry, poproszę licznik", a co mi dadzą to już jeden pies.