Za niczym nie tęsknię, bo... nic nigdy nie sprzedałem.

Jedyne, czego się pozbyłem to mój klasyk - poszedł do siostry, więc jest w zasięgu oraz pierwszy elektryk - teoretycznie nadal jest mój, ale od dwóch lat leży u kumpla.
W sumie mam w pokoju 2 gitary(w tym dwie siódemki

), trzy efekty, pierdziawkę 15W(nie moją nawet), klawiaturę sterującą i cyfrowe bębny. Miejsca jest tak mało że powstrzymuje mnie to od jakichkolwiek GASów.
