wkurwia mnie że wolę robić miliard innych rzeczy niż pisać pracę i chociaż minął już prawie czas na jej napisanie nie mogę się do tego zmusić.. Wszystko dlatego że na uczelni nikt nie wie jaki jest deadline, a jak nie ma konkretnego terminu ostatecznego wyznaczonego to ciągle wydaje mi się że mam jeszcze kupę czasu i przekładam to z dnia na dzień.
i znowu siedzę na forum zamiast pisać..
Witam w klubie! Do końca lutego mam oddać 2/3 pracy żeby mi seminarkę zaliczyli. Ale ni chuja mi się nie chcę, odkładam to jak najdalej się da, bo chcę mieć najpierw z egzaminami spokój. A wkurwia mnie to niemożebnie, bo cholera obrona w czerwcu, a ten już chce mieć prawie całą pracę - no po co?! Ale przynajmniej temat mam w miarę spoko - jedyny plus z siedzenia na humanistycznym kierunku...