Wkurwia mnie buractwo. Oj jak mnie wkurwia...
Dziś wychodziłem z żaby z zakupami i najebany koleś zaczął coś się do mnie burzyć (jak zwykle o długie włosy). Gdy mu kulturalnie odpowiedziałem ("Pierdol się") to zaczął coś tam wygrażać, ale dopiero gdy odszedłem kilka metrów. Oczywiście nie podszedł, mimo że był z nim jeszcze jeden (chociaż gdyby podszedł pewnie bym wyłapał w garnek :F).
Muszę sobie kupić pałkę teleskopową, bo z nożem strach chodzić.