Forum Sevenstring.pl

Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: Szneka w 16 Wrz, 2011, 15:40:19

Tytuł: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Szneka w 16 Wrz, 2011, 15:40:19
Miałem pół godzinki wolnego w robocie dzisiaj to poszedłem do miejscowego raczej znanego sklepu muzycznego.

Trochę na zadupiu, ale jakoś trafiłem. Wchodzę tam jakiś koleś sobie plumka na crunchu, tak się rozglądam, cisza i wstaje ten gość oburzony że jakiś bezczelny klient mu przerwał pitolenie  ::) Łaskawe 'w czym mogę pomóc'... No to pytam czy mają jakieś siódemki bo chciałem zobaczyć czy będzie mi dobrze leżeć, zwłaszcza pytam o Loomisa którego kupnem jestem zainteresowany.

Pan rozgarnięty niczym obornik po polu stwierdził że niema i niebedzie. No to mówię, że może jakąś 6tkę do metalu... Tak do 5000,- bo tyle powinienem znaleźć w tajnych zakamarkach konta bankowego.

Na hasło 5 klocków oczy wyskoczyły prowadzącemu z orbit i chyba z podniecenia polecił mi Epiphona z kraju kwitnącego ryżu.  :facepalm: Grzecznie stwierdziłem, że wolałbym coś konkretnego, może z pickupami przeznaczonymi do metalu a nie do kosza na śmieci. Niezmiernie- niczym panie w dziekanacie- uprzejmy Pan zaproponował mi wiosło szektera za całe 1300zł i stwierdził że dobry do ciężkiej muzyki.

Po cichu pomyślałem sobie "stary chcę wydać tyle szmalu w Twoim sklepie a Ty z wrażenia chcesz mi wcisnąć jakiś paździerz" - not sure if serious or just a retard. Pooglądałem pozostałe wiosła i poprostu poszedłem - a szanowny "sprzedawca"(?) był z tego faktu niezmiernie zadowolony, że już mu nikt dupy nie zawraca i dalej może się opierdalać. ;D


No kurwa ręce mi opadły.  Jestem studentem ale również przedsiębiorcą i sprzedawcą i wiem jak ważny jest dobry kontakt z klientem. Gdybym miał zatrudnić takiego trutnia to wyleciałby po paru dniach na zbity pysk. Więcej w tym sklepie nie zawitam, a szkoda bo kupiłem tam mój pierwszy wzmacniacz i było to miejsce raczej godne zaufania.

edit: nie, to nie był Riff, w którym też byłem i panowie odrazu zajęli się sprawą na poważnie zamiast rzucać oskarżycielskie spojrzenia. Akurat R. lubię i regularnie tam kupuję struny i inne duperelki a sprzedawcy są uprzejmi i widać, że im zależy, jest dobra atmosfera.


niżej podpisany ,- skazany na thomann.de lub ebay niezadowolony Polski klient i gitarzysta.   ;)

Ktoś miał też równie niesamowite przeżycia związane z polskimi sklepami gitarowymi? Czy zawsze sprzedawcy są uczuleni na 7 strun?
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Drozd w 16 Wrz, 2011, 16:00:33
W sumie mógłbyś napisać w temacie "co was w życiu wkurwia", ale co tam, też sobie napiszę tutaj.

Byłem niedawno po struny, po drodze miałem, co dziwne, Riff na bokserskiej i nie mieli tam strun na sztuki gdubszych niż 52 czy 54, a ja chciałem kupić najmniej 66 czy 68. Sprzedaffca był bardzo zdziwiony, że nie chcę od niego "seta ernibola dziwiątek", który wciska pewnie każdemu klientowi  :facepalm:
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: czerez w 16 Wrz, 2011, 16:12:57
W stolicy jest też jazda
W RnR na dostawę siódemek czekają od kwietnia hahaha........ ale obsługa OK!
W Riff Megastore wisi Jebanez ale ma tak zardzewiałe struny , że aż strach wziąć ....  obsługa - ma swoje zajęcia
najbardziej jestem zadowolony z Pasji ale siódemek to tam nie uwidzisz

podsumowując - ogranie jakiejkolwiek siódemki  w sklepie to parodia
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wysek w 16 Wrz, 2011, 16:17:15
Też się spotkałem ze zdziwieniem sprzedawcy w jednym warszawskim sklepie, kiedy powiedziałem, że proponowane struny rozmiaru 5X to trochę za cienko. Na stwierdzenie, że wolę przynajmniej 68, zapytał co ja właściwie gram. Tak to jest z polskimi sklepikami nastawionymi na dzieci przychodzące z rodzicami po gitarę za 500 zł.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 16 Wrz, 2011, 16:26:22
Oj, bo chcielibyście przyjść do Cropp'a i mieć do wyboru ciuszki skrojone idealnie pod siebie, niczym przez krawca ;)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 16 Wrz, 2011, 16:28:02
Riff na bokserskiej ma moc. Strat Knopflera za 11K z urwaną struną wisiał sobie. I pogonili mnie, żebym nie macał setiusa siódemki jak nie chcę kupić. Polecam - atmosfera rodzinna, wybitni fachowcy, przystępne ceny.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 16 Wrz, 2011, 16:44:11
Byłem lata temu w Tychach w "Luzaku" kupić struny do 7ki. Jako że nie mieli w asortymencie czegoś takiego, sprzedawca próbował usprawiedliwić się że "7ki są już niemodne"...
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: sobek w 16 Wrz, 2011, 17:26:41
Znam proste rozwiazanie:
www.ebay.com (http://www.ebay.com) :)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Dexterek w 16 Wrz, 2011, 17:40:13
Znam proste rozwiazanie:
www.ebay.com (http://www.ebay.com) :)
To ja już wolę znosić fochy sprzedawcy, a wyjść z towarem ;)

Ragtime Gliwice - super obsługa, mili goście, fajny sprzęt się trafia, da się urobić dobrą cenę. Zaopatruje się tam w struny pojedyncze EB 72 i 74. Co prawda na zamówienie i muszę czekać potem z tydzień, ale ceny sporo lepsze niż w tanichstrunach.
Fon Gliwice - super obsługa, fajne ceny, na zamówienie zrobią zawsze mega cenę.
RnR Katowice - fajna obsługa, fajny sprzęt.
Riff Katowice - przychodząc z gotówką można dostać wyśmienitą cenę, dobra obsługa, fajny sprzęt.

Więc zapraszam na Śląsk :)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Lothar w 16 Wrz, 2011, 17:48:53
W Poznaniu Music Store ma siódemki i ósemki ;) i dobre ceny ;)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 16 Wrz, 2011, 18:12:27
W Poznaniu Music Store ma siódemki i ósemki ;) i dobre ceny ;)

No, jak już tak, to: lewe też? ;D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: shitol w 16 Wrz, 2011, 19:52:44
W Poznaniu Music Store ma siódemki i ósemki ;) i dobre ceny ;)

yyy
byłem przedwczoraj i ani jednej 7 ani 8 nie widziałem :p
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 16 Wrz, 2011, 19:59:04
Bo 8 wykupiły...
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: pivo w 16 Wrz, 2011, 20:17:04
Ja ostatnio niechcący zaszedłem do Riffa i obsługa była na prawdę ok:)
Warszawa, Andersa

Jest tylko jeden haczyk...
Spoiler
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Lothar w 17 Wrz, 2011, 01:00:37
Cytuj
W Poznaniu Music Store ma siódemki i ósemki ;) i dobre ceny ;)
Swoją drogą jest tam spoko obsługa tj Konrad i Łukasz. A jak się przyjdzie z gotówką to dadzą dobry upust.
Cytuj
byłem przedwczoraj i ani jednej 7 ani 8 nie widziałem :p
to ci powiem, że nic nie straciłeś... Ogrywałem tam jakąś 8 za 5-6k i była najwyżej przeciętna.

To była 8mka LTD 608b i uważam że jest kozak, ma ją teraz Lord_awesomeguy :)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Vertigo w 17 Wrz, 2011, 01:26:12
Ja dla mnie znalezienie 7demki w sklepie lub w ogóle 'Gitary' przez duże G to jakiś koszmar. Rozumiem, że obsługa może być spoko, ale na huj mi obsługa jak nie ma tego czego potrzebuję? Tu nie chodzi o osobną szafeczkę dla low-tunerów z barytonami, 7 i 8mkami tylko chociaż o 1-2 sztuki na dużym sklepie w rozsądnej cenie czyli np. Omen7 i Loomis, jakiś Ibek RG7 czy RGA, ale kurwa panie zapomnij. Raz w kacach znalazłem S7420 to poszedł w okamgnieniu i został chyba Xiphos 7mka tylko. Przypomina mi się taka historia z krakowa jak był taki duży sklep na skrzyżowaniu Opolskiej - też obsługa fajna, stała mesa TR + paka to kazaliśmy to podłączyć bo akurat przyjaciel szukał wzmacha (ostatecznie kupił powerballa). No, ok, podłączone. Szukamy gitary - gitar cała ściana. Idziemy koło niej, raz, drugi, trzeci. No uja nie ma co wybrać :/ Już nie mówię o 7mkach ale nawet porządnej 6tki nie uświadczysz... Cholera, skończyliśmy na Gibolu SG za ok.2700 nie wiem co to był za wytwór ale brzmiało to nieźle. Od tego czasu jeździmy jeżeli chcemy jakiś 'cięższy' sprzęt z gitarami - MusicMan JP6 nie wisi w każdym sklepie. Ale żeby chociaż coś ala ten zakres jakości wisiał w co 3-4 sklepie... Gliwice, ok, zgodzę się, fajni ludzie, ale oni też tam za przeproszeniem uja mają jak tam byłem 2 razy. Toż to doceniam 'swoją' bielską ELPĘ (polecam) bo sprzedawca - gitarzysta - lutnik obyty i leżą przynajmniej wzmachy które są konkretne i mają wzięci lub są ciekawe, a z gitar z zakresu 3000+ zł też coś jest. Teraz np. Powerball II i blackmore, 6505, Screamer czy Meteoro. Co prawda - nie ma 7demki, no ale w bielsku podobno tylko 2 osoby biorą do nich struny. I tak nieźle bo przez ostatnie 1,5 roku byłem sam :) W 'sklepie' w Cieszynie gdzie mieszkam koleś nie wie, że istnieją 7strunowe gitary (30 000 miasteczko), natomiast w czeskim cieszynie (20 000 ludzi, ale po czeskiej stronie) zamówiliśmy ibanez SR505 już dawno temu - czekaliśmy miesiąc. Dla porównania w Polsce czas oczekiwania wynosił wtedy jakieś 5-6 miesięcy. To się nazywa paranoja. I to w huj, tym bardziej, że SR505 nie jest gitarą z górnej półki ...

Uh. Uszło :D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 17 Wrz, 2011, 09:08:07
O cholera, to ja kiedyś naprawdę próbowałem kupować pojedyncze EB 58+ w Warszawie, ale nie dało się, a byłem chyba w 6 muzycznych...
Za to nasz RnR jest z lekka paranoją, bo oni tam NIGDY nie mają siódemek (kiedyś widziałem RGA7, kiedy indziej raz Universa), a conajmniej 2 sprzedawców (z resztą faktycznie zajebiści jeden w jednego) gra na codzień na siódemkach! The fuck?!
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Jesus w 17 Wrz, 2011, 10:18:18
Hah, racja. W tym Cieszynie też ostatnio chciałem struny do 7ki kupić i koleś na mnie tak popatrzył jakbym miał np. 8 kończyn :D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Pneumonia2 w 22 Wrz, 2011, 19:40:01
Hmm a w Częstochowie w omega music wiszą music many i nawet dwa suhry są :) Tomek spoko koleś zawsze daje upusty ale nawet z nimi niektóre ceny cą mocno przegięte np. Polytune z rabatem wychodzi jakieś 360zł a w euromuzie z rabatem 325zł (nowy sklep na jasnogórskiej  z naprawdę świetną obsługą). Poza tym jest tam też trochę fajnych efektów np T.rexa.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Hesu w 22 Wrz, 2011, 21:47:49
Poniewaz sam mam sklep muzyczny to powiem tylko ze z perspektywy sprzedawcy sytuacja wyglada totalnie inaczej. Zawsze ktos bedzie marudzil ze czegos nie ma bo on by chcial... albo tak jak piszecie Polytune 360zl to zdzierstwo bo gdzie indziej jest za 325, a na thomannie pewnie za 250 jak promo zrobia i jeszcze za darmo wysla jak kupisz dwa ;) No i jeszcze bez VATu no to juz prawie za darmo.. Uwierzcie ze sprzedawcy lekko nie mają.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Drozd w 23 Wrz, 2011, 11:48:42
Riff na bokserskiej ma moc. Strat Knopflera za 11K z urwaną struną wisiał sobie. I pogonili mnie, żebym nie macał setiusa siódemki jak nie chcę kupić. Polecam - atmosfera rodzinna, wybitni fachowcy, przystępne ceny.

Przecież napisałeś, że 7 są  dla pedałów...
Co do tego fantastycznego sklepu, kolega mojej znajomej pracował tam od czerwca, zdaje się dwa miechy, po czym wykryto u niego astmę oskrzelową czy jakąśtam, ponieważ w tym budynku jest masa grzybów na ścianach (kto był, ten wie - wysokie pomieszczenia bez okien, ze słabym sztucznym oświetleniem i niespecjalną wentylacją).

Ciekawostką jest, że ten budynek był budowany jako garaż piętrowy (dla kogo? 0_0 Chuj wie, na Służewcu jest akurat gdzie zaparkować). Inwestycja stanęła, firma kupiła i przebranżowiła na sklep muzyczny :D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 23 Wrz, 2011, 12:51:26
Generalnie nie chodzę do sklepów muzycznych. Nie dlatego, że nie mają lewych, bo to już w ogóle... Tylko, że cenię swoje zdrowie. A gdzie nie byłem: moje miasto, 3miasto, Posen, Toruń, Wawa, itd. - wszędzie wieje chujem, sprzedawcy traktują jak natręta, wygłaszając swoje objawienia - mimo braku podstawowej wiedzy (nie mówię o znajomości trendów!) i wypisanej na twarzy chorobie genetycznej. Najlepszy jest ten gest zniecierpliwienia, kiedy musi znaleźć kluczyk (yo, Wróó!), pójść i otworzyć gablotkę... Albo robienie wszystkiego - jakieś mętne gadki, pierdolenie o wysokiej cenie - żeby nie odpalić half-stacka Soldano, bo chcesz pograć, a nie wyglądasz, że będziesz kupować.

Dodatkowo występujące gity są ZAWSZE: albo zakurzone, albo zardzewiałe, albo między ostatni próg a struny wsadzam na luzie pytonga.

Śmiała teza - nie chodźmy tam.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 23 Wrz, 2011, 13:22:49
Ja chodzę raczej tylko kiedy mam absurdalną ochotę ograć jakiegoś gibsona, ew. kupić kostki (ultex Jazz III ftw!), a i to tylko do RnR'a warszawskiego, bo tam sprzedawcy raczej nie mają wymienionych przez Ciebie defektów :) Bo poza tym sklepy muzyczne nie mają nic co by mnie interesowało, nawet strun -__-

A, nie, jeszcze raz na rok kupuję stojak na wiosło za 30 zł :P
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: ChopZeWsi w 02 Paź, 2011, 16:52:13
W Ełku mamy musicmana. Jeszcze rok temu byłem tam rozejrzeć się za jakąś siódemką. Mieli tam parę paździerzy z dolnej półki, jakieś najtańsze corty, ibanezy, samicki i epiphony.Pamiętam że najlepszym wiosłem był washburn x50. Sprzedawca oznajmił że nie mają siódemek, ale coraz więcej osób o nie pyta i niedługo coś w tym kierunku zrobią. Po paru miesiącach wisiały już 2 szhectery ; Demon i Omen i parę wioseł ze średniej półki np. jakieś fendery tele, epi prophecy. Z akcesoriami i obsługą też jest coraz lepiej.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Quan w 02 Paź, 2011, 18:09:43
Jak ja pierwszy raz zacząłem rozglądać się za siódemką, a było to dawno, ze 12 lat miałem, poszedłem do Riffa w Łodzi i zapytałem co mają. Reakcja: A kto ci dziecko o takiej gitarze powiedział?
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Zomballo w 03 Paź, 2011, 08:48:23
wuj Bat jak zwykle ma rację! Mnie spotkała tez ostatnio bardzo fajna sytuacja. Wbijam do sklepu w towarzystwie swojej piękniejszej połówki i mówię do niej: "Słonko choć pokażę Ci fajny pieculek (tu wskazuje clawfingerem w stronę Classica 30)". Szanowna małżonka: "O jaki ładny, dzinsowy!" Pytam pogodnym tonem uśmiechniętego (okazało się fałszywie) Pana sprzedawcę czy mogę zagrać mojej Damie jakąś djentową serenadę na tym kombie do metalu. Wtem nagle z przemiłego Pana wyleciał obłok dziwnej pary, twarz przybrała kolor buraczany (możliwe, że już wcześniej takową posiadał), z czoła można było wyczytać sumeryjskie zaklęcia na kurzajki a z oczu leciały promienie rentgena. No i zaczęło się... Uprzejmie poprosiłem gitarę bez flojdrosa. No i dostałem chińską zemstę lutnika, Corta z mostem vintydż six wkrętów tremolo. Aha, mogłem jednak poprosić z flojdem, ciekawe co bym dostał? Podpinam się do pieca, master wyciszony, wsio na zero i tu leci pierwsza dygresja: "Panie najpierw się wpina kabel w gitarę a potem we wzmacniacz." Moja riposta: "Ale przecież piec jest wyciszony, jakie to ma znaczenie?" Riposta na ripostę: "Bo po tym można poznać prawdziwego gitarzystę." Zamknąłem się i skupiłem na gitarze. Wiosło oczywiście dostałem tak jak Bat wyżej wskazał, pytongiem można szlify progów robić. Nastrojone ofkors do teletomboli ale nie zrażony, po kilku fachowych ruchach uzyskałem okołodźwięki stroju E-standard. Uderzyłem pierwszy akord. Tu powtórka z pkt. 1. i tak z sześć razy. Zrezygnowany mówię do Pana (dalej przemiłym tonem): "Ale mi Pan gitarę dał. Nie chce stroić od pierwszego progu wzwyż." Riposta: "Bo do lampy trzeba dojrzeć." :o WTF? Pan z pigmeja? Podkuliłem ogon i zwiałem. Szanowna małżonka śmiała się jeszcze długo po powrocie do domu. Uważa to za najlepszą wizytę w sklepie muzycznym wszechczasów. No jak se przypomnę to faktycznie skecz z nocy kabaretowej.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 03 Paź, 2011, 09:04:31
Pełne współczucie. Nie wiem, jak Ty, ale nagle po trzydziestce stałem się asertywno/bezczelny w takich sytuacjach i chyba bym poleciał w gadkę z tym idiotą. Ewentualność jest jeszcze taka, że wnikliwszy rzut oka na typa, ocena ew. straconego czasu, możliwości poznawczych - i by się skończyło po prostu wyjściem ;).
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 03 Paź, 2011, 09:24:16
kiedyś jak chciałem znajomemu sprzedac mojego flejma to ten udał się z tą gitarą do muzycznego i sprzedawca stweirdził że ta gitara to jakis eksprymentalny składak z nieoryginalnych cześci bo (uwaga) śrubki w kluczach nie były chromowane i sie nie błyszczały. To była obsługa riffu. Ja w muzycznym nie byłem juz chyba dobra 3 lata a wcześniej jak byłem to tylko po kostki i kable. Gitary, struny - tylko internet. Zwłaszcza ze mi w muzycznym nie chcieli dać gitary bo za droga a ja miałem ramoneske na sobie i porysuję - na nic tłumaczenie debilowi że przecież ściągną kurtkę do ogrania.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: MrJ w 03 Paź, 2011, 09:52:51
O sklepach temat już chyba był... a może nie? ;)

Właściwie to samo co o muzycznych można powiedzieć o WSZYSTKICH INNYCH. Ja np. dość długo siedziałem w rowerach i z czystym sumieniem - a mieszkam w plusminus ćwierćmilionowym "mieście" - mógłbym polecić DWIE osoby z tej branży które są godne zaufania. Tzn. nie tylko wiedzą o co chodzi - bo tych jest sporo więcej - ale nie są burakami / nie sprzedadzą gówna tylko dlatego że chcą się go pozbyć / nie oferują sprzętu za 3k jak pytasz o takiego za 1k (i odwrotnie) / i tak dalej.

A wracając do muzycznych - pisałem już (no gdzie ten temat... ::) ) o muzycznych w których byłem i w gruncie rzeczy zawsze - poza kilkoma nielicznymi wyjątkami - jest tak samo:

1) 9/10 sprzedawców ma w dupie czego potrzebujesz, dopóki nie zaświecisz im kasurą przed oczami. Wtedy czasami stają się mili. Ale tylko czasami ;)
2) chcesz LP za 3k, dostajesz Strata za 900PLN. Chcesz domowo-budżetowy piecyk kole 15-30W 1x10 - dostajesz lampowego heada "bo to lampa, panie!" plus 4x12. O 7kach nawet nie piszę bo szkoda gadać. Jeśli nic się nie zmieniło ostatnimi czasy, to w całej Cz-chowie wisiały 2 (!) 7ki, z czego obie rozregulowane :P Wisi owszem 90768769696 rozeschniętych klasyków za 5 stówek, ale coś konkretnego? No wai. Chyba że na górnej półce z karteczką "pod żadnym pozorem nie dotykać! Eksponat muzealny". Struny - max 11-52, okazyjnie widziałem do 13-56.
3) Regulacja gitary? Czyszczenie? Zmiana strun, choćby nawet na jakieś szajsy za dychacza? Sorry, to nie jest zadanie sprzedawcy. Radź sobie z tym sam :P
4) Wielkość sklepów = :facepalm: Brak miejsca w którym można rozkręcić piecyk na >1,5 = :facepalm: - jedynym wyjątkiem jest RnR, gdzie mają chociaż taki minipokoik pseudodźwiękoszczel ny ;)
5) Wracając do sprzedawców - broń ojcze pytać ich o cokolwiek! Najwięksi hardkorowcy mają LezPoula w E na którym grają blues-rocka w Am. I żadna inna muzyka dla nich nie istnieje! A jak nawet istnieje, to nie jest godna uwagi. W żadnym razie i pod żadną postacią! O reszcie ""znafcuf" nie wspominam nawet bo...
6) Nie ma towaru na stanie? I nie mówię o jakimś megacustomie, tylko o "zwyczajnym" sprzęcie z oferty. Sorry, jak zapłacisz tak z pół ceny to może sprowadzimy :facepalm:
7) Ceny z dupy - ale to zupełnie osobny temat.
8) ...

A potem słyszy się o kryzysie, o spadku sprzedaży, o tym i o tamtym...

PS.
Cytuj
Oj, bo chcielibyście przyjść do Cropp'a i mieć do wyboru ciuszki skrojone idealnie pod siebie, niczym przez krawca

Jak się szuka to się znajdzie, w Croppie też :tak: ;D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: lis w 04 Paź, 2011, 11:27:47
A ja powiem to co Hesu - z drugiej strony lady sytuacja wygląda totalnie inaczej. Nie ma siódemek? owszem nie ma, tylko że raz że procent ludzi pytających albo w ogóle interesujących się takim instrumentem jest bardzo niewielki a 3/4 ludzi chcących gitarę do metalu na słowo "siódemka" robią dziwną minę i z zakłopotania tematem proszą o "normalne" wiosło. Drugim problemem jest sprawa dystrybutorów bo u nich jest gitara raz na ruski rok i to jest na 50 sklepów w Polsce...
Uwierzcie że sprawa nie jest taka prosta jak wam się wydaje. Zadowolenie każdego klienta jest prawie nie możliwe i często nawet ogromna wiedza na temat instrumentów w tym temacie nie pomoże
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Jakub_Z. w 04 Paź, 2011, 12:07:04
Śmiała teza - nie chodźmy tam.
No, tak właśnie robię - przynajmniej, jeżeli chodzi o sprzęt.

Coby nie było jest w Bydgoszczy jeden sklep ze spoko obsługą (GuitarPlanet, jakby kto pytał). Ale tam wpadam tylko i wyłącznie w celu oględzin mojego Washburna :D Nic nie kupuje, bom biedny - jak już tak jak mówiłem zlecę jakąś naprawę/oględziny/etc. gitary, którą posiadam aktualnie. Poza tym sprzedaje tutaj Sfenson z Kontagion - ot, ciekawostka :D

Co do siódemek to w sumie mi to wisi - nie jestem wymagający. W dwóch sklepach na trzy mają jakąś, chociaż jedną. Ale przeca to towar, którym mało kto się interesuje, więc to normalka. W GuitarPlanet wisi Dean Vendetta 1.7 - ot, całkiem przyzwoite wiosło za ~9 stów. Przeszkadzają tylko założone makarony, które w Drop A zamiatają podłogę.

Zresztą ciuchów dla siebie też nie potrafię znaleźć, a co dopiero siódemkę :D

Poza tym zawsze wchodząc do muzycznych czuję się od razu jak natręt - będę wkurwiać sprzedawców swoim widzimisię, a i tak nic nie kupię - no sam bym takiego gościa wypierdolił ze sklepu :D Dlatego mając to na uwadze zwykle koło sklepów muzycznych tylko przechodzę patrząc na wystawy...
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 04 Paź, 2011, 13:22:21
Swoją drogą, u nas jest taka dziwna mentalność, że jak klient już wejdzie do sklepu to jest zobligowany coś kupić, no wstyd zrobić inaczej. Tak uważa większość sprzedawców w jakichkolwiek sklepach, choć młodsi sprzedawcy mają większy dystans do klientów oglądających towar i wychodzących po rozejrzeniu się. W sklepach na Zachodzie nie czułem takiej presji, że muszę coś kupić, bo tak wypada.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 04 Paź, 2011, 14:53:57
Ja tam nigdy nie czułem takiej presji, w RnR bywałem swego czasu bardzo często, tylko celem ogrywania sprzętu i nie zaczęli nigdy krzywo na mnie patrzeć, ba, wręcz chętnie podają mi wszelakie dżibsony, z jednym tylko wyjątkiem w historii, LP Bucketheada dać mi nie chcięli, jeżeli nie jestem zainteresowany zakupem. A tak, to macałem tam chyba wszystko, a kupiłem dwa statywy, dwa kable i PODa GX :P
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: MrJ w 04 Paź, 2011, 15:42:06
Cytuj
A ja powiem to co Hesu - z drugiej strony lady sytuacja wygląda totalnie inaczej. Nie ma siódemek? owszem nie ma, tylko że raz że procent ludzi pytających albo w ogóle interesujących się takim instrumentem jest bardzo niewielki a 3/4 ludzi chcących gitarę do metalu na słowo "siódemka" robią dziwną minę i z zakłopotania tematem proszą o "normalne" wiosło. Drugim problemem jest sprawa dystrybutorów bo u nich jest gitara raz na ruski rok i to jest na 50 sklepów w Polsce...
Uwierzcie że sprawa nie jest taka prosta jak wam się wydaje. Zadowolenie każdego klienta jest prawie nie możliwe i często nawet ogromna wiedza na temat instrumentów w tym temacie nie pomoże

Pewnie nijak ma się to do pozycji branżowej w/w pana, ale też robiłem w życiu trochę z "drugiej strony lady", z tym że w innej branży. Dlatego zdaję sobie sprawę z tego co znaczy "upierdliwy klient", co to są "permanentni apacze", do jakiej kurwicy może doprowadzić ktoś kto przyszedł do sklepu tylko dlatego że kobita wo wyrzuciła z domu na czas "Plebanii", czy jaką przeszkadzajką może stać się - nawet miły - gaduła, nie rozumiejący że za nim jest sznurek ludzi do obsłużenia, którzy w przeciwieństwie do niego chcą załatwić coś konkretnego.

Ale jest i druga strona - pisali o tym poprzednicy, pisałem i ja. Wg mnie jakim problemem jest posiadanie na stanie - np. w/w Deana 7ki za 9 stówek, skoro wisi obok kilka Gib/Fen za 3-4-5-...k, które TEŻ SIĘ NIE SPRZEDADZĄ bo są maksymalnie zaniedbane / aż lepią się od wiekowego syfu / ostatnią regulację zrobiono jeszcze w fabryce / w końcu mają zwykle "mało konkurencyjną cenę". Pardon, ale skoro widywałem w sklepach - a nie jestem ani obieżyświatem, ani wielkim znawcą - jakieś limitowanekastomszo powaneextrasuper Fendery/Gibsony/PRS/DeanyUSA/basySadowsky* za ceny nieraz 5-cyfrowe, więc argument o zamrażaniu pieniędzy też do mnie nie dociera.

*ilu wchodzących do sklepu jest - choćby czysto teoretycznie - zainteresowanych kupnem takiego instrumentu? No właśnie**

Ale żeby nie czepiać się tylko tego, bo nie będę się powtarzał - dlaczego klient jest traktowany w sklepie jak zło konieczne? Może u kolegi Hesu jest inaczej, nie wiem bo nie miałem przyjemności (mam nadzieję na przyszłość ;) ) robienia z nim interesów, ale czy aż takie trudne jest udzielenie komuś odpowiedzi na zadane pytanie? Konkretnej,  jasnej, bez złośliwego  pretensjonalizmu?
I tak panie sprzedawco jesteś przyrośnięty do stołka, a jedynym twoim zajęciem jest dłubanie w nosie, więc co ci szkodzi? Nie masz czasu? Wiedzy? Chęci? Zainteresowania? To lepiej idź sprzedawaj ziemniaki na bazarku, albo w ogóle zajmij się czym innym. Dlaczego w sklepie jest chlew, zwały tłustego kurzu na podłogach, "koty" pod sufitem i - pardon - śmierdzi? W domu też tak masz? Czy tam kobieta za ciebie sprząta? Przepraszam, ale skoro nie szanujesz instrumentu za 5, 8, 10 czy ile tam tysięcy złotych, na których mógłbyś mieć dochodu (nie piszę o zysku, ale dochodu) rzędu mojej miesięcznej pensji, bo widać że nie jest on w jakimkolwiek poszanowaniu, to mam wierzyć że lepiej traktujesz rzeczy 5 czy 10 razy tańsze? Bullshit alert!

Jesteś w grubym błędzie kolego sprzedawco, jeśli myślisz że model pt.
Cytuj
jak klient już wejdzie do sklepu to jest zobligowany coś kupić, no wstyd zrobić inaczej
jest prawdą. Nie masz monopolu. To nie te czasy, chwała panu. Nie kupi u ciebie, pójdzie dwie ulice dalej, albo cztery, albo na allegro, albo na ebay, albo "do nimca", albo do znajomego-znajomego-znajomego... Chcesz zarobić? To się o to postaraj. A jako że, jak wspomniałem, poznałem w życiu nieco świata "za ladą", wiem ile może zdziałać odpowiednie podejście do klienta. Nawet gdyby miał poczekać nieco (ale nie 3 miesiące "bo dystrybutor chyba ma", no sorry, z takiego czy innego thomanna dostanie w 3 dni) na towar, albo zapłacić za niego nieco drożej, zrobi to jeżeli zostanie odpowiednio potraktowany. Bo sam takie coś przechodziłem, i to nie raz i nie dwadzieścia.

PS. Kończąc epopeję - moim ostatnim zakupem w stacjonarnym sklepie muzycznym były bodajże struny d'Addario 9-46 ( ;D ) i to w sumie tylko dlatego że musiałem je mieć "na wczoraj". A było to daaawno temu... albo nie - korbkę do strun jeszcze po drodze kupiłem! ( ;D ;D )! A byłoby zupełnie inaczej, gdybyście - panowie sprzedawcy - dbali o klienta, bo z niego żyjecie.

Dziękuję za miłą lekturę, pozdrawiam.

**ciekawostka na koniec - znajomy w sklepie rowerowym (znowu :facepalm :D ) trzyma sobie kilka najwyższych modeli z katalogu, kosztujących absurdalne jak na taki sprzęt pieniądze. Spytałem po co, odpowiedział zupełnie szczerze że "ma taki kaprys bo i tak wie że nikt tego nie kupi", ale powiesił je na widocznym miejscu "dla ozdoby". Bo czemu nie? ;)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: lis w 04 Paź, 2011, 16:40:26
Wiesz, ja pomijam sytuację niemiłego sprzedawcy i przynajmniej u nas nie jest to problemem. Mówię tutaj tylko i wyłącznie o problemie braku dostępności danego sprzętu bądź braku zainteresowania sprzętem (przykład kolegi pomijam bo nie każdego na to stać:))
A jeśli chodzi o regulację, sprzątanie itd to to też nie wszędzie się zdarza ale niektóre sklepy wręcz nie mają takiej możliwości. W riffie jest z tym straszny problem. Oni nie mają prawa wybić strun i założyć te strunki do gitary bo to zostanie potrącone im z pensji. Oczywiście, jak znajdzie się ktoś kto chce, to wiadomo że coś wykombinuje:)

Apropo sklepów taki off, MrJ, nadal wisi u was w cz-wie prs baryton?
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: ghostek w 04 Paź, 2011, 17:51:49
Abag z Łodzi. Sklep legenda. Ja rozumiem że głównym targetem sklepów muzycznych są małolaci lub biedni studenci, którym można wcisnąć cokolwiek co tanie i brzęczy i dlatego jest taki zalew chińskiego (i koreańskiego) próchna ale ten sklep burzy system. Mają co mają, bo zarabiają na tym co im schodzi i jasna sprawa, ich prawo. Ale nie cierpię jednego, a w tym sklepie spotykałem się z tym nadmiernie. "Nasze gitary są zajebiste, najlepsze, nie mamy przekonania do wynalazków (pytałem o Ibaneza i pochodne). Zajebistość i wszechwiedza sprzedawcy. Co z tego że mają w ciul DZIBSONÓW, jak w większości są pordzewiałe ze starości, nieustawione, upaćkane. Bałbym się na tym grać. Piece to samo. Do domu to tylko tranzystor bo zabrzmi lepiej od lampy. Bzdury marketingowe, ale co się można spodziewać ludziach żyjących we własnym hermetycznym świecie. Kiedyś tam był chociaż VALVEKING - no full lampa, super. Ale pewnie i tak na tym nie grali bo to trzeba w studio rozkręcić, tak to nie brzmi. Nie wiem czy coś się tam zmieniło czy nie, od dłuższego czasu nie byłem. W tym roku dałem im jeszcze szansę (pytałem o strunki do 7-ki), i pracowało tam jakichś dwóch młodych duchem i ciałem ziomków. Wcześniej ich nie widziałem. Pitolili coś tam w swoim stylu, głośno ciężko i nierówno, ale przerwali - no kurczę, klient przyszedł, jak śmiał. Grzecznie zapytałem o jakiś wzmacniacz do cięższego grania bo chciałbym się podłączyć z siódemką którą akurat miałem. Zaczęli się przechwalać co to nie oni i na czym to oni nie grają (w tym miejscu pragnę pozdrowić Pana Sprzedawcę posiadającego PIWEJA 5150 USA - tak tak proszę Państwa - to jest dopiero sprzęt, aż mi kopara opadła). Dałem sobie spokój, przecież przyszedłem tylko po struny, a swoje zdanie na temat pieców i gitar mam, jak i swój piec i swoje gitary. I naprawdę, PIWEJ mi nie robi. Ale... co ja będę wchodził w dyskusję jak sprzedawca uparty jak osioł. Przecież się nie znam, bo to on sprzedawca.
Naprawdę nie wiem czym spowodowana jest polityka tego sklepu, ale chyba wiem dlaczego tak cienko przędzie. Swoją drogą odkąd otworzyli na Kościuszki Music&More, nie zaglądam do innych sklepów. Dzień do nocy. Wiosła ustawione, zadbane, można sobie powybierać, w tym klasyczne Gibsony/Fendery, ale nie tylko. Każdy znajdzie coś dla siebie (no dobra, ibanezów nie ma na stanie ;)) Wzmacniaczy mało ale zawsze jakaś dobra lampka się znajdzie. Ale co najważniejsze - miła i rzeczowa obsługa. Można przyjść ze swoim sprzętem i porównać. Cierpliwi, można pograć, porównać, pogadać, nigdy nie było problemu. Pozdrawiam obsługę - Paweł od wiśniowego Ibaneza 7ki ;)
Nie cierpię wymądrzających się sprzedawców, ale z drugiej strony nie można zgrywać przemądrzałego klienta. To działa w dwie strony, pamiętajcie o tym wszechwiedzący klienci pokonując mniej lub bardziej chętnie progi sklepów muzycznych ;)

Dobra, ulżyło mi ;)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Stivo2005 w 04 Paź, 2011, 18:40:42
A ja powiem tak, mieszkałem długo w mieścinie bardzo małej (jok luda z wiochy przybyło, to ze dwadziościa tysięca luda by było) i tam muzycznego... nie było, kiedyś były dwa wiosła i jeden wzmak w "muzycznym" z płytami CeDe, gdzie kupowałem koszulki Wadera. Jak się wybrałem do Bydgoszczy po zamówionego wcześniej i ugadywanego od dwóch miesięcy Ibanez'a RG170DX, to pan w Riff'ie był zdziwiony o czym mówię, choć sam Ibek się znalazł, to było kilka ładnych lat temu...

Dziś w Bydgoszczy są tak na prawdę trzy sensowne sklepy muzyczne (Riff/GuitarPanet/Canto), przy czym w tym drugim jest chyba największy wybór. W Riffie pamiętam tylko jak przez około roku stała Bugera 333, cały czas nie mogłem jej ograć bo "chyba bezpiecznik poszedł", pewnego dnia była przecena i znajomy ziomek ją kupił. Grała, śmigała, tylko tak dziwnie... no tak bo z kwadry lamp na końcówce, trzy były sprawne.

Tak poza tym, to serio nie ma co za bardzo narzekać tu na sklepy, w Riff'ie są Bugery, w Canto stał kiedyś Peavey 6505 (jak ogrywałem to usłyszałem "Nie tak głośno, ok?", kuźwa a jak ograć wzmak po cichu?!), natomiast w Guitar Planet mamy Krank'i, Rivery, Genz-Benz, Kustom... coś się znajdzie. Z wiosłami gorzej... choć leży tam jedna 8mka, ale nie dotykaj (!) to własność Sfena :D w GP jest fajne jeszcze to, że jest tam Lejt, który ustawi Ci serio dobrze wiosło jak chcesz. Fajna rodzinna atmosfera, a wspomniany wcześniej Sfen zrobi wszytsko byś wyszedł ze sklepu zadowolony. O rabatch też można pogadać.

Pozdro ;)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: pivo w 05 Gru, 2011, 12:58:51
Dobra, aż mi kurwa żyłka wyszła jak to wszystko czytam - doleję więc oliwy do ognia.

Miejsce akcji: Riff na Pl. Konstytucji, Wawa
 Z racji tego, że jestem biednym studentem to nie mam w domu kombinerek i nie mam jak uciąć kuleczek od strun, co by se do floyda wsadzić.
W przeszłości zawsze załatwiałem to w Ministerstwie RNR u Artura Kempy, który sam wyrywał mi struny z łapy i z przyjemnością ucinał te kuleczki.
Ale pewnego razu nie było odpowiednich strun i byłem zmuszony szukać gdzie indziej - znalazłem je właśnie w Riffie i po uprzejmej prośbie o kombinerki zostałem wyśmiany, że on pierwszy raz o tym słyszy, że się struny tnie... Typ nawet darł się na dół, żeby powiedzieć ziomkowi o tym, ale suma sumarum dostałem z wielką łaską kombinerki.

 Innym razem byłem znaleźć sobie hardcase'a na wiosło, bo mój s7420 nie wchodził do kejsa po 6tce. Porobiłem wymiary i idę szukać kejsa - z wielką przyjemnościa facet pokazał mi kejsy i znaleźliśmy jednego, który teoretycznie mógłby pasować na styk... typ oczywiście zaczął mi go wciskać, że na 100% wejdzie i tak dalej - strasznie przyjazno się zrobiło :)
Już miałem płacić, ale pytam się czy jeśliby jakimś cudem wiosło nie weszło to czy jest możliwość, żebym przyszedł za pół godziny i oddał.
No i tutaj również przyjacielsko usłyszałem "nie:):)". Aha, wiosła nie przytargałem, bo nie miałem w czym.
Więc następnego dnia spędziłem prawie 2h na podróży na koniec wawy po pokrowiec i cały zapocony pojechałem o Riffa i pytam się o kejsy.
Facet mówi, że tych kejsów już nie ma - odwrócił się u poszedł. "No trudno" pomyślałem i poszedłem się przejść po sklepie. Oczywiście kejsy leżały dokładnie tam, gdzie wtedy i dokładnie te same sztuki. Wkurwiony wyszedłem i stwierdziłem, że nigdy nie zostawię tam ani grosza.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: bloodrafko w 05 Gru, 2011, 13:08:40
A ja powiem tak, mieszkałem długo w mieścinie bardzo małej (jok luda z wiochy przybyło, to ze dwadziościa tysięca luda by było) i tam muzycznego... nie było, kiedyś były dwa wiosła i jeden wzmak w "muzycznym" z płytami CeDe, gdzie kupowałem koszulki Wadera. Jak się wybrałem do Bydgoszczy po zamówionego wcześniej i ugadywanego od dwóch miesięcy Ibanez'a RG170DX, to pan w Riff'ie był zdziwiony o czym mówię, choć sam Ibek się znalazł, to było kilka ładnych lat temu...

Dziś w Bydgoszczy są tak na prawdę trzy sensowne sklepy muzyczne (Riff/GuitarPanet/Canto), przy czym w tym drugim jest chyba największy wybór. W Riffie pamiętam tylko jak przez około roku stała Bugera 333, cały czas nie mogłem jej ograć bo "chyba bezpiecznik poszedł", pewnego dnia była przecena i znajomy ziomek ją kupił. Grała, śmigała, tylko tak dziwnie... no tak bo z kwadry lamp na końcówce, trzy były sprawne.

Tak poza tym, to serio nie ma co za bardzo narzekać tu na sklepy, w Riff'ie są Bugery, w Canto stał kiedyś Peavey 6505 (jak ogrywałem to usłyszałem "Nie tak głośno, ok?", kuźwa a jak ograć wzmak po cichu?!), natomiast w Guitar Planet mamy Krank'i, Rivery, Genz-Benz, Kustom... coś się znajdzie. Z wiosłami gorzej... choć leży tam jedna 8mka, ale nie dotykaj (!) to własność Sfena :D w GP jest fajne jeszcze to, że jest tam Lejt, który ustawi Ci serio dobrze wiosło jak chcesz. Fajna rodzinna atmosfera, a wspomniany wcześniej Sfen zrobi wszytsko byś wyszedł ze sklepu zadowolony. O rabatch też można pogadać.

Pozdro ;)

No w bydgoskim guitar planet mozna nawet ograc Deana Vendette 1.7. Zauwazylem ostatnio, iz takową posiadają. Chyba jedyny dobry muzyczny w bdg. W dodatku mozna sobie u nich graty zamowic oni je sciagna czesto po nizszej cenie jesli taka sie gdzies znajdzie.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Drozd w 05 Gru, 2011, 13:22:42
pivovarit nie wspominająć już o tym, że nie mają tam grubych strun. Ale zwyczaje w Riffie są chyba z epoki centrali przemysłu muzycznego...

Denerwuje mnie ten sklep, bo ogólnie bardzo lubię tę okolicę, ma swój klimat :D
Spoiler
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Gru, 2011, 13:29:12
Doszedłem do miejsca, w którym bym literalnie zjebał kolesia i/lub poprosił przełożonego lub/dodatkowo napisał jeszcze pismo gdzie trzeba.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: głuchy_zjeb w 05 Gru, 2011, 22:46:49
Co do bucowatości sporej części subiektów sprzeczać się nie będę, a jeśli chodzi o trzymanie w sklepach badyli z wyższej półki...
Po jaką cholerę mają mieć coś takiego na stanie, skoro - nie ma się co oszukiwać - większość takich gitar i tak jest kupowana z drugiej ręki? I choćby śledząc to forum, w każdym temacie typu jaka gita za xxxx pln, zawsze pojawiają sie propozycje używek. Nic dziwnego że sklepy ograniczają się do git kosztujących około kafla, bo takie kupują dzieciaki (a w zasadzie ich rodzice).
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 05 Gru, 2011, 22:50:08
Cytuj
Nic dziwnego że sklepy ograniczają się do git kosztujących około kafla, bo takie kupują dzieciaki (a w zasadzie ich rodzice).
Czyli Wasi rodzice :D
Przestańcie na prawdę. Ilu z Was kupiło nową gitarę >4k?
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Lothar w 05 Gru, 2011, 22:56:03
Cytuj
Nic dziwnego że sklepy ograniczają się do git kosztujących około kafla, bo takie kupują dzieciaki (a w zasadzie ich rodzice).
Czyli Wasi rodzice :D
Przestańcie na prawdę. Ilu z Was kupiło nową gitarę >4k?

tak na szybkości:
Lord
Musza
Ja

;d
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 05 Gru, 2011, 22:58:00
Ale że we sklepie, czy wydawało Wam się, że lutnik, to będzie to?
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Musza w 05 Gru, 2011, 23:12:08
Ja nie kupiłem nigdy nowej gitary w sklepie >4k, wypraszam sobie, jeszcze mnie nie pojebało :D (szczególnie, jakbym miał ją zaraz sprzedać, a zdarza się) 
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Lothar w 05 Gru, 2011, 23:12:59
Dobra, Muszę można pominąć - zapędziłem się :D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 05 Gru, 2011, 23:21:56
Ten kolo, w tym dokładnie miejscu powiedział bolesną prawdę (Sory, nie udało mi się skopiować linku - obczaj od  1:14:45):
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=FN9ZERWgw0o#t=4485s (http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=FN9ZERWgw0o#t=4485s)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Musza w 05 Gru, 2011, 23:47:01
Ten kolo, w tym dokładnie miejscu powiedział bolesną prawdę (Sory, nie udało mi się skopiować linku - obczaj od  1:14:45):

Trochę prawdę, a trochę gówno prawdę, zależy od punktu siedzenia. Każdemu zmienia się koncepcja brzmieniowa, sytuacja materialna, upada band, zmienia się band, rodzi dziecko etc. itd. etc. Żyjemy w Polsce, jak kogoś stać to niech sobie kupi, jakby mnie było to też bym tak zrobił - ale na razie mnie nie stać (a pisałem o sobie, nie o ogólnym podejściu do kupowania nowej gitary). Poza tym koleś z filmiku ma pedalską manierę gadania i jest największym w świecie luzerem (sam się przyznał!), nie ufam luzerom pedałom ;)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 05 Gru, 2011, 23:50:57
Cytuj
Żyjemy w Polsce
Bo "Polska", to stan umysłu.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Gru, 2011, 09:28:25
Ale też nie oszukujmy się...
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Zbir w 06 Gru, 2011, 10:02:36
Ja raz chciałem pake kupić we wro (Ragtime)...

Wchodzę z rogalem na ryju, no i standardowo do ściany gitar i oglądam niczym niebiański obraz.
Po 5 minutach kieruję się w strone sterty paczek - oglądam. Szukam wzrokiem sprzedawcy - stoi rozmawia z kimś. Widzę paczki Randalla na które polowałem, wreszcie nawiązuje kontakt wzrokowy z pracownikiem, który szybko ucieka xD...

Znalazłem kolejnego za ladą i pytam

- "Czy mają panowie pake randalla 4x12 na cv30"
- Zobaczę, - Kierujemy się w strone paczek, szuka szuka i mówi:
-Tak, to ta.
- To się pytam czy można ją podłączyć i porównać z inną na cv30
- On do mnie czy ja wiem że to prawie 3k kosztuje,
- Mówie mu że tak, wiem jestem świadomy - już się poddenerwowałem bo koleś zrobił to z takim wyrzutem jakbym był dziad.
Kolejne jego pytanie "czy chcesz ograć czy kupić":
- powiedziałem że tak naprawdę to chcę ukraść i nie wiedziałem która jest na cv30, a porównać chcę dlatego bo nie wiem czy dobrze wybrałem i czy nie lepiej podpierdolić tą droższą.

Było to pare lat temu. Do tej pory nie rozumiem takiego podejścia - wiadomo jest dużo tych co oglądają, nie kupują, ale niestety nawet jak co 20-sty kupi sprzęt który się maca to już jest dobrze.
Z tego co ostatnio widziałem już tam kolo nie pracuje - jest nowa ekipa i jak ostatnio zadawałem swoje głupie pytanie to byłem grzecznie i miło obsłużony :). Szkoda tylko że nigdzie strun nie mają w normalnych rozmiarach O_O.

Edit: Byłem dumny ze swojej ciętej riposty przez miesiąc chyba
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 06 Gru, 2011, 12:41:04
No dlatego też chadzam u nas do RnR'a nigdy nawet nie udawałem, że chcę tam kupić którąkolwiek z gitar, które wystawiają, a nie dość, że zawsze chętnie podadzą, to i nie wyganiają mnie kiedy inni ludzie coś przyjdą oglądać.

Lubię ten sklep :)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: sharpi w 03 Sty, 2012, 00:44:24
Odkopie temat... najwyżej mnie mod oprd-oli...

jeśli chodzi o Wrocław to dla mnie tylko jeden sklep - "Gitary i Perkusje" na Kościuszki z tego co pamietam (dawnej sklep był na dworcowej ) - Tylko tam chodze, Stachu i Filip zawsze dobrze doradzą - nie robią w hooja - nigdy źle na tym nie wyszedłem - z ceny też potrafią ładnie spuścić - a co do serwisu to swój sprzęt dam tylko im :)
Wybór troche cieńki, ale nie ma problemu ze ściąganiem sprzętu...

Taka reklama mała - musiałem ... xD
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: matisq w 03 Sty, 2012, 08:41:49
A ja muszę ponarzekać że w Krakowie w tych dniach nie ma żadnego poważnego "gitarowego" sklepu.
Riff na Floriańskiej jest na przeciwko MacDonalda i to chyba wszystko już tłumaczy :)
Był sobie RnR wyjebiaszcz salon a teraz jest sklepik na jakiejś Topolowej 4m na 4m. Pytałem czemu tak bo przecie jak otwierali ten pierwszy salon to tacy szczęśliwi byli i w ogóle. No a oni mówią że jednak to za daleko było dla ludzi i szukają czegoś bliżej dworca. No i znaleźli - pokój w kamienicy. No i że niby ciągle szukają czegoś większego. A ta gadka to rok temu była.
Omnimusic - no to tam zawsze jak pies czekam aż ktoś łaskawie wpuści mnie do działu gitar (na pieterko), bo generalnie tam żaden sprzedawca nigdy nie siedzi.
Niby takie miasto a jak pamiętam to 5/10 lat temu w temacie sklepów muzycznych było lepiej.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Hesu w 03 Sty, 2012, 09:19:38
Niby takie miasto a jak pamiętam to 5/10 lat temu w temacie sklepów muzycznych było lepiej.

Trzeba wujkowi Tomankowi za to podziękować :)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 03 Sty, 2012, 09:25:43
Ja właśnie nie wiem o co chodzi z tym Thomannem, przecież mają tam drożej, niż w "fizycznym" sklepie.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 03 Sty, 2012, 09:40:52
Często nie. No i mają w zasadzie wszystko.

Choć jak kiedyś kupowałem Stefana, od polskiego sklepu, chyba bratpol, to sprowadzali z tej samej hurtowni co Tuman, tylko drożej jakieś 50zł w sumie ;)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Yony w 03 Sty, 2012, 09:42:59
Bo ludzie to debile. Potrafią kupić 5 kostek po 1 zł przez internet (bo w sklepie "fizycznym" są po 2 zł) po czym zapłacą 6,40 za przesyłkę...
Poza tym nie oszukujmy się. Cała akcja z np. gorszej jakości Gibsonami w PL niż w Niemczech to bardzo sprytny marketing sieciowy jest. Wystarczy w odpowiednim momencie malutki artykulik wpuścić do sieci i jest zajebiście. Po "Bulls Moshnah Strings" to do dzisiaj dzwonią do sklepu.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Leon w 03 Sty, 2012, 10:22:07
A ja muszę ponarzekać że w Krakowie w tych dniach nie ma żadnego poważnego "gitarowego" sklepu.
Riff na Floriańskiej jest na przeciwko MacDonalda i to chyba wszystko już tłumaczy :)
Był sobie RnR wyjebiaszcz salon a teraz jest sklepik na jakiejś Topolowej 4m na 4m. Pytałem czemu tak bo przecie jak otwierali ten pierwszy salon to tacy szczęśliwi byli i w ogóle. No a oni mówią że jednak to za daleko było dla ludzi i szukają czegoś bliżej dworca. No i znaleźli - pokój w kamienicy. No i że niby ciągle szukają czegoś większego. A ta gadka to rok temu była.
Omnimusic - no to tam zawsze jak pies czekam aż ktoś łaskawie wpuści mnie do działu gitar (na pieterko), bo generalnie tam żaden sprzedawca nigdy nie siedzi.
Niby takie miasto a jak pamiętam to 5/10 lat temu w temacie sklepów muzycznych było lepiej.

No ju mas bi fakin kiding mi. A skład? :D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: matisq w 03 Sty, 2012, 11:30:24
No wiem że skład się ostał jako jedyny pogromca miernoty sklepowej, toż go tutaj nie podałem.
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: SaschaK w 03 Sty, 2012, 11:58:06
Nie bywam w muzycznych aż tak często, dlatego nie mam jakichś mega-historii ale jedną pamiętam do teraz :)

Szukałem twardego, profilowanego case'u do LP i jakoś się tak złożyło że trafiłem do Riff Megasklepu.

Na moje pytanie dostałem odpowiedź, że profilowanych nie ma. Ale są takie takie prostokątne, ocieplane, solidne i w ogóle fajne. Obejrzałem, i wydaje się być ok, tylko żeby się wiosełko zmieściło. Poprosiłem faceta żeby włożył do środka jakiegoś Epi, bo stwierdziłem że poza kształtem główki to od mojego się nie będzie różnił gabarytami, grubością dechy itp. Tak jakoś  niechętnie, ale poszedł, wziął ze z wieszaka, wsadza do kejsu. Nie mieści się, case się nie domyka. Już zbieram się do powiedzenia "dziękuje, do widzenia" a facet poszedł odłożyć LP, wrócił z Ibanezem RG, z uśmiechem włożył do case'a i zamknął. Mieści się!

Miałem jeszcze kupić pasek, i kupiłem, tylko dlatego że korki były na mieście i nie miałem czasu jechać gdzieś indziej.

Jeszcze miło wspominam ogrywanie gitary na wyjącym piecu i przerywającym kablu :)
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 03 Sty, 2012, 14:57:13
Wybór troche cieńki, ale nie ma problemu ze ściąganiem sprzętu...

Przez 5 miesiecy chodziłem do nich co tydzień żeby usłyszeć ze będą mieli efekt za tydzień. Mi juz było po porstu głupio tam chodzic i się upominać ale robiłem to tylko dlatego ze nie miałem cisnienia i zaproponowali niższą cenę niz u konkurencji. Ale niestety i tak ostatecznie u konkurencji kupiłem
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 03 Sty, 2012, 15:22:01
Odkopie temat... najwyżej mnie mod oprd-oli...

jeśli chodzi o Wrocław to dla mnie tylko jeden sklep - "Gitary i Perkusje" na Kościuszki z tego co pamietam (dawnej sklep był na dworcowej ) - Tylko tam chodze, Stachu i Filip zawsze dobrze doradzą - nie robią w hooja - nigdy źle na tym nie wyszedłem - z ceny też potrafią ładnie spuścić - a co do serwisu to swój sprzęt dam tylko im :)
Wybór troche cieńki, ale nie ma problemu ze ściąganiem sprzętu...

Taka reklama mała - musiałem ... xD

Ehe :D

- Jest może ...?
- Nie ma.
- A może ...?
- Nie ma.
- Ramki do pickupów?
- Nie ma.
- A może ...?
- Nie, też nie ma.
- A...?
- Niestety nie.
- A może śrubki do pickupów?
- Nie ma, ale tam za rogiem jest sklep metalowy.
- Aha. A...?
- Nie, ale możemy sprowadzić.

ZAWSZE TO SAMO :D:D:D
Tytuł: Odp: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....
Wiadomość wysłana przez: nikt w 03 Sty, 2012, 15:26:41
Odkopie temat... najwyżej mnie mod oprd-oli...

jeśli chodzi o Wrocław to dla mnie tylko jeden sklep - "Gitary i Perkusje" na Kościuszki z tego co pamietam (dawnej sklep był na dworcowej ) - Tylko tam chodze, Stachu i Filip zawsze dobrze doradzą - nie robią w hooja - nigdy źle na tym nie wyszedłem - z ceny też potrafią ładnie spuścić - a co do serwisu to swój sprzęt dam tylko im :)

widzisz chłopaków znam od wielu wielu lat i tak samo miałem. lojalnie zawsze u nich kupowałem graty i serwisowałem moje wiosła.
do czasu jak po 3 miesiącach czekania na drobny mod elektroniki odebrałem w końcu mojego Ibana 7CST z częściami w reklamówkach i tekstem "nie wiem jak to złożyć"

od tego czasu wolę przepłacić i oddać wiosło do Andrzeja Góralskiego