Autor Wątek: Poszedłem do muzycznego w poszukiwaniu 7ki....  (Przeczytany 10030 razy)

Zomballo

  • Gość
wuj Bat jak zwykle ma rację! Mnie spotkała tez ostatnio bardzo fajna sytuacja. Wbijam do sklepu w towarzystwie swojej piękniejszej połówki i mówię do niej: "Słonko choć pokażę Ci fajny pieculek (tu wskazuje clawfingerem w stronę Classica 30)". Szanowna małżonka: "O jaki ładny, dzinsowy!" Pytam pogodnym tonem uśmiechniętego (okazało się fałszywie) Pana sprzedawcę czy mogę zagrać mojej Damie jakąś djentową serenadę na tym kombie do metalu. Wtem nagle z przemiłego Pana wyleciał obłok dziwnej pary, twarz przybrała kolor buraczany (możliwe, że już wcześniej takową posiadał), z czoła można było wyczytać sumeryjskie zaklęcia na kurzajki a z oczu leciały promienie rentgena. No i zaczęło się... Uprzejmie poprosiłem gitarę bez flojdrosa. No i dostałem chińską zemstę lutnika, Corta z mostem vintydż six wkrętów tremolo. Aha, mogłem jednak poprosić z flojdem, ciekawe co bym dostał? Podpinam się do pieca, master wyciszony, wsio na zero i tu leci pierwsza dygresja: "Panie najpierw się wpina kabel w gitarę a potem we wzmacniacz." Moja riposta: "Ale przecież piec jest wyciszony, jakie to ma znaczenie?" Riposta na ripostę: "Bo po tym można poznać prawdziwego gitarzystę." Zamknąłem się i skupiłem na gitarze. Wiosło oczywiście dostałem tak jak Bat wyżej wskazał, pytongiem można szlify progów robić. Nastrojone ofkors do teletomboli ale nie zrażony, po kilku fachowych ruchach uzyskałem okołodźwięki stroju E-standard. Uderzyłem pierwszy akord. Tu powtórka z pkt. 1. i tak z sześć razy. Zrezygnowany mówię do Pana (dalej przemiłym tonem): "Ale mi Pan gitarę dał. Nie chce stroić od pierwszego progu wzwyż." Riposta: "Bo do lampy trzeba dojrzeć." :o WTF? Pan z pigmeja? Podkuliłem ogon i zwiałem. Szanowna małżonka śmiała się jeszcze długo po powrocie do domu. Uważa to za najlepszą wizytę w sklepie muzycznym wszechczasów. No jak se przypomnę to faktycznie skecz z nocy kabaretowej.
« Ostatnia zmiana: 03 Paź, 2011, 08:51:08 wysłana przez Zomballo »

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Pełne współczucie. Nie wiem, jak Ty, ale nagle po trzydziestce stałem się asertywno/bezczelny w takich sytuacjach i chyba bym poleciał w gadkę z tym idiotą. Ewentualność jest jeszcze taka, że wnikliwszy rzut oka na typa, ocena ew. straconego czasu, możliwości poznawczych - i by się skończyło po prostu wyjściem ;).
Paczki z głów!

Offline g-zs

  • Pr0
  • Wiadomości: 4 305
  • got beagle?
kiedyś jak chciałem znajomemu sprzedac mojego flejma to ten udał się z tą gitarą do muzycznego i sprzedawca stweirdził że ta gitara to jakis eksprymentalny składak z nieoryginalnych cześci bo (uwaga) śrubki w kluczach nie były chromowane i sie nie błyszczały. To była obsługa riffu. Ja w muzycznym nie byłem juz chyba dobra 3 lata a wcześniej jak byłem to tylko po kostki i kable. Gitary, struny - tylko internet. Zwłaszcza ze mi w muzycznym nie chcieli dać gitary bo za droga a ja miałem ramoneske na sobie i porysuję - na nic tłumaczenie debilowi że przecież ściągną kurtkę do ogrania.
B ( o ) ( o ) B S

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
O sklepach temat już chyba był... a może nie? ;)

Właściwie to samo co o muzycznych można powiedzieć o WSZYSTKICH INNYCH. Ja np. dość długo siedziałem w rowerach i z czystym sumieniem - a mieszkam w plusminus ćwierćmilionowym "mieście" - mógłbym polecić DWIE osoby z tej branży które są godne zaufania. Tzn. nie tylko wiedzą o co chodzi - bo tych jest sporo więcej - ale nie są burakami / nie sprzedadzą gówna tylko dlatego że chcą się go pozbyć / nie oferują sprzętu za 3k jak pytasz o takiego za 1k (i odwrotnie) / i tak dalej.

A wracając do muzycznych - pisałem już (no gdzie ten temat... ::) ) o muzycznych w których byłem i w gruncie rzeczy zawsze - poza kilkoma nielicznymi wyjątkami - jest tak samo:

1) 9/10 sprzedawców ma w dupie czego potrzebujesz, dopóki nie zaświecisz im kasurą przed oczami. Wtedy czasami stają się mili. Ale tylko czasami ;)
2) chcesz LP za 3k, dostajesz Strata za 900PLN. Chcesz domowo-budżetowy piecyk kole 15-30W 1x10 - dostajesz lampowego heada "bo to lampa, panie!" plus 4x12. O 7kach nawet nie piszę bo szkoda gadać. Jeśli nic się nie zmieniło ostatnimi czasy, to w całej Cz-chowie wisiały 2 (!) 7ki, z czego obie rozregulowane :P Wisi owszem 90768769696 rozeschniętych klasyków za 5 stówek, ale coś konkretnego? No wai. Chyba że na górnej półce z karteczką "pod żadnym pozorem nie dotykać! Eksponat muzealny". Struny - max 11-52, okazyjnie widziałem do 13-56.
3) Regulacja gitary? Czyszczenie? Zmiana strun, choćby nawet na jakieś szajsy za dychacza? Sorry, to nie jest zadanie sprzedawcy. Radź sobie z tym sam :P
4) Wielkość sklepów = :facepalm: Brak miejsca w którym można rozkręcić piecyk na >1,5 = :facepalm: - jedynym wyjątkiem jest RnR, gdzie mają chociaż taki minipokoik pseudodźwiękoszczel ny ;)
5) Wracając do sprzedawców - broń ojcze pytać ich o cokolwiek! Najwięksi hardkorowcy mają LezPoula w E na którym grają blues-rocka w Am. I żadna inna muzyka dla nich nie istnieje! A jak nawet istnieje, to nie jest godna uwagi. W żadnym razie i pod żadną postacią! O reszcie ""znafcuf" nie wspominam nawet bo...
6) Nie ma towaru na stanie? I nie mówię o jakimś megacustomie, tylko o "zwyczajnym" sprzęcie z oferty. Sorry, jak zapłacisz tak z pół ceny to może sprowadzimy :facepalm:
7) Ceny z dupy - ale to zupełnie osobny temat.
8) ...

A potem słyszy się o kryzysie, o spadku sprzedaży, o tym i o tamtym...

PS.
Cytuj
Oj, bo chcielibyście przyjść do Cropp'a i mieć do wyboru ciuszki skrojone idealnie pod siebie, niczym przez krawca

Jak się szuka to się znajdzie, w Croppie też :tak: ;D
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline lis

  • Gaduła
  • Wiadomości: 264
A ja powiem to co Hesu - z drugiej strony lady sytuacja wygląda totalnie inaczej. Nie ma siódemek? owszem nie ma, tylko że raz że procent ludzi pytających albo w ogóle interesujących się takim instrumentem jest bardzo niewielki a 3/4 ludzi chcących gitarę do metalu na słowo "siódemka" robią dziwną minę i z zakłopotania tematem proszą o "normalne" wiosło. Drugim problemem jest sprawa dystrybutorów bo u nich jest gitara raz na ruski rok i to jest na 50 sklepów w Polsce...
Uwierzcie że sprawa nie jest taka prosta jak wam się wydaje. Zadowolenie każdego klienta jest prawie nie możliwe i często nawet ogromna wiedza na temat instrumentów w tym temacie nie pomoże
"It doesn't matter what people say about you, as long as they're talking about you."

Offline Jakub_Z.

  • Pr0
  • Wiadomości: 549
  • Matowy
Śmiała teza - nie chodźmy tam.
No, tak właśnie robię - przynajmniej, jeżeli chodzi o sprzęt.

Coby nie było jest w Bydgoszczy jeden sklep ze spoko obsługą (GuitarPlanet, jakby kto pytał). Ale tam wpadam tylko i wyłącznie w celu oględzin mojego Washburna :D Nic nie kupuje, bom biedny - jak już tak jak mówiłem zlecę jakąś naprawę/oględziny/etc. gitary, którą posiadam aktualnie. Poza tym sprzedaje tutaj Sfenson z Kontagion - ot, ciekawostka :D

Co do siódemek to w sumie mi to wisi - nie jestem wymagający. W dwóch sklepach na trzy mają jakąś, chociaż jedną. Ale przeca to towar, którym mało kto się interesuje, więc to normalka. W GuitarPlanet wisi Dean Vendetta 1.7 - ot, całkiem przyzwoite wiosło za ~9 stów. Przeszkadzają tylko założone makarony, które w Drop A zamiatają podłogę.

Zresztą ciuchów dla siebie też nie potrafię znaleźć, a co dopiero siódemkę :D

Poza tym zawsze wchodząc do muzycznych czuję się od razu jak natręt - będę wkurwiać sprzedawców swoim widzimisię, a i tak nic nie kupię - no sam bym takiego gościa wypierdolił ze sklepu :D Dlatego mając to na uwadze zwykle koło sklepów muzycznych tylko przechodzę patrząc na wystawy...

Offline mondomg

  • Uroczy Troll Maruda
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 293
    • mondomg blog
Swoją drogą, u nas jest taka dziwna mentalność, że jak klient już wejdzie do sklepu to jest zobligowany coś kupić, no wstyd zrobić inaczej. Tak uważa większość sprzedawców w jakichkolwiek sklepach, choć młodsi sprzedawcy mają większy dystans do klientów oglądających towar i wychodzących po rozejrzeniu się. W sklepach na Zachodzie nie czułem takiej presji, że muszę coś kupić, bo tak wypada.

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Ja tam nigdy nie czułem takiej presji, w RnR bywałem swego czasu bardzo często, tylko celem ogrywania sprzętu i nie zaczęli nigdy krzywo na mnie patrzeć, ba, wręcz chętnie podają mi wszelakie dżibsony, z jednym tylko wyjątkiem w historii, LP Bucketheada dać mi nie chcięli, jeżeli nie jestem zainteresowany zakupem. A tak, to macałem tam chyba wszystko, a kupiłem dwa statywy, dwa kable i PODa GX :P
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Cytuj
A ja powiem to co Hesu - z drugiej strony lady sytuacja wygląda totalnie inaczej. Nie ma siódemek? owszem nie ma, tylko że raz że procent ludzi pytających albo w ogóle interesujących się takim instrumentem jest bardzo niewielki a 3/4 ludzi chcących gitarę do metalu na słowo "siódemka" robią dziwną minę i z zakłopotania tematem proszą o "normalne" wiosło. Drugim problemem jest sprawa dystrybutorów bo u nich jest gitara raz na ruski rok i to jest na 50 sklepów w Polsce...
Uwierzcie że sprawa nie jest taka prosta jak wam się wydaje. Zadowolenie każdego klienta jest prawie nie możliwe i często nawet ogromna wiedza na temat instrumentów w tym temacie nie pomoże

Pewnie nijak ma się to do pozycji branżowej w/w pana, ale też robiłem w życiu trochę z "drugiej strony lady", z tym że w innej branży. Dlatego zdaję sobie sprawę z tego co znaczy "upierdliwy klient", co to są "permanentni apacze", do jakiej kurwicy może doprowadzić ktoś kto przyszedł do sklepu tylko dlatego że kobita wo wyrzuciła z domu na czas "Plebanii", czy jaką przeszkadzajką może stać się - nawet miły - gaduła, nie rozumiejący że za nim jest sznurek ludzi do obsłużenia, którzy w przeciwieństwie do niego chcą załatwić coś konkretnego.

Ale jest i druga strona - pisali o tym poprzednicy, pisałem i ja. Wg mnie jakim problemem jest posiadanie na stanie - np. w/w Deana 7ki za 9 stówek, skoro wisi obok kilka Gib/Fen za 3-4-5-...k, które TEŻ SIĘ NIE SPRZEDADZĄ bo są maksymalnie zaniedbane / aż lepią się od wiekowego syfu / ostatnią regulację zrobiono jeszcze w fabryce / w końcu mają zwykle "mało konkurencyjną cenę". Pardon, ale skoro widywałem w sklepach - a nie jestem ani obieżyświatem, ani wielkim znawcą - jakieś limitowanekastomszo powaneextrasuper Fendery/Gibsony/PRS/DeanyUSA/basySadowsky* za ceny nieraz 5-cyfrowe, więc argument o zamrażaniu pieniędzy też do mnie nie dociera.

*ilu wchodzących do sklepu jest - choćby czysto teoretycznie - zainteresowanych kupnem takiego instrumentu? No właśnie**

Ale żeby nie czepiać się tylko tego, bo nie będę się powtarzał - dlaczego klient jest traktowany w sklepie jak zło konieczne? Może u kolegi Hesu jest inaczej, nie wiem bo nie miałem przyjemności (mam nadzieję na przyszłość ;) ) robienia z nim interesów, ale czy aż takie trudne jest udzielenie komuś odpowiedzi na zadane pytanie? Konkretnej,  jasnej, bez złośliwego  pretensjonalizmu?
I tak panie sprzedawco jesteś przyrośnięty do stołka, a jedynym twoim zajęciem jest dłubanie w nosie, więc co ci szkodzi? Nie masz czasu? Wiedzy? Chęci? Zainteresowania? To lepiej idź sprzedawaj ziemniaki na bazarku, albo w ogóle zajmij się czym innym. Dlaczego w sklepie jest chlew, zwały tłustego kurzu na podłogach, "koty" pod sufitem i - pardon - śmierdzi? W domu też tak masz? Czy tam kobieta za ciebie sprząta? Przepraszam, ale skoro nie szanujesz instrumentu za 5, 8, 10 czy ile tam tysięcy złotych, na których mógłbyś mieć dochodu (nie piszę o zysku, ale dochodu) rzędu mojej miesięcznej pensji, bo widać że nie jest on w jakimkolwiek poszanowaniu, to mam wierzyć że lepiej traktujesz rzeczy 5 czy 10 razy tańsze? Bullshit alert!

Jesteś w grubym błędzie kolego sprzedawco, jeśli myślisz że model pt.
Cytuj
jak klient już wejdzie do sklepu to jest zobligowany coś kupić, no wstyd zrobić inaczej
jest prawdą. Nie masz monopolu. To nie te czasy, chwała panu. Nie kupi u ciebie, pójdzie dwie ulice dalej, albo cztery, albo na allegro, albo na ebay, albo "do nimca", albo do znajomego-znajomego-znajomego... Chcesz zarobić? To się o to postaraj. A jako że, jak wspomniałem, poznałem w życiu nieco świata "za ladą", wiem ile może zdziałać odpowiednie podejście do klienta. Nawet gdyby miał poczekać nieco (ale nie 3 miesiące "bo dystrybutor chyba ma", no sorry, z takiego czy innego thomanna dostanie w 3 dni) na towar, albo zapłacić za niego nieco drożej, zrobi to jeżeli zostanie odpowiednio potraktowany. Bo sam takie coś przechodziłem, i to nie raz i nie dwadzieścia.

PS. Kończąc epopeję - moim ostatnim zakupem w stacjonarnym sklepie muzycznym były bodajże struny d'Addario 9-46 ( ;D ) i to w sumie tylko dlatego że musiałem je mieć "na wczoraj". A było to daaawno temu... albo nie - korbkę do strun jeszcze po drodze kupiłem! ( ;D ;D )! A byłoby zupełnie inaczej, gdybyście - panowie sprzedawcy - dbali o klienta, bo z niego żyjecie.

Dziękuję za miłą lekturę, pozdrawiam.

**ciekawostka na koniec - znajomy w sklepie rowerowym (znowu :facepalm :D ) trzyma sobie kilka najwyższych modeli z katalogu, kosztujących absurdalne jak na taki sprzęt pieniądze. Spytałem po co, odpowiedział zupełnie szczerze że "ma taki kaprys bo i tak wie że nikt tego nie kupi", ale powiesił je na widocznym miejscu "dla ozdoby". Bo czemu nie? ;)
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline lis

  • Gaduła
  • Wiadomości: 264
Wiesz, ja pomijam sytuację niemiłego sprzedawcy i przynajmniej u nas nie jest to problemem. Mówię tutaj tylko i wyłącznie o problemie braku dostępności danego sprzętu bądź braku zainteresowania sprzętem (przykład kolegi pomijam bo nie każdego na to stać:))
A jeśli chodzi o regulację, sprzątanie itd to to też nie wszędzie się zdarza ale niektóre sklepy wręcz nie mają takiej możliwości. W riffie jest z tym straszny problem. Oni nie mają prawa wybić strun i założyć te strunki do gitary bo to zostanie potrącone im z pensji. Oczywiście, jak znajdzie się ktoś kto chce, to wiadomo że coś wykombinuje:)

Apropo sklepów taki off, MrJ, nadal wisi u was w cz-wie prs baryton?
"It doesn't matter what people say about you, as long as they're talking about you."

Offline ghostek

  • Gaduła
  • Wiadomości: 155
  • Jest lampa, jest zabawa :>
    • Homerecording
Abag z Łodzi. Sklep legenda. Ja rozumiem że głównym targetem sklepów muzycznych są małolaci lub biedni studenci, którym można wcisnąć cokolwiek co tanie i brzęczy i dlatego jest taki zalew chińskiego (i koreańskiego) próchna ale ten sklep burzy system. Mają co mają, bo zarabiają na tym co im schodzi i jasna sprawa, ich prawo. Ale nie cierpię jednego, a w tym sklepie spotykałem się z tym nadmiernie. "Nasze gitary są zajebiste, najlepsze, nie mamy przekonania do wynalazków (pytałem o Ibaneza i pochodne). Zajebistość i wszechwiedza sprzedawcy. Co z tego że mają w ciul DZIBSONÓW, jak w większości są pordzewiałe ze starości, nieustawione, upaćkane. Bałbym się na tym grać. Piece to samo. Do domu to tylko tranzystor bo zabrzmi lepiej od lampy. Bzdury marketingowe, ale co się można spodziewać ludziach żyjących we własnym hermetycznym świecie. Kiedyś tam był chociaż VALVEKING - no full lampa, super. Ale pewnie i tak na tym nie grali bo to trzeba w studio rozkręcić, tak to nie brzmi. Nie wiem czy coś się tam zmieniło czy nie, od dłuższego czasu nie byłem. W tym roku dałem im jeszcze szansę (pytałem o strunki do 7-ki), i pracowało tam jakichś dwóch młodych duchem i ciałem ziomków. Wcześniej ich nie widziałem. Pitolili coś tam w swoim stylu, głośno ciężko i nierówno, ale przerwali - no kurczę, klient przyszedł, jak śmiał. Grzecznie zapytałem o jakiś wzmacniacz do cięższego grania bo chciałbym się podłączyć z siódemką którą akurat miałem. Zaczęli się przechwalać co to nie oni i na czym to oni nie grają (w tym miejscu pragnę pozdrowić Pana Sprzedawcę posiadającego PIWEJA 5150 USA - tak tak proszę Państwa - to jest dopiero sprzęt, aż mi kopara opadła). Dałem sobie spokój, przecież przyszedłem tylko po struny, a swoje zdanie na temat pieców i gitar mam, jak i swój piec i swoje gitary. I naprawdę, PIWEJ mi nie robi. Ale... co ja będę wchodził w dyskusję jak sprzedawca uparty jak osioł. Przecież się nie znam, bo to on sprzedawca.
Naprawdę nie wiem czym spowodowana jest polityka tego sklepu, ale chyba wiem dlaczego tak cienko przędzie. Swoją drogą odkąd otworzyli na Kościuszki Music&More, nie zaglądam do innych sklepów. Dzień do nocy. Wiosła ustawione, zadbane, można sobie powybierać, w tym klasyczne Gibsony/Fendery, ale nie tylko. Każdy znajdzie coś dla siebie (no dobra, ibanezów nie ma na stanie ;)) Wzmacniaczy mało ale zawsze jakaś dobra lampka się znajdzie. Ale co najważniejsze - miła i rzeczowa obsługa. Można przyjść ze swoim sprzętem i porównać. Cierpliwi, można pograć, porównać, pogadać, nigdy nie było problemu. Pozdrawiam obsługę - Paweł od wiśniowego Ibaneza 7ki ;)
Nie cierpię wymądrzających się sprzedawców, ale z drugiej strony nie można zgrywać przemądrzałego klienta. To działa w dwie strony, pamiętajcie o tym wszechwiedzący klienci pokonując mniej lub bardziej chętnie progi sklepów muzycznych ;)

Dobra, ulżyło mi ;)
« Ostatnia zmiana: 04 Paź, 2011, 17:58:58 wysłana przez ghostek »
[Error: 1337] Guitars limit in user signature exceeded.

Offline Stivo2005

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 510
  • Fanboy ENGL'a :D
A ja powiem tak, mieszkałem długo w mieścinie bardzo małej (jok luda z wiochy przybyło, to ze dwadziościa tysięca luda by było) i tam muzycznego... nie było, kiedyś były dwa wiosła i jeden wzmak w "muzycznym" z płytami CeDe, gdzie kupowałem koszulki Wadera. Jak się wybrałem do Bydgoszczy po zamówionego wcześniej i ugadywanego od dwóch miesięcy Ibanez'a RG170DX, to pan w Riff'ie był zdziwiony o czym mówię, choć sam Ibek się znalazł, to było kilka ładnych lat temu...

Dziś w Bydgoszczy są tak na prawdę trzy sensowne sklepy muzyczne (Riff/GuitarPanet/Canto), przy czym w tym drugim jest chyba największy wybór. W Riffie pamiętam tylko jak przez około roku stała Bugera 333, cały czas nie mogłem jej ograć bo "chyba bezpiecznik poszedł", pewnego dnia była przecena i znajomy ziomek ją kupił. Grała, śmigała, tylko tak dziwnie... no tak bo z kwadry lamp na końcówce, trzy były sprawne.

Tak poza tym, to serio nie ma co za bardzo narzekać tu na sklepy, w Riff'ie są Bugery, w Canto stał kiedyś Peavey 6505 (jak ogrywałem to usłyszałem "Nie tak głośno, ok?", kuźwa a jak ograć wzmak po cichu?!), natomiast w Guitar Planet mamy Krank'i, Rivery, Genz-Benz, Kustom... coś się znajdzie. Z wiosłami gorzej... choć leży tam jedna 8mka, ale nie dotykaj (!) to własność Sfena :D w GP jest fajne jeszcze to, że jest tam Lejt, który ustawi Ci serio dobrze wiosło jak chcesz. Fajna rodzinna atmosfera, a wspomniany wcześniej Sfen zrobi wszytsko byś wyszedł ze sklepu zadowolony. O rabatch też można pogadać.

Pozdro ;)
Bynajmniej to nie przynajmniej!

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Dobra, aż mi kurwa żyłka wyszła jak to wszystko czytam - doleję więc oliwy do ognia.

Miejsce akcji: Riff na Pl. Konstytucji, Wawa
 Z racji tego, że jestem biednym studentem to nie mam w domu kombinerek i nie mam jak uciąć kuleczek od strun, co by se do floyda wsadzić.
W przeszłości zawsze załatwiałem to w Ministerstwie RNR u Artura Kempy, który sam wyrywał mi struny z łapy i z przyjemnością ucinał te kuleczki.
Ale pewnego razu nie było odpowiednich strun i byłem zmuszony szukać gdzie indziej - znalazłem je właśnie w Riffie i po uprzejmej prośbie o kombinerki zostałem wyśmiany, że on pierwszy raz o tym słyszy, że się struny tnie... Typ nawet darł się na dół, żeby powiedzieć ziomkowi o tym, ale suma sumarum dostałem z wielką łaską kombinerki.

 Innym razem byłem znaleźć sobie hardcase'a na wiosło, bo mój s7420 nie wchodził do kejsa po 6tce. Porobiłem wymiary i idę szukać kejsa - z wielką przyjemnościa facet pokazał mi kejsy i znaleźliśmy jednego, który teoretycznie mógłby pasować na styk... typ oczywiście zaczął mi go wciskać, że na 100% wejdzie i tak dalej - strasznie przyjazno się zrobiło :)
Już miałem płacić, ale pytam się czy jeśliby jakimś cudem wiosło nie weszło to czy jest możliwość, żebym przyszedł za pół godziny i oddał.
No i tutaj również przyjacielsko usłyszałem "nie:):)". Aha, wiosła nie przytargałem, bo nie miałem w czym.
Więc następnego dnia spędziłem prawie 2h na podróży na koniec wawy po pokrowiec i cały zapocony pojechałem o Riffa i pytam się o kejsy.
Facet mówi, że tych kejsów już nie ma - odwrócił się u poszedł. "No trudno" pomyślałem i poszedłem się przejść po sklepie. Oczywiście kejsy leżały dokładnie tam, gdzie wtedy i dokładnie te same sztuki. Wkurwiony wyszedłem i stwierdziłem, że nigdy nie zostawię tam ani grosza.

Offline bloodrafko

  • Gaduła
  • Wiadomości: 142
  • Nadnotecki Światowid
A ja powiem tak, mieszkałem długo w mieścinie bardzo małej (jok luda z wiochy przybyło, to ze dwadziościa tysięca luda by było) i tam muzycznego... nie było, kiedyś były dwa wiosła i jeden wzmak w "muzycznym" z płytami CeDe, gdzie kupowałem koszulki Wadera. Jak się wybrałem do Bydgoszczy po zamówionego wcześniej i ugadywanego od dwóch miesięcy Ibanez'a RG170DX, to pan w Riff'ie był zdziwiony o czym mówię, choć sam Ibek się znalazł, to było kilka ładnych lat temu...

Dziś w Bydgoszczy są tak na prawdę trzy sensowne sklepy muzyczne (Riff/GuitarPanet/Canto), przy czym w tym drugim jest chyba największy wybór. W Riffie pamiętam tylko jak przez około roku stała Bugera 333, cały czas nie mogłem jej ograć bo "chyba bezpiecznik poszedł", pewnego dnia była przecena i znajomy ziomek ją kupił. Grała, śmigała, tylko tak dziwnie... no tak bo z kwadry lamp na końcówce, trzy były sprawne.

Tak poza tym, to serio nie ma co za bardzo narzekać tu na sklepy, w Riff'ie są Bugery, w Canto stał kiedyś Peavey 6505 (jak ogrywałem to usłyszałem "Nie tak głośno, ok?", kuźwa a jak ograć wzmak po cichu?!), natomiast w Guitar Planet mamy Krank'i, Rivery, Genz-Benz, Kustom... coś się znajdzie. Z wiosłami gorzej... choć leży tam jedna 8mka, ale nie dotykaj (!) to własność Sfena :D w GP jest fajne jeszcze to, że jest tam Lejt, który ustawi Ci serio dobrze wiosło jak chcesz. Fajna rodzinna atmosfera, a wspomniany wcześniej Sfen zrobi wszytsko byś wyszedł ze sklepu zadowolony. O rabatch też można pogadać.

Pozdro ;)

No w bydgoskim guitar planet mozna nawet ograc Deana Vendette 1.7. Zauwazylem ostatnio, iz takową posiadają. Chyba jedyny dobry muzyczny w bdg. W dodatku mozna sobie u nich graty zamowic oni je sciagna czesto po nizszej cenie jesli taka sie gdzies znajdzie.

Offline Drozd

  • Pr0
  • Wiadomości: 542
  • Serius big fella
pivovarit nie wspominająć już o tym, że nie mają tam grubych strun. Ale zwyczaje w Riffie są chyba z epoki centrali przemysłu muzycznego...

Denerwuje mnie ten sklep, bo ogólnie bardzo lubię tę okolicę, ma swój klimat :D
Spoiler
weimar guitar gently weeps

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Doszedłem do miejsca, w którym bym literalnie zjebał kolesia i/lub poprosił przełożonego lub/dodatkowo napisał jeszcze pismo gdzie trzeba.
Paczki z głów!

Offline głuchy_zjeb

  • Gaduła
  • Wiadomości: 225
  • mahoń, heban, emg
    • Komandor gwiezdnej floty
Co do bucowatości sporej części subiektów sprzeczać się nie będę, a jeśli chodzi o trzymanie w sklepach badyli z wyższej półki...
Po jaką cholerę mają mieć coś takiego na stanie, skoro - nie ma się co oszukiwać - większość takich gitar i tak jest kupowana z drugiej ręki? I choćby śledząc to forum, w każdym temacie typu jaka gita za xxxx pln, zawsze pojawiają sie propozycje używek. Nic dziwnego że sklepy ograniczają się do git kosztujących około kafla, bo takie kupują dzieciaki (a w zasadzie ich rodzice).
ore ore na traktore

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Cytuj
Nic dziwnego że sklepy ograniczają się do git kosztujących około kafla, bo takie kupują dzieciaki (a w zasadzie ich rodzice).
Czyli Wasi rodzice :D
Przestańcie na prawdę. Ilu z Was kupiło nową gitarę >4k?

Offline Lothar

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 491
  • Ibanez <3
    • Spaceshark's Lair
Cytuj
Nic dziwnego że sklepy ograniczają się do git kosztujących około kafla, bo takie kupują dzieciaki (a w zasadzie ich rodzice).
Czyli Wasi rodzice :D
Przestańcie na prawdę. Ilu z Was kupiło nową gitarę >4k?

tak na szybkości:
Lord
Musza
Ja

;d
facebook.com/EnolyBand

Rób perke.

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Ale że we sklepie, czy wydawało Wam się, że lutnik, to będzie to?

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
Ja nie kupiłem nigdy nowej gitary w sklepie >4k, wypraszam sobie, jeszcze mnie nie pojebało :D (szczególnie, jakbym miał ją zaraz sprzedać, a zdarza się) 
facebook.com/Musza.MorningWood

Offline Lothar

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 491
  • Ibanez <3
    • Spaceshark's Lair
Dobra, Muszę można pominąć - zapędziłem się :D
facebook.com/EnolyBand

Rób perke.

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Ten kolo, w tym dokładnie miejscu powiedział bolesną prawdę (Sory, nie udało mi się skopiować linku - obczaj od  1:14:45):
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=FN9ZERWgw0o#t=4485s
« Ostatnia zmiana: 05 Gru, 2011, 23:26:22 wysłana przez wrobelsparrow »

Offline Musza

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 163
Ten kolo, w tym dokładnie miejscu powiedział bolesną prawdę (Sory, nie udało mi się skopiować linku - obczaj od  1:14:45):

Trochę prawdę, a trochę gówno prawdę, zależy od punktu siedzenia. Każdemu zmienia się koncepcja brzmieniowa, sytuacja materialna, upada band, zmienia się band, rodzi dziecko etc. itd. etc. Żyjemy w Polsce, jak kogoś stać to niech sobie kupi, jakby mnie było to też bym tak zrobił - ale na razie mnie nie stać (a pisałem o sobie, nie o ogólnym podejściu do kupowania nowej gitary). Poza tym koleś z filmiku ma pedalską manierę gadania i jest największym w świecie luzerem (sam się przyznał!), nie ufam luzerom pedałom ;)
« Ostatnia zmiana: 06 Gru, 2011, 00:01:01 wysłana przez Musza »
facebook.com/Musza.MorningWood

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Cytuj
Żyjemy w Polsce
Bo "Polska", to stan umysłu.