Meshuggah new album

[Yony]

Nowa płyta została właśnie zapowiedziana na jesień tego roku

[Andy]

[terrormuzik]

ciekaw jestem co wymyślą..
po 1- obzen to wysoko postawiona poprzeczka
po 2- dużo konkurencji ostatnimi czasy powstało

czekam niecierpliwie i lubie to na fejsbuku

[Tolein]

po 2- dużo konkurencji ostatnimi czasy powstało

You for reals..?

po 1- obzen to wysoko postawiona poprzeczka
ciekaw jestem co wymyślą..

Zrobią coś w inną mańkę zupełnie.

[terrormuzik]

tak Toluś

[Harvest]

po 2- dużo konkurencji ostatnimi czasy powstało

You for reals..?

No Czarek rzucił już teasera w takim jednym konkursie Niech się chłopaki boją

[Rachet]

po 1- obzen to wysoko postawiona poprzeczka

Po Catch 33 też była. I po Nothing wcześniej. I po Destroy Erase Improve jeszcze wcześniej. Jakoś się o Szaleńców nie martwię, to nie Gojira, żeby po genialnej płycie wydawać średnią

[Marency]

Meshuggah jak Meshuggah - zrobią swoje i skopią wszystkim tyłki, a czy wyjdzie z tego lepsza czy gorsza płyta i tak będzie o nich "znowu" głośno...

[Aston]

Superczadbajer. Nie mogę się już doczekać!

[Musza]

po 1- obzen to wysoko postawiona poprzeczka

Po Catch 33 też była. I po Nothing wcześniej. I po Destroy Erase Improve jeszcze wcześniej. Jakoś się o Szaleńców nie martwię, to nie Gojira, żeby po genialnej płycie wydawać średnią

Rozwiń każdą z tez jeśli możesz

[Rachet]

Pójdę od tyłu.
Gojira jest świetnym zespołem, odmówić im tego nie mogę, byłem na 2 koncertach i pójdę na każdy następny w miarę możliwości, ale: Terra Incognita i Link to dobre albumy, mają całą masę świetnych piosenek, po nich jednak wyszło From Mars To Sirius, które wg mnie niszczy pozostałe tak poszczególnymi kompozycjami jak i jako zwarta całość. A potem przyszło The Way Of All The Flesh, które, też wg mnie wróciło do poziomu Terry i Linku, jest dobre, ale nie umywa się do From Mars.... To wszystko IMO.

Co do Meshuggów...
Destroy Erase Improve jest absolutnie świetne, aczkolwiek uważam, że albumy które były po nim, choćby Nothing są już odrobinę lepsze, choć w zasadzie ciężko porównać, są inne. Aczkolwiek Meshuggah stanęła na wysokości zadania i następne płyty nie były gorsze, po tak świetnym albumie.

Podobnie z Nothing.

Podobnie z Catch 33, bo mimo, że obZen jest, też wg mnie, w tym samym stylu, to poszedł krok lub pół kroku dalej.

A przy tym wszystkim miałbym wielkie problemy z wybraniem jednego, ulubionego albumu Meshuggi, bo wszystkie, a przynajmniej wszystkie które znam, przyznaję, że nie słuchałem każdego, są po prostu świetne, Meshuggah to zespół, który rozwija się i zmienia na przestrzeni czasu i raczej nigdy na gorsze. Tak sądzę i z tą myślą wyczekuję nowej płytki

[valentine]

Nie mam facebook-a ale tez Lubie to Juz sie kuzwa doczekac nie moge!!!!

[Musza]

Pójdę od tyłu.
Gojira jest świetnym zespołem, odmówić im tego nie mogę, byłem na 2 koncertach i pójdę na każdy następny w miarę możliwości, ale: Terra Incognita i Link to dobre albumy, mają całą masę świetnych piosenek, po nich jednak wyszło From Mars To Sirius, które wg mnie niszczy pozostałe tak poszczególnymi kompozycjami jak i jako zwarta całość. A potem przyszło The Way Of All The Flesh, które, też wg mnie wróciło do poziomu Terry i Linku, jest dobre, ale nie umywa się do From Mars.... To wszystko IMO.

No to albumy poza From Mars To Sirius są w końcu dobre czy średnie?
Wszystko to są subiektywne odczucia, także się nie czepiam, ale dla mnie każda płyta Gojiry jest coraz lepsza z The Way Of All Flesh na czele. Terra Incognita to inna bajka i bym jej nie porównywał do reszty. Grali wówczas w nieco innym stylu, a krążek był inaczej zrealizowany-nie tak jak trzy późniejsze albumy z charakterystycznym wyeksponowaniem bujającej perkusji.

Co do Meshuggah: Dla mnie gdyby nie pojawił się Obzen to Meshuggah nie istniałaby na mojej playliście. Fakt, że później zacząłem doceniać poprzednie płyty, ale dopiero ta zdołała mnie do tego zachęcić. Dlatego myślę, że żadna płyta nie postawiła tak wysokiej poprzeczki jak Obzen i nie sądzę żeby dali rady wydać coś lepszego w tym stylu. No właśnie i tak się akurat składa, że styl zmieniają-przynajmniej wg. nich

[Rachet]

No to albumy poza From Mars To Sirius są w końcu dobre czy średnie?

Ojtam. Gorsze, ale dobre.

Co do Meshuggah: Mi docenienie obZena w sumie zajęło najdłużej, zacząłem od Destroy Erase Improve. Choć fakt, że dopiero po odpowiednim przyswojeniu obZen zaczęła się moja miłość do tego zespołu.

No nic, zobaczymy

[blackdahlia]

Co do Meshuggah: Dla mnie gdyby nie pojawił się Obzen to Meshuggah nie istniałaby na mojej playliście. Fakt, że później zacząłem doceniać poprzednie płyty, ale dopiero ta zdołała mnie do tego zachęcić. Dlatego myślę, że żadna płyta nie postawiła tak wysokiej poprzeczki jak Obzen i nie sądzę żeby dali rady wydać coś lepszego w tym stylu. No właśnie i tak się akurat składa, że styl zmieniają-przynajmniej wg. nich

Ja mam dokładnie takie same zdanie, ale o Catch33. IMO to jest jedna z najlepszych płyt w ogóle.

[Tolein]

A CZarek lubi 'I'.
Odnoszę takie dziwne wrażenie, że jesteśmy bardzo blisko konsensusu.

[Dexterek]

Co wy gadacie.
Meshuggah się skończyło na Kill'em all.

Z niecierpliwością czekam na płytkę

[Yony]

Co do Meshuggah: Dla mnie gdyby nie pojawił się Obzen to Meshuggah nie istniałaby na mojej playliście. Fakt, że później zacząłem doceniać poprzednie płyty, ale dopiero ta zdołała mnie do tego zachęcić. Dlatego myślę, że żadna płyta nie postawiła tak wysokiej poprzeczki jak Obzen i nie sądzę żeby dali rady wydać coś lepszego w tym stylu. No właśnie i tak się akurat składa, że styl zmieniają-przynajmniej wg. nich

Ja mam dokładnie takie same zdanie, ale o Catch33. IMO to jest jedna z najlepszych płyt w ogóle.

+100
Dla mnie Catch 33 jest majstersztykiem. Obzen niestety w moich oczach nie jest może krokiem wstecz, ale nie jest też krokiem naprzód. Mam nadzieję, że nowe wydawnictwo pokaże ten band ponownie z innej strony.

[terrormuzik]

lubie cath 33, zwłaszcza jesli chodzi o brzmienie, ale wkurzają mnie te przerywniki. całość jest fajna, ale nie ma jednego megadobrego utworu nad którym można by się zawiesić na dłużej

[Dexterek]

A Dehumanization?

[blackdahlia]

To jest jeden megadobry utwór na którym można się zawiesić na bardzo długo - tylko, że dużo wymaga od słuchacza. Najlepszy moment to imo riff koło 1 min w sum. A te przerywniki są genialne właśnie, klimatyczne, "gęste"...też imo

[Dexterek]

Riff od 0:31 wciągnął mnie na dobrych parę tygodni.

[Musza]

Jeżeli o gęste i klimatyczne "bajery" chodzi to lubię końcówkę Elastic, ale tylko jak leci głośno. Kiedyś sobie zapętliłem i leciała z godzinkę, zaraz znów to zrobię

[Rachet]

Catch 33, hmmm. Płyta niszczy, pod warunkiem, że się jej słucha od początku do końca, po kolei. Wtedy jest jak dla mnie realną konkurencją dla obZen'u, ale wybiórczo to jednak... Electric Red Lethargica BLEED

[wuj Bat]

To Mosze już wróćmy do tematu jak będą pierwsze própki