Tu wrzucamy
PIĘĆ lub mniej gitar, za które byście oddali lewe jajo, albo milion dolarów, gdybyście mieli dwa. Do zdjęcia dodajemy
opis . Aby to zrobić, należy skorzystać z klawiatury, najlepiej w układzie qwerty.
ŁORNINK!
Spoiler To nie jest G.A.S.! Chodzi mi o wiosła rzadkie/drogie/nieprodukowane/"one offs". Żadnych mi tu stoków, które nie spełniają powyższych wymagań. Ibanez LACS - OK - Ibanez RG 6669 - gej
1. 1959 Paul Stanley 9 1876
Elpik Standard '59 należący kiedyś do geja z Kiss. Uchodzi wśród kolekcjonerów za ideał bursta. Stanowi wzorzec niezliczonych kopii i podróbek. Wyjątkowo lekki i znakomicie zachowany. W latach 80-tych można było kupić oryginalnego LP '58/'59/'60 z takim burstem za zawrotną sumę $8000-$10000. Teraz ten konkretny egzemplarz wyceniają na > $500.000. Szkoda, że zdjęcie takie blade, bo to co się dzieje na tym topie, to odwrotność holokaustu w sensie zajebistości. Kcem.
2. Dla odmiany: '59 Les Paul Standard Brock/Dapra Burst (Brockburst)
Znów Standard, z tymże z wyjątkowo cyniarskim burstem. Nazwany tak od misiów (autorzy książek i dilerzy wioseł: Brian Brock, Vic DaPra), którzy mają sobie takie LP w USA. Można sobie zamówić coś takiego w Custom Shopie. Tom Murphy, lutnik, specjalizuje się w fejkach LP również w tym kolorze. Kiedyś sobie zrobię takiego i będę se miał.
3. Fender Strat 1969 Rosewood
Fendek zrobił kiedyś dwa egzemplarze
całkowicie palisandrowego Strata: prototyp z obrazka i niedoszłą wersję seryjną, którego chcieli dać Hendrixowi. Niestety Heniek spłatał wszystkim figla i przedsięwziął kroki w celu uduszenia się rzygami (ciekawe czy swoimi?). No i teraz ten prototyp ma jakiś kolekcjoner, a tamten "seryjny" jest pewnie gdzieś u babci w Idaho (tej od hamburgerów), która pewnie nie wie, że ma na strychu ok. miliona dolców. Spytajcie swojej babci, bo to różnie bywa. Kumpel kiedyś znalazł szmajsera u swojej.
4. 1958 Gretsch White Falcon
Mam parcie na to wiosło odkąd jako szczyl zmacałem je w Berlinie. Wielkie, biało-złote, festyniarskie z ptaszyskiem. Coś dla mnie! Niestety Zorrasty uświadomił mnie, że nowe Falcony kosztują u nas $6000 i są robione w Chinach, co mnie przeraziło. Kiedyś zaczaję się na oryginał.
5. Jackson Roswell Rhoads
Podnieca mnie industrialny chłód tej gitary. Zrobiono ją w 1996 roku, w 123 egzemplarzach z lotniczego aluminium. Ma klawe markery w kształcie wygniotek w zbożu, krzywą główkę i fajnie się nazywa, prawie jak "dżansnkredyblbłłłd. Nówka kosztowała 5 koła królików baxów.
hej ho!
Spoiler w dupie szkło