zaslyszane w knajpce w zeszla sobote na sniadaniu (szlachta:D), siedzi 2 chlopakow i 1 dziewczyna, oczywiscie rozmowe prowadza praktycznie tylko kolesie (dodam ze "metalowcy") i slysze cos takiego:
"- nie mogę się jakoś przekonać do fireshow, poza tym ludzie robiący fireshow kojarzą mi się z obłudą i kłamstwem...
- z obłudą? - pyta drugi
- no, wydają mi się tacy fałszywi i w ogole kojarza mi się z lewactwem..."