Takie tam, nocne rozkminy. Co, gdzie i jakim kabelkiem. Tylko, psiamać, z uwagi na to, iż ta cholerna planeta ma czelność kręcić się wokół własnej osi, nie mogę teraz głośno odpalić i sprawdzić, czy aby na pewno wetknąłem kabelek tam gdzie trza i czy nadmiernie nie szumi...
...i czy gipsonowi, po 12 dniach (sic!) niezwykłego zapomnienia przez kuriera, a następnie tajemniczego zagubienia w szoferce, sound całkiem nie zamarzł