Ucieszyli mnie koledzy z roboty
Przyszedłem dzisiaj do pracy, ale, że było dużo osób, to nie było dla mnie radia do komunikacji. Pare godzin później kumpel szedł na fajrant, więc mi oddał swoje. No i za jakiś czas słyszę konwersjację na radiu:
X: W biurze leży wolne radio, niech ktoś je zaniesie Majkelowi. On chyba na 3 piętrze jest.
JA: Jestem na pierwszym piętrze.
X: Ok. Copy dat.
I za kilka minut przychodzi do mnie "X" z radiem