Nie no, moje riffy są jakieś takie popierdolone i powstają głównie podczas brutalnej randomowj improwizacji i długi czas było tak, że jak coś nagrałem na spontana, to później było wielkie wtf??? co ja kurwa gram. No to się grało, czyściło, dopracowywało i wklepywało w guitar pro. Tylko, że połowę rzeczy zanim zdołałem wklepać zazwyczaj zapominałem. No ale jest podzik, reaper, metronom i słuchawki, więc mogę roboczą wersję ot tak od ręki pierdyknąć.