wiesz, nie chce sie pchac w robote, ktora po wakacjach bedzie mi kolidowac ze studiami (a na okres wakacji do zadnej sensownie oplacanej roboty nikogo nie wezma bez znajomosci), a rezygnowac z nich tez nie chce. pomijajac, ze i tka by mnie do takowej pewnie nie wzieli, bo pierwsze pytanie to by pewnie bylo, czy studiuje i jesli tak, to czy dziennie, czy zaocznie
dlatego biore takie opcje pod uwage jakie biore...:p sklepy, ulotki, jadlodajnie (po wyrobieniu sobie ksiazeczki sanepidu ;/)...
ew cos fizycznego wlasnie, ale ja sie srednio do tego nadaje, jesli trafie gdzies gdzie oczekuja sumiennej pracy to mnie wyjebia, bo nie bede dawal rady po prostu
chociaz... budowa i sumienna praca? jeszcze czegos takiego nie widzialem