Z innej beczki - przyszły do mnie zamówione bateryjki do zegarków (opisywałem w temacie o wkurwach jakie są różnice w cenach
), i okazało się że niestety jeden mechanizm jest już nie do odratowania. Ale koperta była cały czas dobra (cieniutka, lekka, z zajebistą bransoletką ze stalowej plecionki), a z drugiej strony miałem inną zegarynkę, tyle że z dobrym mechanizmem w zniszczonym opakowaniu - też już o nim kiedyś pisałem bo przerabiałem go ze stanu oryginalnego na gaywatcha. Wyglądał wtedy tak:
Spoiler Więc tarcza + mechanizm z tego czarno-złotego (~20-letnie japońskie Casio jeszcze z komunii
), koperta z bransoletką z podróbki Calvina Kleina (kupiłem ~12 lat wstecz od kumpla za 3 dyszki
a sama bransoletka jest więcej warta
), i pół godzinki pracy. Szlifowanie boków tarczy bo była nieco za duża a oryginalna nie pasowała otworem (Casio miał asymetryczny), czarna folia na tarczę żeby przysłonić datownik który i tak nie działa, usunięcie koloru z wskazówek, zaślepienie otworu po koronce (Casio nie miał pokrętła wcale) i...
Spoiler Może nie wygląda tak dizajnersko ja ten złoty, ale nie będę narzekał
przynajmniej jest szczelniejszy i lepiej leży na ręce. Szkoda tylko że się zgapiłem i nie domówiłem do niego baterii
ale na razie ta co jest działa dobrze.
Mała rzecz, a cieszy
ED: Nie wiem co te fotki takie duże, wrzucę w spoilery jak coś