Niniejszym raportuję, że normalnie dziś pierwszy raz od bardzo dawna miałem po prostu dobry dzień! Bez zapierdolu, bez zmartwień, wreszcie odpocząłem! Owszem była robota typu gary, sprzątanie, pranie, robienie obiadu - ale na spokojnie, bez zadyszki. I z Szymonkiem super - dużo się śmialiśmy, prztulaliśmy, baaardzo miło. Bardzo się czeszę! Kupiłę se jeszcze kurtełe niedocenioną z pińcet na dwiesta, a teraz odpalony browarek i nuthin juz chillin, zaraz MOHW, ech! Chciałem się z Wami podzielić.