siema
mam problem, ktory dokladnie streszczony jest w tytule topicu
a tak dokladniej, to jestem posiadaczem starego combosa marshalla valvestate vs100 (z jednym glosnikiem 12"), ktory ostatnimi czasy zaczal mi buczec (i jest coraz gorzej).
znaczy sie, na cleanie wszystko jest cacy idealnie, ale pod przesterem cos tak jakby wpada w sprzezenie, albo nie wiem co - powoli zaczyna buczec, coraz glosniej, coraz glosniej, az z czasem to przeradza sie w WYCIE zagluszajace kompletnie cokolwiek.
moje pytanie: co sie moglo stac?
jakies przebicie na tranzystorze? a moze lampa z preampu pada? co naprawdopodobniej bedzie wymagac naprawy?
bo z tego, co kiedys czytalem, to ten wzmak ma generalnie lampowy preamp i tranzystorowa koncowke mocy, i 3 kanaly: clean, przester 1 (ponoc z lampy w preampie, ale nie jestem tego pewien) i przester 2 (z tranzystorowej koncowki mocy).
jesli uwalony jest tranzystor lub lampa to wtedy wymieniac na takie same, jak oryginalne (o ile uda sie gdzies takowe wyrwac), czy np mozna sie pobawic w wymiane na jakies inne w celu zmodyfikowania brzmienia (choc z tego, co czytalem, to tym wzmakom da sie zrobic tylko hot-rodding, cokolwiek to znaczy, a rodzaj uzytej lampy kompletnie nie wplywa na brzmienie - co imo wydaje sie byc dziwnym, skoro z niej ponoc idzie przester, przynajmniej na 1 z 3 kanalow powinno cos sie zmieniac...)?
no i tak pytanie poboczne: jak latwo to przewidziec, lubuje sie w NISKICH strojach (jak wiekszosc tutejszych forumowiczow, w moim przypadku to obecnie drop G#/pelne A#) - warto sie zastanowic nad ew wymiana glosnika na jakis szerokopasmowy o konstrukcji bardziej przypominajacej te dla basu (chodzi o to, zeby lepiej wytrzymywal takie duze amplitudy drgan), niz dla gitary, co by go na pierwszej lepszej probie/gigu nie zameczyc jak go wpizde odkrece glosnoscia (dotychczas uzywalem go tylko w domu)?
dodam jeszcze, ze na elektronice nic a nic w ogole sie nie znam
edit: dzisiaj sie posililem nie-polskim internetem. ponoc wymiana lampy jednak zauwazalnie wplywa na brzmienie przesteru wlasnie (wbrew temu, co pisalo na elektrodzie), np ktos gdzies napisal, ze po zmianie na sovtekowa brzmienie jest bardziej piaszczyste i zgrzytliwe...no i tez wyglada na to, ze podobne objawy wystepuja u ludzi, co maja wlasnie zdechle lampy, wiec coraz bardziej nad ew zmiana kminie...
kolejny edit: doczytalem inna wersje roli lampy w tym wzmaku. clean leci tylko z tranzystora, a lampa pelni role dopalacza do obu przesterow, w sensie przy obu przesterach overdrive gain idzie z lampy i tranzystorowej koncowki mocy jednoczesnie. w sumie to by mialo sens o tyle, ze na czysto (czyli gdy lampa nie dziala) nic mi nie buczy, a pod oboma przesterami tak, czyli kolejna poszlaka na lampe... nie wspominajac co tym, ze zawsze mnie dziwilo, ze overdrive2 brzmi o wiele lepiej niz overdrive1, mimo, ze jakoby ten 1 mial byc z lampy, a 2 nie
. czyli tym bardziej musze wziac wymiane lampy pod uwage, no i podsumowujac co pisza rozni ludzie na necie, to ona zmienia tylko brzmienie przesterow (logiczne) i w sumie raczej nieznacznie, bo jej rola w ksztaltowaniu brzmienia to glownie "ocieplanie" i wlasnie lekkie dopalanie.
edit: dzisiaj przypadkiem odkrylem, ze jak na eq upierdole bas na minimum, to przester juz nie buczy (jedynie brzmi chujowo, no ale to kwestia gustu). i albo mi sie zdaje, albo jakos wiecej siary/piachu ma, niz wczesniej, ale moze mi sie tylko zdaje, bo zawsze na maxa gruzowate bloto wyciagalem z tego pieca z duza iloscia dolu, co moglo maskowac ow piasek/siare... czyli cos musi sprzegac, pytanie tylko co?
KONCOWY EDIT: dobra, temat do zamknieca. odkrylem co bylo nie tak. jaki ja jestem glupi... wymiekam. przez prypadek odkrylem, ze wbudowany reverb, ktorego nigdy w ogole nie dotykam (bo jest chujowy), jest odkrecony minimalnie bardziej, niz powinien, nie wiem dlaczego (moze przypadkiem przy przesuwaniu sie go tknelo, nie wiem)... raz w zyciu kiedys odkrecilem go na godzine 11 i tak zostawilem, zeby miec troche pelniejsze brzmienie, czyli tak max zaraz przed godzina 12, pozywej ktorej powoli zaczynal sie robic szumiacy i wlasnie sprzegac, jesli jest odkrecony bas - a byl ustawiony na godzine 13, co na brzmienie mialo praktycznie nieslyszalny wplyw, a za to juz sprzegalo. dzizaskjp, w zyciu bym an to nie wpadl, gdybym przypadkiem nie zauwazyl...
czyli podsumowujac: najprostsza rzecz, a najtrudniejsza do zauwazenia. to tak jak z szukaniem rzeczy, ktore leza na wierzchu, a za cholere nie mozna ich znalezc...