Na "zwykłą" grypę umiera rocznie na całym świecie od 500.000 do 1.000.000 ludzi (trudno jednoznacznie podać przyczyny zgonów). Podczas Wielkiej Paniki Przed Świńską Grypą pracowałem naonczas w mediach. Trudno uwierzyć jakimi idiotami, pozbawionymi jakiejkolwiek sceptycznej refleksji, są dziennikarze. I jeszcze jakiś ksiądz zmarł na powikłania, po popierdalał chory, zamiast się położyć na 3 dni do łóżka. Kurwa, co się działo! Już było po nas po prostu.
W tym samym czasie na Ukrainie MEGAPANIKA - zabrakło maseczek, szczepionek i witaminy C
Ludzie bali się sobie rękę podać. I co? I okazało się, że zmarło trochę mniej ludzi, niż zwykle podczas jesiennej grypy. Ale kraj, tuż przed wyborami, został na trzy tygodnie sparaliżowany. Tak to się u nas w Mosadzie robi;)
I teraz niech mi ktoś wytłumaczy - pierwszy przypadek świńskiej w Europie, zanotowano w UK. Po drodze na Ukrainę jest kilka sporych państw, których obywatele dość intensywnie podróżują po kontynencie: Hiszpania, Franca, Niemcy Polska. Czarodziejsko jednak epidemia wybucha na relatywnie odizolowanej od UE Ukrainie, tuż przed wyborami, ciężko ochujałej od kryzysu (jebnęło tam strasznie). I jak tu w spiski nie wierzyć?