Teoria! Podstawy!

[Junia]

Witam!

Zakładam że większość z Was to samouki, tak samo jak ja, zakładam również że większości z Was w ogóle to nie przeszkadza w tym co robicie jako Muzycy. Wnoszę po twórczości użytkowników, którą miałam okazję słyszeć. Martwi mnie jedna rzecz, otóż, znam ulubione skale swoich ulubionych gitarzystów, wiem że głównie używają skal, Jońskiej, Doryckiej, Eolskiej, Żydowskiej, itd. (Marco Sfogli, Paul Gilbert, John Petrucci etc.) ale za cholere nie potrafię tego wykorzystać
Teraz przyjmijmy że tworzymy utwór, najczęściej jest on oparty na jakimś "kluczu" są to zazwyczaj 3 dźwięki, bądź riff'y wokół których się poruszamy... i tu zaczynają się schody, jak przejść w jedną skalę w drugą, zrobić to płynnie, skąd mam wiedzieć kiedy to zrobić żeby miało to sens i dobrze brzmiało?
Najlepiej gdyby ten Topic poprowadziła osoba, która zna teorie, i zaczęła to robić totalnie od podstaw, Zdjęcie gryfu, nazwy dźwięków na gryfie, podział nutowy, no wszystko czego brak, prędzej czy później, na jakimś etapie tworzenia, zaczyna przeszkadzać, nie pozwala rozwinąć skrzydeł, nie pozwala pokazać pełni umiejętności. Jeśli znajdzie się taka osoba to pięknie, i nie chodzi o to żeby spędzała tu całe dnie! Jeden temat, kawa na ławę, ze dwa zrzuty ekranu, i za jakiś tydzień jak będzie czas, znów kolejna lekcja teorii, ale sukcesywnie od podstaw Jeśli nie, to temat sobie umrze "śmiercią naturalną" Generalnie musi to poprowadzić jedna osoba! Pozdrawiam, i liczę że się uda

[purpleman]

wiem czego Ci trzeba!
http://rzooff.4me.pl/page/kurs1_main.htm

[Donnie]

Dokładnie, kurs Maćka to skondensowana wiedza ( tylko ta przydatna ! ) w bardzo przystępnej formie. Do tego dyscyplina cotygodniowego odrabiania lekcji .. Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego...

[Harvest]

Taa ja nie wiem jak Maciek to robi, że trzyma taką dyscyplinę, wczoraj miałem na GG jegomościa spanikowanego, że nie ma zadania na jego lekcje Na studiach tak nie miałem

[Donnie]

Do tego co koleżanka napisała jeszcze dodam coś od siebie..to jak stosować skale nikt Cię nie nauczy, to jest to co czyni muzykę sztuką a nie tylko rzemiosłem. Ale pomyślisz :"gość pierdoli ogólnikami bo nie ma pojęcia". I racja. Dla tego proponuję Ci ćwiczenie (baardzo przyjemne):

Znasz już skale ( od strony motorycznej i teoretycznej).

Napisz krótki utwór ale nie zaczynaj go pykania sobie po gryfie jak to zazwyczaj gitarnicy robią ("o to mi się podoba" )..a od zaplanowania jakie emocje chcesz wywołać.

I teraz mój ulubiony schemat: na początku smutno, ciemno, wręcz mrocznie, później drastyczny zwrot o 180 stopni i melodyjnie, podniośle (nie jestem gejem więc mówienie o uczuciach wychodzi mi średnio).
Zbuduj coś w oparciu o eolską czy lokrycką w pierwszej części. Wyeksponuj tercję, może spróbuj dorycką i wyeksponuj sekundę ,żeby dodać trochę "zła". Później nagle bach! i wskakujesz na miksolidyjską, która wyciąga Twojego słuchacza z piekła i zabiera do nieba

Ćwiczenie było wypadkową nauki u Nowaka i  porad Dave Weiner'a. Główne założenie to zamiana toku myślenia na schemat "jaki chce mieć numer?"->"jakie skale/interwały itp powinienem zastosować"->"granie" ze starego schematu  "to fajnie zabrzmiało zrobię z tego numer" -> "co sprawia ,że to akurat tak brzmi?".
Myśl jakie emocje chcesz wywołać/ jakie emocje wywołuje w Tobie dana skala. Buduj kontrastowe przejścia miedzy skalami. Buduj numer "na zamówienie" i nazywaj je odpowiednio do "historii" jaką opowiada harmonia.
Z prostych emocji typu smutny/wesoły przechodź w bardziej pośrednie.
Po jakimś czasie zaczniesz wybierać swoje ulubione połączenia.

Ja ciągle robię sobie ćwiczenia w stylu: dziś postaram się zrobić najsmutniejszy numer jaki dam rade, najdziwniejszy itp itd.

Mam nadzieje ,że to choć trochę pomogło

[mondomg]

Ciekawy sposób Donnie, ale ja chyba nigdy nie mógłbym tak czegoś napisać. Mimo, że w teori się orientuję i nie mam z nią problemów, to rzadko korzystam z gotowych skal, raczej wymyślam własne oparte na pasujących mi interwałach. Niestety, robię to właśnie podczas "pykania sobie na gryfie" i potem mam milion riffów, a żadnego pełnego numeru. Choć ostatnio jest już coraz lepiej z tym i teraz problemem jest nie wymyślenie kawałka, a raczej jego zarchiwizowanie, nagranie.

[Vertigo]

rzadko korzystam z gotowych skal, raczej wymyślam własne oparte na pasujących mi interwałach. Niestety, robię to właśnie podczas "pykania sobie na gryfie" i potem mam milion riffów, a żadnego pełnego numeru.

Coś jak ja ... skale cygańskie potem wychodzą i takie tam 500 rifów i brak gotowego numeru bo nawet przy transpozycji nie wiele się da 'złożyć'...

Ale sam kurs może być ciekawy. Dużo bluesowych rzeczy, w sumie od tego się powinno niby zaczynać No ale potem ludzie lecą w jeezzz i już po gitarzyście Wycięty z życia

[Donnie]

robię to właśnie podczas "pykania sobie na gryfie" i potem mam milion riffów, a żadnego pełnego numeru. Choć ostatnio jest już coraz lepiej z tym i teraz problemem jest nie wymyślenie kawałka, a raczej jego zarchiwizowanie, nagranie.

Właśnie u mnie to zawsze było największym problemem. Pomysł na super riff zawsze był, a nawet kilka, tylko zrobienie z tego bardziej skomplikowanego utworu stanowiło problem. Jaki słusznie pisze Vertigo zebranie kilku nawet najlepszych riffów w jednym numerze da fatalne rezultaty. Oczywiście po dłuższym czasie ogrywania zrobimy dobry numer i gdybyśmy wtedy spojrzeli na funkcje to na pewno pokrywałoby się to z teorią.. tylko jak dla mnie to było zbyt mało efektywne i trochę przypadkowe.

Wracając do tematu głównego..myślę ,że przytaczanie podstaw teorii muzyki jest bezcelowe ze względu na mnogość tego typu materiałów w necie. Już setki razy wszystko zostało napisane...

Myślę ,że cenne byłby jakieś wnioski i wskazówki które narzucają nam się z naszej własnej nauki
Moim zdaniem

1. Znacznie lepsze efekty przynosi ogrywanie kolejnych skal w jednej tonacji niż "przesuwanie" jednej skali chromatycznie co półton. Uczymy się przy okazji "kształtu" danej skali, rozkładu dźwięku na gryfie w obrębie danej tonacji, progresji akordów.

2. Ćwiczenie, które przyniosło w moim przypadku wielki przełom w dziedzinie "gryfologii" ( uczenia się gryfu) to
Czyli koniec z rypaniem skali góra dół...tutaj ograniczamy się do jednej struny przez cały gryf i z czasem włączamy kolejne. Mi baaardzo pomogło. Polecam tylko grać całość w Cdur/amoll. Znając pozycję dźwięków z tej tonacji do innych bardzo łatwo dojdziesz poprzez b czy #. Szczególnie zwracajcie uwagę gdzie leży H/C i E/F i patrzcie jak się to miejsce przesuwa (czasem pokrywa) na kolejnych strunach.

To tyle ode mnie
Chętnie poczytam wskazówki innych

[Bielack]

Junia, piękne dzięki za Twój topik, bo natchnął mnie do zapisania się na kurs Maćka Nowaka (jak to piszą: big THX za link Purpleman!)
Dobrych parę lat temu przerabiałem szkółkę "Gitara rockowa bez granic" Wojtka Seweryna - bardzo mi się podobało. Nauczyłem się improwizować w podstawowych skalach modalnych, choć teorii, jak dla mnie, było zbyt mało. Kupiłem zatem sobie poważne dzieło pt "Podstawy harmonii funkcyjnej" i to zmotywowało mnie do prób nauki przy klawiaturze (w sensie: pianina, nie komputera) - gdy zrozumiałem zasady budowy akordów byłem z siebie bardzo dumny ;-)
A potem miałem baaardzo długą przerwę i teraz, taki kurs będzie dla mnie jak znalazł - jest to świetne oderwanie od pracy zawodowej i zmuszenie się do myślenia o czymś zupełnie innym.

[Vertigo]

Jak dla mnie najlepszym kursem w necie jest to :


Ouija’s Beginners guide to chord theory :

http://forum.ibanez.com/Default.aspx?g=posts&t=70657

Ouija’s Beginners Guide to Scales & Modes :

http://forum.ibanez.com/Default.aspx?g=posts&t=72723

Polecam w 3 dupy bo jest świetnie, prosto i jasno napisane, tyle, że english Gdzieś się to już u nas na forum pojawiło.

[SakulK]

zacząłem sobie czytać to co Vertigo wkleił i rzeczywiście świetne do tej pory teorii liznąłem coś tam w mayo-szkole, forach itp. ale tutaj wszystko wygląda na opisane naprawdę fajnie warto chyba wkleić do przyklejonego tematu o szkółkach

[Vertigo]

Ta teoria na mayo szkole - szczególnie w wykonianiu konikowskiego (czy jak mu tam jest) to istna masakra

[Donnie]

W złym czy dobrym słowa znaczeniu ?:

[Vertigo]

Nom. Pamiętam, że jak do tego siadałem to nawet moja miła nie wiedziała o co gościowi chodzi w tym co pisze, a kobiecina jest na po II stopniu i aktualnie na wokalistyce