Wczoraj miałam pogadankę z Nexusem, zamówiłam kolejne wiosło (Zorro I will kill You) no i od słowa do słowa, opowiedział mi o najdroższej naprawie jaką wykonał. Było to w czasie kiedy miał pracownię w Belgii. Przyszedł do niego Pan z Gibsonem z początków XI w. Dynastia Ming, body ze starożytnego dębu, nr. seryjny -1, diamentowe markery, itd, itd...
Body "rozwalone do połowy" bo gitara na serio zdrowo przywaliła w kafelki... Nexus opowiada, że naprawiał ją 4 miesiące, dobierał i łączył włókna i wszystkie te lutnicze sztuczki (3/4 w ogóle nie zrozumiałam) bo gitara na prawdę zacna. Za naprawę skasował...uwaga... uwaga... jeszcze chwila... zaraz się dowiecie... spokojnie... już mogę powiedzieć... dobra... to już mówię... 4.000€
Mówię o tym dlatego, że lubię dzielić się ciekawostkami, to raz, a dwa mówiliście że 1400 PLN to dużo za naprawę gitary;)
Ale w związku z tym że gitara była wyceniona na 23.000€, Pan z uśmiechem wyłożył pieniądze, zabrał gitarę i poszedł... Nexus powiedział że jedynie rentgenem można by było stwierdzić, że gitara w ogóle była uszkodzona.
No powiedzcie że fajna historia...
Pozdro;)