W porównaniu z Ibanezem RG4721 XL (made in Japan) Blackjack (made in Korea) wymiata - czuć, że to jakieś drewno, a nie papier.
Bez przesady z tym drewnem. Kumpel z kapeli miał blackjacka, jakoś mnie ten korpus nie powalił, nawet w bezpośrednim porównaniu z moim rg1527. Różnica to była przy porównaniu tegoż blackjacka z moim PRSem - blackjack okazał się takim papierkiem, po bezpośredniej zmianie wiosła straciłem zupełnie pewność że trzymam w ręku mahoniową gitarę. No ale to już inny temat, zresztą na polu wykonania, drewna i brzmienia (subiektywnie

, PRS deklasuje chyba wszystkie wiosła jakie miałem w rękach. Wracając do drewna w ibanezach, korpusy może faktycznie nie powalają (brzmienie na sucho w nowszych modelach delikatnie mówiąc, nie zachwyca), ale za to dostajesz porządnie wykonany gryf - chyba najmocniejsza strona tych gitar. Co więcej, przypadku ibaneza, lekkość korpusu uważam za zaletę - jest jakieś wrażenie że to "sportowa" gitara, wg mnie pasuje to do jej designu. Lakier - fakt, zdarzyło mi się zrobić obicie jak uderzyłem o brzeg biurka, ale nie było cyrków że dalej pęka czy coś.
żeby OT nie było:
Blackjack - mnie to wiosło nie podeszło, chociaż stosunek cena/to co dostajesz, jest niezły
Apex2 - na porządne wykonanie bym nie liczył, za tą cenę można mieć lepszego ibaneza. Właściwie, to dlaczego nie np. rg7620?
Lootnick - obowiązkowo ograć, bo tak naprawdę to nikt nie wie jak ona brzmi. Poza tym może byc problem żeby to później upłynnić.