Tu to akurat "2" szybko rozwiązałem, ale jakiś czas temu trafiłem na długi obrazek z kolejnymi zagadkami - pierwsze pytanie: "statek zatonął, podpływasz do łodzi ratunkowej, ile jest w niej osób?". No to sobie myślę "o, dobre, w końcu jakaś trudniejsza zagadka, nie bez powodu mensa zaprosiła, to tak... w łodzi nie ma nikogo, bo jakby był, to by sam do mnie podpłynął i uratował". Ok, kolejna zagadka "dopłynąłeś łodzią do brzegu, przed tobą pustynia, ile par butów zużyjesz?". Tyle ile mam na nogach, banał
. Kolejne zagadki, coraz trudniejsze jakoś logicznie rozwiązywałem. Aż po kilkunastu minutach dotarłem do odpowiedzi: liczba osób w łodzi, to liczba osób, którym na tobie zależy; ilość zużytych par butów to liczba twoich prawdziwych przyjaciół itd. No kurde :/