Po pierwsze, absolutny idiotyzm tych stworzeń może nie mieć żadnego związku z ich genami
Zaręczam, że ma, choć moje słowo może być oczywiście gówno warte.
Ależ masz rację, ja też mogę zaręczyć, że ma. Pewien. Nie wiemy jaki i nigdy tego się nie da ocenić z dokładnością do kawałka białka. Ja akurat stoję po stronie tych, co to uważają, że znikomy, ale to nie jest przedmiotem dyskusji.
niezależnie od tego, czy to natura czy kultura, niczego jeszcze nie wykluczono w ten sposób z żadnej puli
Nie rozumiem.
No co Ty. Śmierć dziecka idiotów nie wykluczyła żadnych genów z żadnej puli. Śmiertelność dzieci z powodu niezrozumienia mechanizmów chorób, ułomności umysłu, przesądów itepe, itede, nie miała i nie ma wpływu na żadną pulę genów. Wracam do punktu wyjścia - problem jest kulturowy, nie genetyczny. To dziecko nie musiało być idiotą, choć oczywiście wychowane przez idiotów na idiotę zapewne by wyrosło. Czy to kultura, czy geny - nie wykluczyliśmy Szanownych Państwa Idiotów z procesu reprodukcji, kumasz? Bo gdzie tam jest napisane, że ci debile nie będą się dalej rozmnażać?
martwy nosiciel tych (jak chcesz) genów, lub pretendent do bycia kolejnym idiotą za sprawą idiotów-rodziców, nie zdążył zdać sobie sprawy z własnej ułomności lub żałosnej sytuacji w jakiej go postawiono.
No to co z tego?
Doświadczenie pokazuje, że z idiotów wyrasta kolejny idiota. Wyjątki są tak rzadkie, że nie biorę ich pod uwagę. Dlatego obłudne rozckliwianie się nad niepełnowartościową namiastką człowieka jaką jest dziecko jakichś debili uważam za przesadę.
[...]
A że zmarło? Oczywiście ubolewam nad tym faktem, bo bez przesady nie jestem aż tak zły, ale błagam - nie zakładajmy z tego powodu kolejnej fundacji.
Nie demagogenuj. Nikt nie zakłada fundacji. Też mnie mało obchodzi los nieznanej mi istoty, choć oczywiście boli mnie w duchu, że cierpiała przed śmiercią, jak i boli mnie gdy widzę prawie każde cierpiące zwierzę. Po prostu muszę się przypieprzyć, kiedy do zjawiska debilizmu, ewidentnie znaczącego degrengoladę umysłową i kulturową w tym przypadku, przypinasz trochę bez sensu metaforę z podwórka doboru naturalnego. Nie i chuj, nie zgadzam się