O, wiedziałem że nawet SS nie umknęła ta paranoja w Ełku, czyli mieście mojej egzystencji. Normalnie wszystkich uczestniczących w tej sytuacji pojebało. Od poszkodowanego, aż po "demonstrantów".
Kebabmejkery z tego baru zawsze byli uprzejmi, uśmiechnięci i ogólnie nie można się było dopierdolić do obsługi tego lokalu, chociaż często byli poniżani przez chamskich klientów. W sylwka mieli tam szczególne rycie bani ze strony pijanych prostaków. Teksty typu
- jak mi naplujesz do kebeba to Cię zajebię
- klękaj brudasie przed białym człowiekiem
- co się gapisz ciapaty śmieciu
były tam czymś normalnym.
Wieczorem jeden z "przyjemniaczków" kretyn postanowił wziąć sobie coś do picia i nie płacić, a jego kumpel wpierdolił do lokalu petrdę i w nogi. Kebabmejkery niewiele myśląc ( a raczej wcale nie myśląc) wybiegli za łobuzami i skończyło się zasztyletowaniem jednego z nich . Następnego dnia, pod lokalem zbiegły się chyba wszystkie ełckie szumowiny, z których imprezowy duch nowego roku jeszcze nie wyparował. Niby miała być antyimigrancka demonstracja, a jedyne co skandował tłum, to antypolicyjne wszystkim sebiksom znane rymowanki "zawsze i wszędzie policja jebana będzie" i tym podobne. Rozjebali 2 lokale nie należące do ciapatych, imigranci tylko wynajmowali je od Polaków, zdemolowali mieszkanie sprawcy i lokal jego partnerki. Nie wspomnę o napierdalaniu w policję petardami, cegłami i butelkami w zasadzie bez powodu.
Pierwszy artykuł jak zobaczyłem na ten temat, zatytułowano "Dzihad w Ełku"
W zagranicznych mediach relację z Ełku ilustrowano jakimś nagraniem sprzed kilku miesięcy z innego miejsca w Polsce, jak jakiś tłum skanduje antyimigranckie hasła, depcze i pali flagę ISIS.
Poległemu Danielkowi mszę odprawił sam piskup, a Sebiksy niedługo okrzykną go nieustraszonym męczennikiem, poległym w walce z terrorystami, chociaż to zwykły oprych, który trafił na innego prymitywa, który tym razem nad sobą nie zapanował. Być może, gdyby wychował się w Polsce, użyłby pięści zamiast noża.