Autor Wątek: Gejtara or barabara - czyli co do strojenia się w C#?  (Przeczytany 7955 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Witam!

Żeby nie zwieść tematem (nie, nie będzie o gruppensexie :P ): potrzebuję coraz pilniej czegoś mającego służyć do burczenia w niskim C#. Szukałem, pytałem, ale nadal mam siano w głowie... Więc tak:

OPCJA 1. - opycham Yamahę i kupuję bas. Proste? Pozornie... Po pierwsze sama sprzedaż gitary to zawsze czas, nerwy, no i nie chodzi mi o to żeby pchnąć ją w cenie jebaneza dżijo, bo to rewelacyjnie brzmiący i wygodny, chociaż przyznam że nieco zaniedbany instrument. No i włożyłem w niego sporo pracy, co też się jakoś tam liczy, jakby nie lekko zbite progi to grałaby lepiej niż kiedy zdejmowali ją z wieszaka w sklepie.

Sam bas to (zakładając że gitara zmieni właściciela, a mnie przybędzie środków finansowych) to nie problem. Ledwo podrzuciłem temat na forum-dla-jeszcze-niżej-strojących-niż-tutaj, a mam tyle propozycji że nie nadążam za odpisywaniem. Od lutników w oryginale, lutników przerabianych (włącznie z takim co to ma oryginalne pickupy Fendera JB), do jebanezów, kortów, łorłików... wszystko do tysiaka, w świetnym stanie, z przesyłką i pocałowaniem ręki ;)
Już nie wspominam o Thomannie, gdzie te sztuki które mnie interesują kosztują niewiele ponad 1000 i to nowe z 3-letnią gwarancją, miesięcznym okresem zwrotu kasy i przesyłką pod drzwi. I żeby nie było że celuję w kompletny szit - u nas za TO SAMO wołają sobie od ok. 1400-1500 z wielką łaską, "promocją" i to jeżeli w ogóle są dostępne :evil:. A mamy ojro po ponad 4złote, więc jak spadnie chociaż trochę to będzie jeszcze lepiej!
Struny to też nie problem - zwykłe 4ki około 105-110, 30-kilka złotych za komplet.

I teraz minusy - bas to jednak zawsze bas. Pełne 34 cale, granie akordami albo trudne albo niewykonalne, przestery też wychodzą jak chcą. Czyli jest "coś do dudnienia na dole" i niewiele ponadto. Z wygodą gry także jest tak sobie, wiadomo. Mam te dwie-i-trochę oktawy i chcę czy nie chcę, musi wystarczyć :P

OPCJA 2. Dorobienie gryfu do Yamahy... teoretycznie jeszcze prostsze. Praktycznie - ch** wie co z tego będzie :P

Po pierwsze - wykonanie i koszt. Nie wiem z iloma lutnikami już gadałem, ale zwykle rozmowa wygląda tak, że albo "nie robię bo się nie opłaca" albo "gryf 800 (1000 albo i lepiej) + lakier + progi..." sratatata! Ku***, mnie chodzi o wycięcie i sklejenie kilku kawałków drewna ("zwyczajnego" klonu na dodatek), wsadzenie druta między nie i nabicie dwudziestukilku metalowych pasków!!! Żadnych markerów, ozdupników, nic! Nawet wykończenie bym sobie zrobił sam! >:(
No i nie wiadomo na jakiego gościa się trafi niestety... A potem co? Żreć się, reklamować, dawać do poprawek? I pół roku w plecy? Już nie wspominam co ze strunami - jak zacząłem liczyć ile wyniesie wstępnie taki komplet w granicach 20-kilka do 90-kilka (do grania kostką powinno wystarczyć, to nie twarde slapowanie!) to zwątpiłem...

No ale plusy: byłaby to nadal gitara, tyle że dłuższa i z grubszymi strunami. Akordy? Od razu. Przester? Selektywność korpusu i pickupów Yamahy jest taka, że nawet w G# mogę sobie robić co chcę i jest to nadal jasne i czytelne. Do tego krótsza skala - 25,5 + 3 progi (=ok. 30") może być za mało, ale najwyżej dołożę jeszcze jeden, zrobi się 31-z-kawałkiem i będzie git ;) Plus 28 progów na 6 strunach...

Do tego zostaje mi świetny gryf, a na stanie mam jeszcze jeden korpus (lipowa V-ka), mostek, sporą cześć elektroniki... więc niejako "w bonusie" dostaję drugą gitarę, tylko trochę zabawy pilnikiem trzeba bo zarys stopki gryfu jest nieco inny :D

KOSZTY - z basem wychodzę na zero, albo i lekki plus jak trafię na jakąś extra ofertę. W razie późniejszej odsprzedaży też nie tracę (mniej więcej, max stówka w jedną albo drugą).
Jeśli będę przerabiać gitarę, kasy włożonej w gryf nie odzyskam nigdy, nawet się nie łudzę  :(

Dobra, tu się epopeja narodowa kończy... Co wy w ogóle na to? Jakieś własne wnioski, spostrzeżenia? Tylko proszę bez "dozbieraj i kup lampę", będę wdzięczny :P
« Ostatnia zmiana: 12 Lut, 2010, 09:32:01 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Jak dla mnie to nie ma tutaj nad czym się zastanawiać. Opcja nr 1.

Dlaczego? Sam już odpowiedziałeś.

Cytuj
KOSZTY - z basem wychodzę na zero, albo i lekki plus jak trafię na jakąś extra ofertę. W razie późniejszej odsprzedaży też nie tracę (mniej więcej, max stówka w jedną albo drugą).
Jeśli będę przerabiać gitarę, kasy włożonej w gryf nie odzyskam nigdy, nawet się nie łudzę  :(
007

Offline Wybielacz666

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 287
  • mam paliwo razy sto, suki
    • growl'n'roll, baby!
myślę, że jednak jest się nad czym zastanawiać skoro:
I teraz minusy - bas to jednak zawsze bas. Pełne 34 cale, granie akordami albo trudne albo niewykonalne, przestery też wychodzą jak chcą. Czyli jest "coś do dudnienia na dole" i niewiele ponadto. Z wygodą gry także jest tak sobie, wiadomo. Mam te dwie-i-trochę oktawy i chcę czy nie chcę, musi wystarczyć :P
;)

zamawiałem kiedyś u Langowskiego gryf do basu, bez zbędnych bajerów i chciał za niego 300zł. nie wiem, co powie na dobicie 3 progów (wyzwanie!), ale możesz spróbować, bo jakościowo było bardzo w porządku. nie mam dużego doświadczenia z basami, ale jak dla mnie był bardzo wygodny.
a, no i on się zajmuje ogólnie basami, więc musiałbyś wziąć gryf do szóstki basowej, z węższym rozstawem i terefere, więc też nie wiem jakby to cenowo wyszło... w razie czego tu jest jego strona http://gitary-langowski.webpark.pl/

jak nie to, to po prostu dzwoń dalej po lutnikach i pytaj o cenę. do PASa uderzałeś? ;)
do widzenia.

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Z PASem kontaktowałem się jeszcze na jesieni w podobnej sprawie i już wtedy spytałem o dorobienie gryfu, i cena była właśnie w okolicach tysiaka. Kolasiński (mam go niedaleko) nie robi. Foksowicz (10 minut ode mnie) rzucił cenę z sufitu, ale jeszcze go męczę ;)

Z Langowskim nie kontaktowałem się jeszcze, skoro za zwykły gryf do basówki wziął 300 to mam nadzieję że za ten nie zawoła 3x tyle... W końcu nie wymagam nie wiadomo czego.. aha, chyba nie do końca dobrze wytłumaczyłem o co mi chodzi z tym gryfem - ma się zaczynać identycznie jak zwykły 25,5", 6 strunowy, ale kończyć 4 progi dalej. Coś podobnego jak Fender zrobił z Telecasterem i wyszło mu 30-calowe BajoSexto (tam było wydłużenie o 3 progi). Cała reszta (szerokość, profil itp.) ma zostać taka sama.

October - z tym masz rację. Tylko wszystko rozbija się o to, że nie bardzo chcę mieć typowy bas, raczej gitarę o bardzo niskim stroju (podobne brzmienie, styl gry itp.). Ostatecznie mam kandydata w postaci Thundebirda Goth:



Wykończenie jest kindermetalowe, w dodatku to bolt z wieeelką stopką, no i powyżej 15 progu się nie ugra... ale struny są wąsko jak w chyba żadnym innym seryjnym basie (przynajmniej w tym zakresie cenowym), a gryf jest smukły i bardzo wygodny. Jak np. macałem Yamahę RBX to się przestraszyłem :P No i ostatecznie ściągnę go za 1000ka z Dojczlandu, wrzucę Merlina Bassblastera, i za niewiele ponad 1200PLN mam maszynę do siania zniszczenia :headbang: I w razie czego pozbędę się jej praktycznie bez strat własnych, co w obecnej moje sytuacji nie jest bez znaczenia.

Ale o gryf jeszcze popytam. Chyba że ktoś ma inne propozycje / porady / przemyślenia? ;)
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Dla mnie to troche egzotyka stroić gitarę elektryczną w niskim C#. Do tego granie akordami. W takim układzie w jakim stroju bedzie grał bas skoro gitara robi w niskim C#? Może coś mnie w muzyce ominęło, ale jakoś mi się to nie widzi.

Lubię niskie stroje - ale z reguły ograniczam się do standard A albo B. Rozumiem zejście jeszcze troche niżej, ale low C#? ;D

1k za gryf w celach eksperymentów faktycznie nie warto pakować. Więcej, nawet 500zł to kasa warta zastanowienia. Przy odsprzedaży, albo nikt tego nie kupi, albo sprzedasz za grosze. Także celowałbym w tego epi. Wizualnie fajnie się prezentuje, jak Ci leży to czemu nie.

; D
007

Offline thunderbird

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14
Mam wyżej wspomnianego epiphone thunderbirda, jest świetny :)
Tzn. pierwsze co terzba zrobić, to przenieść górny zaczep na pasek, gdyż bas jest niewyważony i leci na ryj, oprócz tego mankamentu, wiosło jest idealne (chyba że chcesz wchodzić powyżej 15 progu - od 16 do 20, są niewygodne do łapania - służą głównie jako ozdoba). Podpinam go pod sansampa gt2 i rzucam ze wzmacniacza niewyobrażalnym mięsem ;) Sam teraz ciułam na Blackbirda sygnowanego przez Sixxa, gdyż ten dopiero kopie po jajach :P Natomiast thunderbird sunburst, jest z innego drewna (bodajrze olcha) i nijak ma się do goth'a
Swojego thunderbirda, boxampa taurusa b-2015 i gt2 zaniosłem do studia, przeczuwając że wypieprzą mnie i każą przynieść coś lepszego, ku mojemu zdziwieniu człowieczek mieszkający w studio (akustyk?) stwierdził że dawno nikt tu nie przyniósł tak potężnie brzmiącego sprzętu. Tak koleś się rajcował, że nagrywałem 2 linie basu (czystą i z gt2).
Przechodziłem przez dziesiątki basów w tym przedziale cenowym i epi thunderbird goth miażdżył je wszystkie (lutniczy aktywny jazz bass, fernandes tremor 5x, squier p bass special, washburn t14q, cort c5z, b.c rich warlock z serii bronze, wszelkie chińskie budżetówki pomijając ;) ). Jakby tylko dorwać białego :D
Btw. do tak niskiego stroju/basu wymagana jest RACZEJ zmiana nagłośnienia. I zawsze możesz pobawić się ze swoją yamahą + whammy od digitecha (lepsza inwestycja niż w gryf, swoją drogą, gryfy do basu lutnicy lepią za coś około 300 zł, przynajmniej lepili pół roku temu). No i na basie da się grać akordami ;)
« Ostatnia zmiana: 12 Lut, 2010, 16:46:25 wysłana przez thunderbird »

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Co do akordów - nie mam zamiaru grać na tym oczywiście "Szła dzieweczka" :P, może źle się wyraziłem. Raczej dwu-, trójdźwięki, razem lub zaraz po sobie z nietłumionymi strunami. Poza tym to ta "przerobiona" Yamaha ma służyć jako bas właśnie, do "gitarowej" skali to mam SG ;)
Na razie dwa maile jeszcze posłałem, może zainteresowani odpowiedzą. Na 300zł nei liczę, ale jak powiedzą do 500 to się zastanowię nad tym jeszcze...

thunderbird - aż się miałem zapytać skąd ten nick? ;) Ja na te basy (i gitary zresztą też) jestem chory. Wiem że niewyważone, wiem że wersje epiphonowskie to chińszczyzna, ale fakt faktem że nic NOWEGO w porównywalnej cenie (a już tym bardziej w cenie zza zachodniej granicy) się nie kupi. Wąziutki gryf, wąziutki mostek, decha z mahoniu w Gothu i Sixxie...

Co ciekawe - ogrywałem wersję PRO i poza dizajnem szczególnego wrażenia na mnie nie zrobiła. Owszem NTB, owszem jakby się bardziej chińskie rączki przyłożyły, ale i mostek jest szczerszy (że dokładniejszy do wyregulowania to co innego :P Ale ja jestem typowym kostkującym basistą, ma być wąsko i szybko :headbang: ) i te zakichane aktywne pickupy... Wiem, są zwolennicy, ale mnie tylko pasywne podchodzą, nic nie poradzę. Szkoda w sumie. No chyba że się rzucę na 5kę... w DE taniej niż u nas 4ki ;)
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Cytuj
i te zakichane aktywne pickupy...

jeżeli chodzi o basy to bardzo lubię aktywne pickupy i elektronikę. Z takiego BTB 405QM można było ukręcić szeroką palete brzmień - od ciepłego jazzowego po metaliczny ala Korn. Tylko ten bas akurat ma gryf bardzo szeroki i menzure 35 więc nie wchodzi w grę. No i  jest b duży. Elektryk przy tym basie wyglądał troche jak zabawka.

Cytuj
Poza tym to ta "przerobiona" Yamaha ma służyć jako bas właśnie,

A po co bawić się w substytuty? Kupuj bas :D
007

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
I chyba jednak w tę stronę to wszystko pójdzie... Aktywy w basie chciałbym w wypadku gdyby było tam dziadowskie drewno (albo i brak takowego - vide Curbow) i/lub potrzebowałbym uzyskać dużą rozpiętość brzmień. Ale potrzebuję tradycyjnego, mrucząco-tłustego (a'la dorodny, upasiony pers :D ) dołu, tudzież basowego przesteru. Więc wystarczy spokojnie pasyw.

Zresztą jak wersja PRO się pokazała to prawie ocipiałem, ale teraz... dostęp do górnych rejestrów tak samo ch***wy :P (szkoda, spodziewałem się większego wycięcia stopki) a na tym że będę miał mega sustain z powodu NTB mi nie zależy. 5ki też raczej nie potrzebuję. Zresztą 4 stówki (plusminus różnica między Gothem a PRO IV w jedynej słusznej wersji czerwonej przypalanki) piechotą nie chodzi, a Gotha jest i taniej przerabiać i łatwiej w razie czego sprzedać.

Po weekendzie nachodzę miejscowego RnRa i będę się im dobierał do ptaków ;D

EDIT:

Odpisał mi jeden z lutników i się zadeklarował że w opcji budżetowej (bez ozdupników, extra malowań itp.) zrobi za w-miarę-sensowną-cenę... Na razie zmawiam się na wizytę żeby wszystko ugadać i wtedy jeszcze zobaczę.

PS. WAŻNE PYTANIE DO BAAARDZONISKOSTROJĄ CYCH - czy menzura rzędu ~31,5 cala (czyli 25,5" + 4 progi) wystarczy do strojenia się w niskim C#? Grane będzie oczywiście gitarowo (kostka) więc mega sztywne druty są mi niepotrzebne, chciałbym się zmieścić tak do rozmiaru ok. 90-max100.
« Ostatnia zmiana: 15 Lut, 2010, 17:51:44 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

Offline thunderbird

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 14
W swoim thunderbirdzie do stroju drop b /cis standard używałem strun Ernie Ball Power Slinky 110-55 ;)

Offline terrormuzik

  • Zamula nawet jesion
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 716
a mi się wydaje że za 300-500zł które wpakowałbyś w nowy gryf możesz spokojnie kupić na alegro jakiś używane bas, a jak okaże się że "szła dzieweczka" nie wychodzi tak jak byś chciał, możesz go sprzedać bez straty

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
I dlatego jak tak dalej pójdzie, to jednak będzie bas. Chociaż straaasznie mi szkoda tej Yamahy... aktualnie leży bez strun, kluczy i mostka, poddawana zabiegom regenerującym :P Fotki wrzucę może nawet jutro!

Na alledrogo wyrób basopodobny można dostać już za 2 stówki, albo i taniej. Za 5 trafi się czasami lutnika czy Squiera w przyzwoitym stanie, od 7-8 jest spore pole do popisu - Curbow, jakiś starszy Mayo, OLP... I żadnego nie chcę :devil:
Jeśli nie trafi się wspomniany Curbow, ale 4ka (5ka ma gryf jak noga od stołu) w sensownej cenie, to będę ściągał z Dojczlandu Firebirda Goth, o czym już wspominałem. Co prawda chodzi mi po głowie jeszcze EB-3 (czyli basowe SG) ale bez chociaż kilkuminutowego pomacania się nie podejmuję. Zresztą czas pokaże...

Ale dzięki za wsparcie! Sam czekam na to co jeszcze wypłynie od lutników których męczę, ale szala coraz bardziej przechyla się w stronę 4 strun. Dziś nie dałem rady pothunderbirdzić (zima, hehe ;) ), może jutro się uda.

EDIT: Jak to jest z tą darmową wysyłką z Thomanna? Na stronie stoi że do PL = 20ojro, ale ktoś na forum rzucał info że od określonej kwoty jest za darmo... tak szukam (tak tak, szukałem!) i znaleźć nie mogę...

EDIT2: Oki, znalazłem. Od 199 ojro. Czyli się zaliczam jak coś :P

EDIT3: Źle policzyłem skale... 25,5 + 3 progi = ok. 30,4 cala, a plus 4... 32,2!!! Kurna że nic pośredniego nie wyszło :P
A tak serio - pytam bo drugi lutnik mi się odezwał - do stroju C# raczej ta próg dłuższa (32,2) czy krótsza (30,4)?

A oto foto poglądowe - perfidny Paint, ale inaczej nie umiem ;) U góry oryginał, niżej wersja 27-progowa, u dołu 28. Wiem, jestem hardkorem :D



Podstrunnice założyłem sobie jasną, znaczniki też będą prawdopodobnie nieco inne, ale "jacksonowa" główka na pewno zostanie.
« Ostatnia zmiana: 17 Lut, 2010, 09:36:07 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
72 Odpowiedzi
44451 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 20 Sie, 2009, 00:58:21
wysłana przez Yony
14 Odpowiedzi
5155 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 07 Lip, 2011, 20:06:03
wysłana przez mondomg
27 Odpowiedzi
4733 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 19 Sty, 2012, 23:56:55
wysłana przez bloodrafko
12 Odpowiedzi
11097 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 11 Cze, 2013, 21:48:00
wysłana przez sharpi
59 Odpowiedzi
16389 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 05 Lis, 2014, 21:22:14
wysłana przez Yony