Się śmiejecie, a ja na Polibudzie z takimi na zajęcia chodziłem.
Groza.
A już crème de la crème to są ci, którzy pracują teraz dla wujka Google'a. Jak tu pogodzić długo pielęgnowany rasizm, seksizm i ksenofobię z dajwersity w pracy?
Nijak. Niedawno przestałem rozmawiać z ostatnim, bo już mu zupełnie odpierdoliło.