Nie o to chodzi. Ja OGOLNIE slucham takiej muzyki (fuck, nawet gram w pewnym stopniu:D), ale nie uwazam jej za mega odkrycie. Mogwai to czad, 65daysofstatic, god is an astronaut, jakob, pelican, explosions in the sky, czy np. plyta Laughing Stock zespolu Talk Talk(proto postpunk;). Takich rzeczy slucham, ale po prostu wiele kapel tego typu zjada wlasny ogon i wg. mnie nie o to chodzi. Ja wiem, ze postrock jest "jazzy" ale gdzies jest granica. Zreszta to samo jest z metalkorem. Na topie muzyka, ale nikt nie gra oryginalnie. Wszystko to Iron Maiden i Slayer o 2 tony nizej i z wieksza iloscia efekciarstwa. Teraz to juz sie zaczyna robic smieszne powoli, bo powstaja crapy typu Attack Attack i Dead by April.
Byly na poczatku kapele jak np. pierwszy Maroon, wczesne Poison the Well i pare innych, ktore graly to w jakis tam okreslony sposob i rzeczyscie mialo to rece i nogi.
Tak samo polecam posluchac kapeli Rodan. Plyta Rusty z 1994 roku na wstepie brzmi jak Mogwai a potem wchodzi taki troche posthardcorowy chaos cos jakby dac Converge paczke Neospazminy.