12 Angry Men - w istocie dość ciekawy film. Całość akcji zmieszczona została w przeciągu półtorej godziny i w jednym pokoju, w którym dwunastu ludzi dyskutuje o przeszłości i przyszłości jednego czarnoskórego obywatela ze slumsów. Opowieść o uprzedzeniach i naiwności, i swego rodzaju bohaterstwie i przyjmowaniu odpowiedzialności. Nawet spoko.
Alien - oczywiście jedynki nie obejrzałem, bo nie dałem jak zwykle rady. Druga i trzecia część mi się podobały, były całkiem spoko. Czwarta gorzej, przesadzili imo nieco, choć w sumie fabularnie trzyma się to kupy, to jednak oglądanie rozpierdalającej wszystko co się rusza sigurni nie jest takie ciekawe jak oglądanie bezradnej sigurni.
Alien vs. Predator - w porównaniu z Alienami czy Predatorem jest raczej słaby. I koncept na którym oparli całą fabułę też nieźle jest posrany (w sensie negatywnym). Niemniej można sobie popatrzeć jak się obcaki z predatorami zabijają.
American Psycho - kurwa.
Cracks - fajne filmiwo z Evą Green, bardzo ładne przede wszystkiem, ładnie napisane, bardzo ładnie zagrane i uzupełnione ładną muzyką. Bardzo spoko.
Following - ciekawa brejnfakowa historia.
Full Metal Jacket - born to kill i dualizm człowieczeństwa.
In Bruges - nieźle posrana historia, do tego, mimo że to nie komedia, śmiałem się cały czas do rozpuku (aż się rozpuknąłem). Jak mi ktoś kiedyś powie że narzeczony Curuś jest be, to go kopnę.
Predator - no generalnie bardzo spoko. Nieco bawią miejscami efekty specjalne sprzed 25 lat, ale bardzo fajnie zbudowany nastrój.
The Mist - spoko film. Piszę, bo pewnie mało kto oglądał. Oparta o książkę Kinga opowieść o grupie hamerykanów szukających w sklepie schronienia przed dziwaczną mgłą i chowającymi się w niej okropnościami. O ile napięcie i interakcje między ludźmi oraz ich tok rozumowania (lub nierozumowania) są przedstawione bardzo fajnie, to dla mnie smutną niespodzianką było bardzo słabe wytłumaczenie przyczyn całego zajścia. No i wielki plus za super koniec.
Predators - też spoko.
Ravenous - średnio mie siem podobało.
Secretary - również bardzo fajny, odjechany film.
Social Network - nawet daje radę.
Solitary Man - bardzo fajny film.
SWAT - hehe, całkiem śmieszny film o policji. Im dalej biegnie czasomierz, tym bardziej absurdalny się robi. Ale plus za samjułela.