Mad Max: Fury Road - Spoko się ogląda. Dosyć lekko. Film jest mocno przewidywalny więc raczej niczym nie zaskoczy. Fajne autka, słabe dupy. Kilka niedopracowań które wyłapał mój padre, ale już nawet nie pamiętam jakich. Coś w stylu że w jednej scenie ma bliznę a za chwilę nie ma. Koleś z gitarą konkret riffy napierdala, ale mogli zatrudnić R+
. Moja ocena: w sam raz na raz.
Kingsman - Nie wąsko. Fajna praca kamery i dynamizm akcji. Fajne gadżety, chociaż James miał lepsiejsze. Takie tam niedzielne kino. Film jest z deka nudny. Fabuła też płaska. Po 10 minutach można się zorientować co i jak się będzie w filmie działo. Tylko jeden motyw mnie zaskoczył (po akcji w kościele). Moja ocena: Można oglądać z dziećmi
Ex Machina - Dobre kino sci fi. W tym filmie, nawet jak myślisz że się zorientowałeś o co chodzi, to pod koniec Cie z tego błędu wyprowadzą
. Genialne dialogi. Nie przewinąłem ani razu, a to dla mnie rzadkość. Aktor grający tfurce mistrzostwo świata. No i krótkie streszczenie fabuły: Film pokazuje nam że baby to chuje i potrafią wbić nóż w plecy. Moja ocena: Bardzo mi się podobał.
Spoiler A jeśli to nie jest prawdziwa sztuczna inteligencja, to co nią kurwa jest?
Chappie - Nope, nope, nope, nope... Moja ocena: Nope (no chyba że dzieciom).
Big Eyes - W ogóle jak już zobaczyłem że Tim Burton to mówię "nie ma chuja żeby było chujowe". Nie myliłem się. Zakochałem się. Najpierw w Amy Adams, potem w całym filmie. Tutaj to już w ogóle gra aktorska mistrzostwo świata. Szczególnie Waltz. No czosnek jakich mało. Druga sprawa że ja bardzo lubię filmy o sztuce, więc pewnie fapnę do niego z raz. Nie przewinąłem ani razu. Zajebisty klimat, muzyka, obrazy. Film nie trzyma w napięciu, nie ma porno, wszystko jest subtelne, a mimo to ma w sobie coś zajebistego. No i oparty na faktach. To lubię. Moja ocena: Bardzo polecam fanom TB. Nie zawiódł i czekam na więcej. AMY KOCHAM CIE!
Birdman - Wisienka na torcie. Mój psychiatra powiedział żebym tego nie oglądał. Więc obejrzałem. Dla mnie bomba. Jeden wielki lipdub. Jeśli oni to kręcili tak jak myślę, to wieeeelki szacenuk. Nie pozwala nawet mrugnąć okiem bo nie będziesz czaił o co chodzi. Zresztą i tak pewnie nie będziesz czaił. Wysublimowane kino, ale scena z pistoletem trochę przewidywalna (wiedziałem że coś się stanie, nie wiedziałem któremu
). Mi się podobał zajebiście i pewnie jeszcze do niego wrócę. Moja ocena: Ziemniak.