Autor Wątek: Kącik humoru wujka purpla ;-) [jeden dowcip w poście!]  (Przeczytany 681025 razy)

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Arab tylko patrząc na buty kobiety wie, czy będzie uprawiał z nią seks czy nie: jak ma 10 cm szpilki to raczej tak,
Spoiler
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Online Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 376
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
- Oglądałem ostatnio zawody w podnoszeniu ciężarów.
- Kobiet czy mężczyzn?
- Nie mam pojęcia.
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Jedynie sprzedawca sex shopu może śmiało pytać swoich klientów po jakiego chuja tu przyszli.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 888
A ból dupy klienta może być prawdziwy.
Paczki z głów!

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Pastor, ksiądz oraz rabin poszli nad staw i chcieli pływać kiedy zrobiło się upalnie.
Nie mieli kąpielówek, lecz że nikogo nie było wokół, weszli do wody na golasa. Chwilę później zaroiło się tam od
kobiet spacerujących wzdłuż brzegu. Jak tu wyjść z wody?
Ksiądz i pastor osłonili dłońmi swe krocza, natomiast rabin przesłonił twarz tylko.
- Co ty wyprawiasz? Niewiasty patrzą na ciebie! - krzyknęli do niego.
Rabin odparł:
- Nie wiem jak was, ale mnie wierni rozpoznają po twarzy.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline spacelord7

  • Pr0
  • Wiadomości: 789
Pastor, ksiądz oraz rabin poszli nad staw i chcieli pływać kiedy zrobiło się upalnie.
Nie mieli kąpielówek, lecz że nikogo nie było wokół, weszli do wody na golasa. Chwilę później zaroiło się tam od
kobiet spacerujących wzdłuż brzegu. Jak tu wyjść z wody?
Ksiądz i pastor osłonili dłońmi swe krocza, natomiast rabin przesłonił twarz tylko.
- Co ty wyprawiasz? Niewiasty patrzą na ciebie! - krzyknęli do niego.
Rabin odparł:
- Nie wiem jak was, ale mnie wierni rozpoznają po twarzy.
Ten pragmatyzm doprowadził ich do 25% nagród nobla :D

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Rodzina cyganów wygrała na loterii dom w dobrej dzielnicy i za sąsiadów w bliźniaczym domu po drugiej stronie płotu mieli rodzinę prawników. Minęło kilka miesięcy i dom cyganów zaczął popadać w ruinę, niestrzyżony trawnik, wszędzie śmieci, itp... prawnik natomiast miał idealnie skoszony ogródek, wszystko zadbane itp. Pewnego razu widząc co się dzieje u sąsiadów zdenerwował się, że cała okolica traci na tym urok i postanowił cyganom zwrócić uwagę:
[Prawnik]: sąsiedzie, może by tak sąsiad zadbał o dom, szkoda żeby taki ładny dom spadł tak dużo na wartości przez to, że nikt o niego nie dba
[Cygan]: Hehe somsiedzie, to nie mój dom straci na wartości tylko twój
[P]: Jak to? Czemu mój?
[C]: Bo ja może i mam syf, brud i smród ale przynajmniej nie mam za sąsiada cygana.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
W mieszkaniu matematyka zepsuł się kran. Matematyk wezwał hydraulika. Ten przyszedł, popukał, postukał i zreperował. Matematyk zadowolony z szybkiej i skutecznej usługi zapytał o cenę. Kiedy hydraulik ją podał, matematyk złapał się za głowę:
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie. Jestem matematykiem.
- Eee, nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko trochę popukać, postukać, a zarobi pan znacznie więcej niż teraz. Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest dobrze widziane - poradził hydraulik.
Matematyk zrobił tak, jak mu radził hydraulik i był zadowolony, bo zarabiał teraz znacznie więcej. Pewnego dnia w ramach podnoszenia kwalifikacji htdraulików wysłano na kurs dokształcający. Prowadzący zajęcia mówi:
- Zobaczmy, co pamiętacie z matematyki. Jaki jest wzór na pole koła?
Aby ratować z opresji kolegów, do odpowiedzi zgłosił się matematyk. Podszedł do tablicy, ale że nie pamiętał wzoru, zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną tablicę, drugą i wyszło mu (-πr²). Ten minus mu się nie podobał, zaczął więc wszystko od początku, ale otrzymał ten sam wynik. I nagle usłyszał, jak cała sala podpowiada mu szeptem:
- Zmień granice całkowania, zmień granice całkowania
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
- Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: "Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera". Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groźnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
- Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluźniony ciągnie dalej:
- A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
- Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
- Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku - od dzisiaj JA tutaj jestem cwelem!
« Ostatnia zmiana: 03 Sie, 2020, 02:03:55 wysłana przez theremin »
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 888
 - Co to jest: czerwone i źle robi na zęby?

- Cegła
Paczki z głów!

Online Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 376
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Autentyk:

Sąsiadka z bloku wynosi śmieci w worku. Podchodzi sąsiad i mówi do niej:
- O, a gdzie to pani idzie z posagiem?
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline grz_ost

  • Pr0
  • Wiadomości: 508
Czy istnieje suma, którą można by uznać za odpowiednią w zamian za zdradę swojego mistrza i przyjaciela? Dla Judasza Iskarioty było nią 30 srebrników. Czy to dużo? Obecnie większość ludzi uważa że nie, przyczyną takiego stanu świadomości jest ewangeliczne przedstawienie Judasza jako osoby pazernej, zdolnej zrobić wszystko nawet dla drobnych pieniędzy. Jaka była faktyczna wartość otrzymanych przez Judasza rzeczonych 30 srebrników? Najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie, czym jest srebrnik? Nie był on, jak mogłoby się wydawać obowiązująca w starożytnej Jerozolimie walutą, a po prostu monetą wykonaną ze srebra. Co więc trafiło w ręce zdrajcy? Badacze nie są zgodni w tej kwestii, mogły to być zarówno rzymskie denary, jak i hebrajskie szekle. Obie te waluty różniły się zastosowaniem, o ile w codziennym obiegu dominował denar, o tyle żydowscy kapłani uważali że nie godzi się przyjmować ofiary w rzymskiej walucie, dlatego każdy kto udawał się do świątyni musiał wymienić denary na szekle i to najprawdopodobniej w tej walucie zapłatę otrzymał Judasz. Pozostaje nam zadać sobie pytanie, ile warte byłoby 30 szekli w dzisiejszej Polsce? Tym tematem zajęli się badacze z Ośrodka Badań nad Antykiem Europy Południowo-Wschodniej UW, oszacowali oni dzisiejszą wartość Judaszowych srebrników na 10-12 tys zł, a wiec sumę która pozwoli kupić dwa dobrej klasy komputery, używany samochód a przy zdradzie około 7000 Jezusów zrekompensować skarbowi państwa, 70 mln zł wydanych przez Sasina na organizacje nielegalnych wyborów, które się nie odbyły.

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Na spacerniaku we więźniu w Białołęce rozmawia dwóch osadzonych:
- Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł?
- Otóż, Klaudiuszu, zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my łacno gostka i przystawili my jego dupę do celi homosiów-gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone...
- I co, młody się tak darł?
- Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 888
Jak się nazywa Meksykanin z trzema kutasami?


Metallica.
Paczki z głów!

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline Johnny

  • Pr0
  • Wiadomości: 981
  • Miszcz onelinerów
    • Robur
>Sam od zawsze, #przegryw lvl 27.
>Astma zdiagnozowana w wieku 12 lat, ciągle chodzę z inhalatorem.
>Spaceruję sobie po parku jak prawie codziennie, bo i tak nie mam co robić po pracy.
>Idzie z naprzeciwka typowa #szaramyszka, którą czasem widuję, taka 5-6/10, ale ma coś w sobie, coś co mnie onieśmiela.
>Nie patrzę na nią jak jest już bliżej bo się boję.
>Zatrzymuje się, kątem oka widzę, że się na mnie patrzy.
>Macha mi, zaczyna coś mówić, zaczynam się stresować.
>Astma momentalnie atakuje, zaczynam się dusić, łapię się po kieszeniach w poszukiwaniu inhalatora, ale go nie mam.
>Ratunek przychodzi od niej, podaje mi coś co wygląd jak mój inhalator, skąd ona go ma?
>Nie myślę wiele, bo zaraz padnę siny na ziemię, biorę go i używam.
>Oddychać już mogę, patrzę na nią, zaczyna mówić:
>Widziałam wcześniej jak wypadł ci inhalator - powiedziała.
>Astma to dziwka - kontynuuje - też się z nią męczę. Jestem Zuza.
>Łukasz, dzięki. Nawet nie wiedziałem, że go zgubiłem.
>Nastaje cisza, nie wiem co dalej.
>Aż w końcu pytam trochę w akcie desperacji - Może w ramach podziękowania dasz się zaprosić na kawę?
>Wyłania się na jej twarzy uśmiech
>Yyy, pewnie - odpowiada.
>Boże co się dzieje, czy ja się właśnie umówiłem na randkę?
>Ogarniam na szybko na telefonie jakąś kawiarnię w okolicy, bo nie znam żadnej, nie chodzę w takie miejsca. Jest, idziemy.
>Rozmawiamy, opowiadamy o swoich przypałowych historiach związanych z astmą, pytam się czy gdzieś studiowała.
>York w UK, biologia, ale po studiach wróciła do Polski, bo się jej nie tam nie podobało.
>7 wieczorem już wybiła, proponuję, że pójdziemy do mnie na jakiś film, zgadza się.
>0:30 a my ciągle oglądamy filmy.
>Mocno późno jak dla mnie, jestem zmęczony.
>Leżymy razem na kanapie.
>Nagle ona się do mnie odwraca.
>Zaczyna się przytulać do mnie i szepcze mi do ucha:
>Łukasz, czytaj tylko pierwszą literę każdej linijki tej pasty
Jazz, Lounge, Downtempo

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Pewnego razu przychodzi gość do baru z ciekawską małpką. Siada przy barze i prosi barmana o piwko. W międzyczasie małpka się niecierpliwi i zaczyna biegać po barze - tu wypije klientowi colę, tam z talerza zgarnie kotleta. Na wszystko patrzy bacznym okiem zniesmaczony barman. Nagle małpka ląduje na stole bilardowym, spogląda na bilę i ją połyka. Barman nie wytrzymuje, krzyczy do właściciela:
- Panie, widziałeś pan co zrobiła pana małpa?
- Nie, nie zauważyłem - mówi koleś.
- Połknęła kulę od bilarda
- Aaa to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku, niech pan się nie przejmuje, zapłacę za szkody. - Kończy piwko, płaci i wychodzi.

Dwa tygodnie później facet i małpka znowu wpadają do baru. Ten sam schemat - piwko a małpka buszuje po barze do woli. Barman znowu patrzy na małpkę a ta podchodzi do talerzyka z wisienką, wkłada sobie wisienkę w dupę, wyciąga i je. Tego barman już nie wytrzymuje:
- Panie... widział Pan co ta pana małpa zrobiła?
- Nie, nie zauważyłem
- No właśnie podeszła do talerza z wisienką, włożyła sobie ją w dupę, wyciągnęła i zjadła
- Aaa to mnie nie dziwi - odpowiada facet. - Ona wszystko je w zasięgu wzroku, ale odkąd połknęła bilę to najpierw wszystko mierzy.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
 Do pomocy społecznej zgłasza się kobieta w sprawie zasiłku na dzieci. Urzędnik ją wypytuje:
- Ile ma pani dzieci?
- Dziesięcioro.
- Imiona?
- Brajan, Brajan, Brajan, Brajan, Brajan, Brajan, Brajan, Brajan, Brajan i Brajan.
- Rany! To nie jest bez sensu?
- Wie pan, jakie to wygodne? Wystarczy zawołać: "Brajan, obiad" i wszyscy przybiegają.
- A jak chce pani zawołać konkretnego?
- To wtedy wołam po nazwisku.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!

Zomballo

  • Gość
Turysta przybywa do austriackiej wioski gdzieś w Alpach. Wynajmuje pokój w jedynym hotelu. Przychodzi pokojówka, turysta zagaduje:
- Czy jest tutaj jakiś burdelik?
- Oczywiście. Frau Marta, drugie piętro, 100 euro.
- Hm. Przepraszam za niedyskrecję, ale wolałbym, wie pani, mężczyznę.
- Oczywiście - Florian, trzecie piętro, 500 euro.
- Przepraszam, czemu Florian jest taki drogi?
- Cóż, wiesz, to wiocha. Wszyscy wiedzą wszystko. Nasz burmistrz nie lubi męskiej miłości, dajemy mu 100 euro za milczenie.
- A to Florian ma 400 euro?
- Nie, szef policji też nie lubi męskiej miłości, to zacofana wiocha, więc też dostaje 100 euro i wszystko jest w porządku.
- Więc 300 euro dla Floriana?
- Nie, jest jeszcze ksiądz, on to brzydzi się męską miłością, dostaje 100 euro na uspokojenie sumienia.
- A to Florian dostaje 200 euro?
- Nie, dzielimy 200 euro pomiędzy Hansa i Marka.
- Jak to?
- No oni mocno trzymają Floriana, bo Florian też nie lubi męskiej miłości.


Offline grz_ost

  • Pr0
  • Wiadomości: 508
TLDR:
Czułem podświadomie, że #rozowypasek mi się puszcza i okazało się, że miałem rację, bo udało mi się ją przyłapać
Miało być jak w bajce i dałbym sobie rękę uciąć, że ta bajka się ziści. No i jak to klasyk mówi – i bym, kurwa, nie miał ręki. No ale od początku.
Fajny, otwarty, szczery (lol) i pełen zrozumienia związek od 7 lat, który miał się zakończyć ślubem. 2 lata temu oświadczyny, termin na lipiec tego roku, ale koronawirus nie wybiera, a my nie chcieliśmy odjebywać z imprezą w takich czasach, więc wszystko było przełożone na przyszły rok z jednoczesnym trzymaniem kciuków, by świat się do tego momentu uspokoił.
Widziałem, że dziewczyna jest od jakichś dwóch miesięcy nieobecna myślami, lekko zdystansowana i odsunięta ode mnie i wspólnego życia. Byłem przekonany, że to kumulacja różnych stresów – przełożenie ślubu i wesela plus korona mocno zawirowała jej branżę i musiała zmieniać robotę.
Starałem się być wspierający, troskliwy, otwarty. W czymś pomóc? Nie ma problemu. Coś zrobić za nią? No pewnie. Pomóc jej siostrze w przeprowadzce? No jasne, że pomogę, przewiozę. Zmęczona, by zrobić coś do jedzenia? Spoko, praca, siłownia, wyjebany z butów, ale z przyjemnością stałem przy garach i robiłem tę szamę.
Pewnego dnia oglądaliśmy Netflixa i w międzyczasie różowy przysnął. Obok nas, na kanapie leżały nasze telefony. I jej ekran się zaświecił i zobaczyłem powiadomienie wiadomości na whatsappie: „Następnym razem poproszę pończochy” i podpisane – Jacek.
To imię słyszałem ostatnimi czasy wielokrotnie. Kolega z jej nowej pracy, który wdrażał ją w obowiązki i pilotował jej pierwszy projekt. No i chyba ziomek za bardzo sobie wziął do serca to wdrożenie i opiekę.
Po chwili kolejna wiadomość – „Piątek aktualny?”
A w piątek właśnie miałem jechać do domu rodzinnego na weekend. Proponowałem jej wspólny wyjazd, ale wymigała się stwierdzeniem, że ma dużo do ogarnięcia, jeszcze wszystkiego nie kuma dobrze w swojej pracy i weekend poświęci na nadrabianie zaległości, jakieś szkolenia na YT itd. Szkolenia, kurwa. Chyba z opierdalania gały na boku.
Miałem tylko nadzieję, że jest tak głupia, że umówiła się z nim w naszym mieszkaniu. Po pracy w piątek podjechałem do domu, zmieniłem ciuchy, spakowałem walizkę i pożegnałem się. Myślałem, że się zbełtam, gdy ją całowałem, no ale musiałem udawać, że wszystko gra, żeby się nie zorientowała, że coś może być nie tak.
Odjechałem autem, pojeździłem po mieście godzinę i wróciłem, parkując w innym, bardziej ustronnym miejscu z widokiem na okna mieszkania. Przyszedł wieczór, były wciąż zapalone, a więc znak, że ta dzida jednak zarządziła schadzkę u nas. Po jakimś czasie widziałem już, że nie jest sama na chacie.
Za wchodzenie do mieszkania powinienem dostać order ninjy, bo tak cichy i ostrożny nigdy nie byłem. Jestem w przedpokoju, a z salonu słyszę jej i jego śmiech. Chwila ciszy i nagle moja mówi z lekkim westchnięciem i jakby przeciągle:
- Jacek…
- Tak? – odpowiada jej
Ja tymczasem brew w górę, bo typa na oczy nigdy nie widziałem, ale głos skądś kojarzę. Nie czekam na nic i wpadam do salonu, a tam ona i Jacek… Sasin, który przejebał 70 mln zł na nielegalne wybory, które się nie odbyły i nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji.

Online Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 376
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Związek ze mną.

Zalety: związek.
Wady: ze mną.
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 888
Nie ma co wybrzydzać.

Bo wiadomo... :)
Paczki z głów!

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 883
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu
Związki to zło
Spoiler
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!