Już się tak nie rozczulajcie nad tym deweloperem, bo doskonale wiedział co bierze. Ostrów Tumski to takie miejsce że patykiem przejedziesz i wykopiesz jakiś artefakt.
Jednakże, posłużę się tu pewną analogią: wilk wlazł do zagrody i wpierdolił biedne owieczki. Sprawa jasna, prawo natury, wilk musi zjeść a deweloper zarobić. Kto ponosi winę? Oczywiście pasterz, który nie zamknął bramy, albo miasto, które sprzedało działkę, a następnie wydało pozwolenia. Ot taki tekturowy* kraj.
*się klienci tegoż właśnie dew. skarżą, że im się chałupy sypią, a parasolka jest na nich wywalona przez niegoż