No plan jest teraz taki, że negocjacje o restrukturyzację i w międzyczasie sprzedaż domu.
Tylko że:
- najprawdopodobniej nie nastarczy na spłatę całości długu,
- trzeba za coś kupić (lub chociaż wynająć) nowe lokum,
- moja mama i tak traci dorobek swojego życia i tak,
- jeśli mama ogłosi upadłość to banki na 100% zgłoszą ją do prokuratury oskarżając o fałszywe zapewnienia o zdolności kredytowej i niezależnie od wyniku sądu straci pracę, bo nie może mieć postępowania i wtedy to już nie chcę nawet myśleć co by najprawdopodobniej zrobiła,
- jak nie będzie tu tego domu, to nie mam tym bardziej po co tutaj zostawać i wręcz namawiam mamę, aby się zabrała stąd ze mną (chujowo mi tu zostawiać ją samą) - niekoniecznie teraz, tylko chociażby jak mi się sytuacja na miejscu ustabilizuje.