W sumie to nie wkurwiło mnie to, a raczej rozśmieszyło, no ale pasuje historyjka tutaj
Rano wstaję na chwilę przed 8 żeby się do pracy na tę 8:45 doczłapać. Komp był włączony bo zostawiłem Winampa na noc.
Umyłem zęby i tak niecałe 10 po 8 idę wyłączyć kompa, a tam znajoma z Rosji do mnie napisała o 8:05. Sę myślę, nie no, pojebało...
Ale dobra, piszę jej, że siema i w ogóle, ale właśnie lecę do pracy, więc nie mogę zbytnio gadać. A ona "a bo wy nie macie wolnego jak my, do 8 stycznia?" - no, nie mamy -_-
Kurde, u nas 1 dzień na kaca, u nich tydzień na klina, jak dwa kalendarze obchodzą