Kto na ile jest dojrzały w jakim wieku i co jest dla niego "konkretem" to sprawa tak relatywna, że ja pierdolę. Pewnie, że z czasem, gdy człowieka napadają życiowe trudności, to relacje wkraczają na wyższy level, bo pojawia się więcej zmiennych, a jak to mówią, samym uczuciami człowiek się nie naje ;] Ale póki mowa o tych ostatnich to nie widzę powodu do dzielenia ludzi z powodu wieku. Jasne, że w młodości łatwiej o lekkomyślność, ale to nie każdy, będąc nastolatkiem, "zakochuje się" co tydzień w innej dupie.