Kurrrrrrrrr*aaaaaaa!!! Wystarczyło, że dziś wku*wiłem wychowawczynię i już mi je*ła naganną z zachowania, podpis dyrektorki załatwiony tydzień przed ku*wa radą pedagogiczną. Wspomniałem, ku*wa, wcześniej przy niej, że będzie mi zależało, by iść na studia zagranicę, a ta do mojej mamy, przez, ku*wa, telefon, że mi wystawi naganną opinię. Na c*uj jej to, ku*wa, zniszczy mi życie, bo pogadałem z nią o zaległych nieusprawiedliwieni ach, gdy miała z*ebany humor i trochę późno. Rozumiem, jakaś reprymenda, ale ku*wa naganne, to chyba do akt idzie, ja pie*dolę, o taką głupotę mi szmata z*ebie życie...