Nie wiesz tego. Wiesz, skąd wiem, że nie wiesz? Bo nikt tego nie wie. Ekonomia nie jest nauką ścisłą, żeby proste i oczywiste prawidła w niej działały. To jest po prostu dogmat, w który wierzysz. Jednej rzeczy nie rozumiem: dlaczego tak wiele osób tutaj nie próbuje weryfikować swoich poglądów, tylko po prostu idzie w jednym kierunku i sądzi, że w jakiś sposób to sprawia, że mają rację? Ale co tu weryfikować? Nie wiesz, że publiczne pieniądze w Polsce są marnotrawione na potęgę?
Spoiler Jak nie wiesz, to podpytaj
@nikt albo kogoś z rodziny, kto pracuje w publicznych insytucjach.
Czujesz, że oddając procent pensji, dostaniesz za to adekwatną opiekę zdrowotną? ja muszę dodatkowo zapłacić za prywatne ubezpieczenie, żeby mieć ten luksus czekać na badanie mniej niż rok czasu.
Emerytura? Jak nie wyrwę nic z tego, co jest mi zabierane, to umrę z głodu.
W urzędzie będziesz obsłużony z uśmiechem wypełniając jeden papier a nie 12? Walczyliśmy z dziewczyną w urzędzie imigracyjnym o kartę pobytu kilka dni temu. Kilka lat temu rozliczaliśmy spadek po ojcu. Nie życzę takich
przyjemności najgorszym wrogom.
Próbujesz uczciwie prowadzić JDG i nie boisz się kontroli, która będzie szukała do skutku? Musiałem opłacić księgowego do bardzo prostych rozliczeń, żeby mieć dodatkową warstwą ochrony a i tak zostałem na starcie poinfomowani, że nowi VATowcy są często trzepani na starcie przez mój lokalny US. Dla zasady. A jak poprosisz o legalny zwrot VAT, to trzeba przygotować się na sąd(dostałem również cynk, że wartoby znaleźć siedzibę firmy w innej dzielnicy, bo tam z kolei przepuszczają wszystko jak leci
).
W takich realiach nakłanianie ludzi do oddawania większej ilości kasy jest skurwysyństwem. Byłem w Wiedniu dwa dni temu i rozmawiałem na podobne tematy z lokalnymi programistami. Jeden troszkę narzekał, że musi płacić ~50% i że to za dużo, ale podkreślił, że w Austrii panuje obustronne
zaufanie i nie protestują. Tu jest chyba całe clue, bo wiele osób postrzega nasz aparat państwowy jako wroga i to nie bez powodu.
Oczywiście, łatwo powiedzieć "zrzućmy się wszyscy i za pare lat będzie lepiej", ale wybacz, nie wchodzę w interesy z jednostkami, które mnie wydymały.
TL;DR Odbudujmy najpierw zaufanie ludzi do rządu, a potem gadajmy o zwiększaniu podatków i rozdawnictwie.