Przychodzi taki dzień kiedy nie kupowałeś żadnej gitary od dwóch miesięcy. Chęć zmian wygrywa i znów masz nasz nowa gitarę w domu

Tym razem padło na ESP Viper Urban Camo. 15lat temu bardzo mi się podobały te gitarki, ale wtedy jeszcze marnowałem czas studiując gotowanie na parze i nie miałem pieniędzy na takie luksusy. Za to zawsze było na wieczorne piwo :-)
Wracając do gitary. Miałem obok SG. I mimo pozornego podobieństwa to zupełnie różne gitary. Jakiś japończyk usiadł i okroił SG w ten sposób żeby było mega wygodnie. Cel osiągnięty na 6kę z plusem. Ta gitara jest w mojej czołówce najwygodniejszych gitar na jakich grałem. Do tego jest stosunkowo lekka. Dostęp od 12 do 24 progu jest mega. Żeby nie było tak kolorowo leci na łeb. I żeby to naprawić trzeba by przewiercić się w innym miejscu. Nie robię tego bo moje gitary nie wychodzą poza dom a gram tylko na siedząco.
Wykonanie - mucha nie siada. Japonia górą. Lubię sobie na nią popatrzeć :-)
Wymieniając pickupy z czarnych, plastikowych EMG na puszkowane myślałem, że gryfowy mi nie wejdzie. Wszystko wycięte dosłownie na mm.
Gitara dała się łatwo ustawić. Akcje strun ustawiłem bezproblemowo na 1,5mm.
Dochodzimy do brzmienia. Ktoś pomyśli, że to gitara typowo do napierdolu. I dużo się nie pomyli :-) Nie zachęca ta gitarka do grania lżejszych rzeczy. Co nie znaczy, że się nie da. Odruchowo gra się metal core i pokrewne kierunki. Jest selektywnie. Aż w szoku byłem, że stare EMG 81 tak dobrze i selektywnie potrafią dży, dży.
Gdyby ktoś wymienił pickupy na jakieś lżejsze to i by bluesa mógł na tym grać. Gitara dobrze rezonuje. Tylko śmiesznie by to trochę wyglądało :-)
Zapytałem się Żony co myśli o nowej gitarze. Usłyszałem, że wygląda jak moja stara kurtka.
Ostatnio jechał Mercedes w Urban Camo. Swoją drogą świetnie wyglądal w takim wykończeniu. Syn do mnie krzyczał ''Patrz tato! Wygląda jak twoja gitara". Od tej pory wszystko co jest w ciapki wygląda jak moja gitara :-)
Podsumowując. Fajna gitara. Sexy.
Link do zdjęć:
http://imgur.com/gallery/tnJa59U