Widzę, że znowu burza. Nie zaglądam tu często, tym bardziej w ciągu ostatnich 2 tygodni, kiedy to (jak wspomniał sympatyczny kolega, który dostąpił zbawienia zakończenia współpracy ze mną), relokalizowałem pracownię, z przyczyn, które tutaj nie mają najmniejszego znaczenia. I nie będzie niestworzonych historyjek. Owszem, zaległości nie zmalały zbytnio, ale zmaleją.
Adam - cieciem, pizdą, kurwą i zjebem możesz sobie nazywać swoich kolegów, teksty o groźbach też Ci nie pomogły, screeny już zabezpieczyłem. Przypomnę inne słowa, które padły na etapie ustaleń - a pamiętam jak wczoraj, że mówiłeś, że mam się totalnie nie spinać projektem, jeśli będę miał nawał pracy. Mam, miałem i jeszcze trochę czasu będę miał. A z rynku nikt mnie nie będzie ściągał - wiem, co potrafię stworzyć i będę to robił, bo to jest to co kocham i chyba umiem, przynajmniej tak słyszałem. Fakt, chciałbym tak samo umieć zarządzać firmą, tu niestety kuleję. Pracuję nad tym.
W załączniku pozdrowienia z nowej lokalizacji, nie da się ukryć, że nawał pracy jest. 2 tygodnie niestety wyjęte z harmonogramu i ogarniania jeszcze dużo, dobra wiadomość - mam 2 pomocników a sam już wracam do harmonogramu.
I jeszcze słowem podsumowania, ja wiem, że "żyjemy w Polsce, tu się kradnie" bla, bla, bla. Ja w TEJ Polsce nie żyję.