TLDR: gitara jest bardzo dobra, nawet czuć alkoholem.Dzisiaj opowiem historię, o tym jak policja wybiła szyby w moim kejsie i odjechała gitarą, akurat w dniu w którym nagrywałem z Rickiem Rubinem w studiu Briana Eno i jego tamburino.
Wtedy na horyzoncie zobaczyłem białe i czerwone światło, a wypływało ono z futerału, który trzymał w lewej ręce nikt inny jak waćpan Piter Wrubleski. Nieśmiało podszedłem i się spytałem:
- Szefie, mogie?
- A masz wódkie?
A że akurat miałem, to zawartość owego futerału, a mianowicie Skervesen 4AP Soul, została dogłębnie przeze mnie zbadana. Do czego i zmierzał ten przydługi wstęp.
Gitara jest o tyle rzadka na naszym rynku, o ile popularna: rzadka dlatego że, znam tylko 2ch posiadaczy, a popularna, bo jest ustawiona jako zdjęcie w tle na fanpejdźu Skerva.
Co do składników to jesią/klą/snejkłód, z małym dodatkiem wenge (może coś pominąłem, jeśli tak, proszę panów ze SKRV o poprawienie). Hardware to doskonałe klucze Hipshota, i jeszcze bardziej doskonały most Gotoh 510. Serio, jeśli ktoś nie wie które tremolo jest obecnie najlepsze, to należy głośno wypowiedzieć pytanie: „Czy Gotoh 510 to jest najlepszy obecnie mostek na rynku”, po czym wejść na stronę
http://isnickelbacktheworstbandever.tumblr.com/ , gdzie na ekranie powinna pojawić się odpowiedź.
Wiosło jest wykonane przepięknie, z dbałością o detale, zresztą, to chyba już nie powinno nikogo dziwić. Doskonale nabite i wykończone progi, matchowanie topu (przepiękny flame, PRS by się nie wstydził), piękne drewno na podstrunnicy - nie da się przyczepić. Matowy tył korpusu i gryfu robią kolosalną robotę, jeśli chodzi o odczucia przy grze, a chyba granie to jest przynajmniej jeden z powodów, dla których kupujemy gitary.
Brzmienie jest szlachetne, dobór pikapów BKP The Mule uważam za doskonały. Lekko dopalone PAF-y to jest to co Maincoony lubią najbardziej. Może do najcięższych odmian awangardy nordyckiego alternatywnego podziemia metalowego wybrałbym nieco inną gitarę, ale do klimatów bliższych słowiańskiej duszy – wszelkiego rodzaju bluesa/rocka/ichtroje i szeroko pojętej muzyki popularnej nadaje się doskonale. Jest konkretny atak, jest ładny „bloom” i pełne brzmienie nawet w wysokich rejestrach. A takich flażoletów nie słyszałem nawet w najlepszych produkcjach Sashy Grey! Posunę się do stwierdzenia, że nie każdy wypust topowych czechosłowackich producentów gwarantuje podobną klasę.
Grywalność również stoi na wysokim poziomie, co prawda przy przesiadce z bardziej “klasycznych” gitar strato i lespolo trzeba chwilę się przyzwyczaić do profilu gryfu i podstrunnicy, ale później pasaże w stylu późnego Lil Wayne’a same wyskakują spod palców. W bezpośrednim starciu z uznanym high-endem w postaci suli© i dżibsonów gitara wypada bardzo dobrze, ma dużo harmonicznych i ogólnie ładne i okrągłe brzmienie, co wcale nie jest takie oczywiste. Nawet w pozycjach o których właściciele w/w lespoli tylko słyszeli, pasmo jest pełne a dźwięk nie jest cienki jak schabowy w przyplażowej smażalni ryb!
Kto nie wierzy, niech zmierzy!