Od czego by tu zacząć
Dawno dawno temu... nie to już było
Na początku było... przereklamowane
Naaaaaa simeniaaaa... gdzieś już to widziałem
AKT I
No więc jakieś parę lat temu zostałem naczelnym fanem Pietruchy i Drim Titer. Próbowałem nawet robić szkółkę Rock Discipline, ale zabrakło życia w pewnym momencie. Jednak z tej szkółki wyniosłem jedno. "Kurwa, jaką on ma zajebistą gitarę". I od tego czasu chęć posiadania tej wymalowanej przez przedszkolaki pokraki przyćmiewała me życie. Przerzuciłem sporo gitar, niektóre fajne, inne bardziej meh. Widziałem parę razy na ebayu JPM'y w cenach które mi, zwykłemu 20 letniemu śmiertelnikowi powodowały dziwny ścisk w okolicy portfela. Marzyłem, oglądałem koncertówki, fapałem ostro. Aż pewnego razu będąc tu na forum (w ogóle chciałbym nadmienić jak bardzo się cieszę że tutaj trafiłem), zobaczyłem NGD użytkownika o pseudonimie Wolfhorsky (nie ma go już z nami). Padło tam sakramentalne zdanie "Część gitar będę musiał sprzedać, w tym JPM'a bo robi mi się kolejny Skerve". Niczym gwałciciel rażony tazerem podskoczyłem na fotelu i nie wiele myśląc nasmarowałem soczystego PW do wyżej wymienionego jegomościa. Nie myliłem się. Po krótkiej wymianie zdań moim oczom ukazały się zdjęcia P2, który o dziwo był trzymany nie przeze mnie, ale przez kogoś innego. I tak, był na sprzedaż. Jednak cena jaka została mi oznajmiona nadal była poza moim zasięgiem. Więc próbowałem wszystkiego. Handlowałem, grałem chałtury, grałem więcej chałtur, nie wychodziłem z domu aby grosz przeznaczony na kebaba, w kieszeni się ostał. To wszystko było na nic. Wtedy to, nadarzyła się niebywała okazja. Dostałem maila od firmy w której pracowałem rok temu że poszukują elektrotechników w Niemczech. Stawka wyjebana (serio, nie wiedziałem że można tyle zarabiać), umiejętności posiadam, papier mam etc. Myślę "kurwa", bo myślę raczej zwięźle, nie ma mowy żebym to przepuścił. No i jak mówiłem tak zrobiłem. Nie widziałem ojczyzny przez 2 długie miesiące (no regrets). W końcu nastał ten dzień w którym zawitałem w progi swojej izby. Napisałem maila do wolfa i... nic. Zero odpowiedzi przez 2 tygodnie. Okazało się że przez waśń która nastąpiła w wątku politycznym zdecydował się on opuścić nasze forum. Jednak mój zmysł rutkowskiego i opanowanie hawkinga pomogły mi rozwikłać zagadkę.
AKT II
"Kolejny skervesen" To właśnie było główną poszlaką w całym śledztwie. Napisałem szybciutko do Commeliny, czy aby nie mógłby mi pomóc się jakoś skontaktować z posiadaczem mojego marzenia. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać. Otrzymałem dane kontaktowe i książeczkę szczepień. I tu historia zatacza koło, tyle że ja zostałem wyposażony w szekle, które pomogą mi zmienić jej bieg.
Rozmowa z Wojtkiem nie była łatwa. Cena pozostała niezmienna przez rok, bo tyle trwały nasze pertraktacje. Dodatkowo nie zgadzał się na wysyłkę, a ja nie miałem możliwości odebrać jej osobiście. Sytuacja utrzymywała się przez tydzień, aż w końcu pod naporem ciężkich jak Gruba Berta argumentów doszliśmy do konsensusu. Kasa poszła na konto. Gitara została wysłana.
AKT III
Wiosło było u mnie na drugi dzień. Zapakowane tak pancernie, że w pewnym momencie straciłem nadzieję na dokopanie się do niego. Po długiej i męczącej walce nagle moim oczom ukazał się czarny case z napisem IBANEZ. Już tylko sekundy dzieliły mnie od kisielu w gaciach. Otwieram. Jest. Piękna. Cudowna. Cudownie owinięta w stretch piękna gitara. Kolejna walka. Tym razem krótsza. Trzymam ją w rękach. Coś o czym marzyłem od 4 lat. W głowie słyszę jak John mówi do mnie "Good job son. I am proud of you." Podniecenie zabiera mi całą krew z mózgu. Padam na ziemię. Umieram szczęśliwy.
SPECKA:
Body type: Solid body
Body material: American basswood
Neck joint: AANJ
Bridge: Lo-Pro Edge tremolo
Hardware color :
Black
Neck type: JPM
Neck material: 1-piece maple
Fingerboard: Rosewood w/ binding
Inlays: Off-set dot
Frets: 24 / 6100
Electronics
Bridge PU: DiMarzio Steve's Special
Neck PU: DiMarzio Air Norton
Controls: 1 volume / 1 tone / 3-way toggle
Fotki (nie umiem w porno):
Spoiler Wiosło potrzebuje jeszcze regulacji. Przełącznik pikapów ma zawiechę podczas przerzucania z neck na bridge.
Odnośnie wykonania wiosła: Nie mam się do czego przyczepić. Wszystko jest tak pięknie kulturalnie że aż szok. Mostek pracuje wzorowo. Gryf gnie się tam gdzie powinien, nie ma problemu z naprężeniem.
Odnośnie brzmienia: Gitara gra tak jakby miała wbudowany kompresor. Brzmienie grube, wypunktowane, selektywne. Na Air Nortonie pięknie się leje.
Mam ją w sumie za krótko żeby jeszcze coś konkretnego powiedzieć. Także dopiszę jakby co.
Krótki filmik jeszcze przed ustawieniem menzury i w ogóle bez żadnej regulacji, ale tak się podnieciłem że chciałem to zagrać:
W 0:49 i 1:37 słychać jak przełącznik ma opóźnienie i tak jakby zabiera sygnał.
LEGENDA SIĘ SPRAWDZIŁA. KONIEC.