A coś o wzroście najcięższych przestępstw, ilości nielegalnej broni, włamań, napadów i kradzieży? Czy tylko medialne ataki się liczą?
Włożyłeś chociaż tyle wysiłku, by kliknąć w to źródło? "Global terrorism index", nie żaden "global immigration index". Właśnie pokazałem meta-analizę (naukowo najwyżej ceniony typ opracowania) debunkującą często powtarzany mit o imigrantach-terrorystach, a wskazujący na dużo większy udział ekstremistów (obecnie głównie prawicowych). I właśnie o to chodzi, że te ataki są dużo mniej medialne od kogokolwiek mającego ciemny kolor skóry, którego pies narobi na chodnik. W moim mieście ostatnio znowu pobicia, bo "ktoś nie mówił po polsku".
Statystyka to matematyka dla ubogich, świata nie da się opisać cyframi (chyba, że ktoś żyje w matrixie - patrząc po niektórych, to chyba rzeczywiście tak jest). Bardzo mnie śmieszy ta lewacka empatia, kiedy z jednej strony starają się walczyć o zdelegalizowanie kotletów wieprzowych, żeby nie urazić niczyich uczuć religijnych, a z drugiej mówią - patrz, Twoje dziecko nie żyje, ale statystyka się poprawiła, jest lepiej!
W zależności od potrzeb deprecjonują wartości mierzalne, albo wręcz robią z nich jedyną prawdę objawioną. Ja pierdole.
Dżony, źródła z poopy to taka matematyka wyższa, bo sięgająca transcendentalnie poza rzeczywistość? "Zdelegalizowanie kotletów wieprzowych" to posthumanizm, faktycznie obecnie głównie związany z lewicowcami (tak, jak wszelkie grupy rasistowskie i ksenofobiczne z alt-righterami, nawiązując do tego, co pisał
@selfslave), a to drugie, to nie wiem, z którego księżyca wziąłeś. Śmierć dziecka jest zawsze smutna, ale bardzo wiele bym dał, żeby ludzie myśleli właśnie statystykami. Dziś opieprzyłem większość lewicowych znajomych o rozemocjonowanie na temat zamachu w Stanach właśnie przez to, że to ten sam błąd logiczny, który regularnie się wytyka prawicy na temat przestępstw przedstawicieli różnych grup mniejszościowych. Błąd zakotwiczenia, efekt konfirmacji, efekt przekonania, efekt jednorodności grupy obcej, pewność wsteczna... Można wziąć mnóstwo mechanizmów, by to wyjaśnić lepiej lub gorzej. A Ty jak zwykle zamiast logicznego wywodu napisałeś haiku, z pointą nie dotyczącą tego, co ją poprzedzało.