Autor Wątek: Wyższa uczelnia techniczna  (Przeczytany 9090 razy)

Offline Vlad The Vampire

  • Gaduła
  • Wiadomości: 341
  • Djentelmen
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #25 07 Sty, 2009, 20:05:06 »
A ja zostałem Jedi. 8) A tak na serio... Z czego jesteś dobry? Co chcesz w życiu robić? To się bardzo liczy. Musisz mieć z pracy satysfakcję, inaczej obudzisz się pewnego dnia i zdasz sobie sprawę, że zmarnowałeś część życia. Musisz robić coś, co lubisz i w co wierzysz, że ma sens. Musisz wybrać dziedzinę, w której wiesz, że masz szanse być w czołówce, co pociągnie za sobą również dobre zarobki. Najlepszym płacą zawsze dobrze, na dobrą sprawę niezależnie od tego, czym się zajmują. Chociaż w warunkach naszego kraju może być to jednak nieco dyskusyjna sprawa, ale nie odbiegajmy od zasadniczego wątku. Wniosek: rób to co lubisz, wtedy odniesiesz sukces.
« Ostatnia zmiana: 07 Sty, 2009, 21:43:23 wysłana przez Vlad The Vampire »

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #26 07 Sty, 2009, 20:43:43 »
Tu jest też pewien problem, ale pomijając, że bardzo nienawidzę komputerów to i tak to jest jedyne co mi wychodzi i jedyne z czym mam szanse wiązać swoją przyszłość ;)
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline Vlad The Vampire

  • Gaduła
  • Wiadomości: 341
  • Djentelmen
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #27 07 Sty, 2009, 20:54:49 »
Skoro już teraz piszesz, że nienawidzisz komputerów, to znaczy, że powinieneś je omijać, nie rób sobie krzywdy, pomyśl o czymś innym. Serio, nie ma sensu się pchać w to, jeśli masz potem resztę życia pluć sobie w brodę.

Offline James Dean

  • Pr0
  • Wiadomości: 841
  • Ich liebe Lizol
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #28 07 Sty, 2009, 21:13:15 »
Ja polecam i jednoczesnie odradzam PWr, kierunek Zarzadzanie. 3 rok juz z koleji pyka i nudne jest to srasznie :/

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #29 07 Sty, 2009, 21:17:19 »
Skoro już teraz piszesz, że nienawidzisz komputerów, to znaczy, że powinieneś je omijać, nie rób sobie krzywdy, pomyśl o czymś innym.
Eee tam. Nie znoszę komputerów i gardzę informatykami a gdzie jestem? ;)
Jak się pójdzie tam, po czym praca jest lekka, łatwa, przyjemna, a na dodatek dobrze płatna to taki detal nie ma znaczenia. :)

Serio. Nie siedziałbym po 7-8h przez całe lato (na dodatek piekielnie zadowolony z siebie) nad rozjebanymi klawiaturami i szufladami fiskalnymi, gdyby to nie było piekielnie dochodowe zajęcie1

1Znaczy się jak na pracę fizyczną. :D

Offline BartekL

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • "Ryjem will not play"
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #30 07 Sty, 2009, 21:19:46 »
Ja polecam i jednoczesnie odradzam PWr, kierunek Zarzadzanie. 3 rok juz z koleji pyka i nudne jest to srasznie :/

Jak nie jest nudne to z reguły trudne ;) Ja wydziałowi zarządzania zadrościłem właśniej tej nudy, a jeszcze bardziej dziewczynek :D

Offline James Dean

  • Pr0
  • Wiadomości: 841
  • Ich liebe Lizol
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #31 07 Sty, 2009, 21:20:53 »
Jest dokladnie tak jak piszesz :)

Offline el-biczel

  • Pr0
  • Wiadomości: 825
  • Zawsze chciałem neutrinem być...
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #32 07 Sty, 2009, 21:29:07 »
Ej?? To tu sami ludzie z polytechnik siedzą??

To ja się nie będę przyznawał :D, a polecić bym mógł z czystym sumieniem

Offline dom?n

  • tytuł srytuł
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 998
  • volvoRWD.pl
    • Robię grafiki
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #33 07 Sty, 2009, 21:38:27 »
nie wszyscy, ja jestem ze szkoly policealnej dla idiotow ;)

+10 pkt do wypowiedzi Vlada. jak sie wpierdolisz w cos, czego w zasadzie nie lubisz to mozesz sie potem obudzic z reka w nocniku i stracic tylko kilka lat zycia. chyba ze masz magiczne predyspozycje, tak jak ludzie ktorzy dymaja w fabryce dlugopisow po 8h na trzy zmiany i im to nie przeszkadza cieszyc sie zyciem.
« Ostatnia zmiana: 07 Sty, 2009, 21:40:26 wysłana przez dom?n »
Łe tej.

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #34 07 Sty, 2009, 22:25:38 »
Ze mną jest trochę dziwnie bo nienawidzę hipermarketów, kontaktu z innymi ludźmi, chodzenia do szkoły, a mimo wszystko całą ostatnią przerwę świąteczno-noworoczną przesiedziałem za kasą uśmiechając się na prośbę "miłych" staruszek ("Pan taki smutny siedzi. Proszę się uśmiechnąć.", kurwa) ;)

Wychodzę z założenia, że wolę robić coś co mi wychodzi, niż coś co mi się bardzo podoba, a wyjść nie będzie chciało. I tak większość nerwów, które pobiera ode mnie komputer wynikają z mojej niewiedzy. To chyba z czasem przejdzie - mam nadzieję ;)
A jaka radość jak potem(potem=miliard godzin) taka Atmega8 zamryga sekwencją liczb na wyświetlaczu :D
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline shitol

  • Gaduła
  • Wiadomości: 386
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #35 07 Sty, 2009, 22:29:25 »
ja też sie pochwalę
siedzę juz 5 rok na polibudzie poznańskiej na budownictwie niestety dopiero na 4 roku inżynierskich
nie jest źle
od 2 lat jestem na zaocznych bo zacząłem pracować w zawodzie
fajne studia w miare ok ludzie tylko niestety absolutny brak dziewczyn na moim roku :(

Offline Vlad The Vampire

  • Gaduła
  • Wiadomości: 341
  • Djentelmen
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #36 07 Sty, 2009, 22:35:09 »
Wychodzę z założenia, że wolę robić coś co mi wychodzi, niż coś co mi się bardzo podoba, a wyjść nie będzie chciało. I tak większość nerwów, które pobiera ode mnie komputer wynikają z mojej niewiedzy. To chyba z czasem przejdzie - mam nadzieję ;)
A jaka radość jak potem(potem=miliard godzin) taka Atmega8 zamryga sekwencją liczb na wyświetlaczu :D
Nie chcę być złym prorokiem, ale z takim podejściem to się obudzisz z ręką w nocniku za parę lat. Uwierz, nie warto. Każdy ma jakąś rzecz, w której jest dobry i którą lubi. Przemyśl to jeszcze 10 razy.
« Ostatnia zmiana: 07 Sty, 2009, 23:53:28 wysłana przez Vlad The Vampire »

Offline alagner

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 6
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #37 07 Sty, 2009, 23:22:05 »
Każdy ma jakąś rzeczy, w której jest dobry i którą lubi. Przemyśl to jeszcze 10 razy.
Vlad, ja gówniarz jestem i mało o życiu wiem, ale to nie do końca tak jest moim zdaniem. Całe życie byłem urodzonym lingwistą, podstawówka, gim, liceum, na takowe też poszedłem studia. I wylądowałem nagle na polibudzie bo filologia angielska na UŚ....hm nawet chodzi o bycie 'nie tym'. To byłby wymarzony kierunek gdyby organizacja studiów była dobra a wykładowcy kompetentni. Zastałem rozpiździel o relatywnie niskim [a akredytowanym. wolę nie myśleć jak te gorsze uczelnie stoją pod tym względem] poziomie, sporo wykładowców z ulicy niemalże wziętych [ale oddaję honor, dobrze też się trafiali. Szkoda tylko że nie z mojego instytutu], okienka między zajęciami dobijające czasem do 12 godzin i generalny bajzel na kółkach. Do tego nałożyli się ludzie w grupie z którymi  w większości pogadać nie miałem o czym bo każdy argument w dyskusji był zbijany przez hasła w stylu "ja i tak wiem swoje", pseudohumaniści wielce egzaltowani taka ich mać. Po roku leżenia kutachem do góry i zaliczeniu obu sesji w pierwszych terminach poszedłem na urlop dziekański [bo do woja mnie tak łatwo nie wezmą, zresztą za dobrze mi na tych studiach szło żeby je kończyć bez choćby dyplomu licencjata], celem sprawdzenia się gdzie indziej.

A teraz jestem na polibudzie, nie wiem jak długo bo bardzo obawiam się o matematykę [oni się zatrzymali na programie liceum z przed 10 lat i jadą z programem po swojemu ;) ale w sumie ma to też swoje plusy], średnio może mnie to interesuje ale nie jest to psychiczną katorgą. Tzn. przepraszam. Na anglistyce katorgą był sam proces "życia studenckiego", tutaj nauka, ale za to ludzie i organizacja studiów jak należy. :D Coś za coś ;)

A co do pracy - nie sądzę, żebym miał obiekcje do pracy przed kompem i np. programowania. Przed prowadzeniem kursów językowych też bym nie miał [aczkolwiek zwykłym belfrem w szkole bym być nie chciał]. Kwestia ustawienia isę dobrze, a studia tego nie gwarantują przecież i tak...
« Ostatnia zmiana: 07 Sty, 2009, 23:25:52 wysłana przez alagner »

Offline Vlad The Vampire

  • Gaduła
  • Wiadomości: 341
  • Djentelmen
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #38 08 Sty, 2009, 18:25:23 »
Wiesz, życie potrafi zweryfikować każdą tezę. Może szukałeś nie tam gdzie trzeba i faktycznie nie dało się tam wytrzymać, ale w w kraju jest przecież wiele uczelni. Nie chcę tutaj prowadzić czczych dywagacji, bo raz, że nie jestem Tobą, a dwa, że pewnie wybrałeś dla siebie optymalne wyjście. Teoretycznie wszystko da się zrobić, ale mam wrażenie, że wchodzę w gdybanie bez sensu.

Offline alagner

  • Nowy użytkownik
  • Wiadomości: 6
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #39 09 Sty, 2009, 18:29:22 »
Może szukałeś nie tam gdzie trzeba i faktycznie nie dało się tam wytrzymać, ale w w kraju jest przecież wiele uczelni. (...) pewnie wybrałeś dla siebie optymalne wyjście. Teoretycznie wszystko da się zrobić, ale mam wrażenie, że wchodzę w gdybanie bez sensu.

Wiesz, kierowałem się wygodą i rankingami. Wtedy UŚ był drugi w Polszcze, z domu nie miałem potrzeby się wynosić, a i dorywczą robotę miałem  narajoną praktycznie od zaraz. Możliwe też, że ludzie tak mi go nachwalili, że zbytnio go sobie wyidealizowałem i stąd mój zawód. Ale niewątpliwie na polibudzie, mimo zapierdzielu, czuję się zdecydowanie lepiej i jestem przekonany, że ją skończę.  Prędzej czy później ;) A że nie mam czasu być codziennie po paru piwach - no cóż, mało studencki widocznie jestem ;)

Offline birthmark

  • Gaduła
  • Wiadomości: 445
Odp: Wyższa uczelnia techniczna
« Odpowiedź #40 13 Sty, 2009, 11:55:37 »
Ja jestem na PW na 4 roku elektrotechniki. Wybrałem to dość przypadkowo, a raczej jako coś co wydawało się w miarę ciekawe, ale nie miałem o tym większego pojęcia. Najgorszy był 4 i 5 semestr, pozostałe bez większych spinek, bardzo trudno wylecieć z tych studiów (przykład - po 6 semestrze typ ode mnie z grupy miał 10 warunków, dziekan PROSIŁ go żeby przeszedł na 4 rok a nie brał cofki). Przedmiot studiów zaczął mi się podobać dopiero gdzieś na 6 semestrze. Teraz pracuję w zawodzie na 1/3 etatu (jestem na dziennych, więc 1/2 czy cały etat byłoby mi ciężko wyrobić).
Minusem jest to, że na moim roku na 230 osób była jedna dziewczyna (zgodna ze stereotypem;) no i ogólnie towarzystwo mi nie podchodzi za bardzo.
Suto wędlin kładź na chleb