Było pany byyyło, i w temacie który przypomniał Wuj, i ostatnimi czasy nawet we wkurwach/szokach. I powiedziano już chyba wszystko.
Że pracownik w zasadzie ma cię w dupie, bo nie dość że ma pińcet spraw na głowie, to czy się stara czy nie, zwykle chuja zarobi. I nieważne, że pensja pracownika to kropla w morzu kosztów jaki ponosi sklep (urządzenie, zatowarowanie i późniejszy obrót towarem, koszty dostawy/wysyłki, media, czynsze, chujwico) - skierowniczek nie da ci stówy czy dwóch (o zgrozo!) podwyżki, ale lekką ręką wypierdala xx-razy tyle do kosza, bo źle zorganizował w/w sprawy. I tak, pracowałem w handlu, jak się człowiek napatrzy ile kabony "leci do śmieci", a potem sam się użera o policzenie 10 zeta nadgodziny / pseudopremii, to się odechciewa robić cokolwiek. Zresztą nie tylko handlu to dotyczy tak swoją drogą.
Że zamiast jednego MM JP sklep powiesi sobie 5 sounderów, 4 corty, 3 epifony i 2 szektery. Aha, i 20 cymbałek (cymbałków?) dla cymbałów (
![;D ;D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/grin.gif.pagespeed.ce.--p8oI96tG.gif)
) z podstawówki muzycznej za rogiem. I to one zrobią obrót/zysk.
Że... ale co tam, jak pisałem, wszystko zostało powiedziane.
PS. Taka mnie naszła ostatnio dziwna refleksja odnośnie podejścia do klienta względem konkurencji jaka panuje na rynku. Mianowicie pierwszy raz w życiu kupiłem coś z kategorii - uwagauwaga - erotyka
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
W skrócie potrzebowałem kupić taki "niegrzeczny prezent"
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
, wszedłem na allegro w odpowiednie działy i zdębiałem (nomen omen
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
) ile tam tego burdlu jest - dop wyboru, do koloru
![;D ;D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/grin.gif.pagespeed.ce.--p8oI96tG.gif)
Plus ceny -50% względem sklepowych (i dobre -75% od katalogowych), dostawa za darmola i na dzień następny, kontakt z klientem momentalny, z opisem, fociami i chujwicojeszcze. Dlaczego? Bo kurwa konkurencja. Może zdrowa, może nie do końca zdrowa (to już inny temat), ale sprawiająca że sprzedawca walczy o klienta, a nie klient walczy ze sprzedawcą.
poza jednym, jedynym moim ukochanym częstochowskim RNR
Bogdan i Paweł robio różnice
![Język :P](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xtongue.gif.pagespeed.ic.Pck0-1Amy2.png)
Co prawda trochę mnie tam nie było (przeprowadzka), co prawda poziom nie jest już taki jak krótko po otwarciu (jak jeszcze pracował ten trzeci, nie pamiętam imienia), ale i tak większość sklepów mogłaby się od nich uczyć standardów "jak prowadzić salon muzyczny".